Bezbramkowy remis częstochowian – Legionovia vs. RKS Raków 0:0 (0:0)

Rakow_Siarka_1

Raków jechał do Legionowa mając cały czas matematyczne szanse na grę w barażach. Teraz już wszystko jest jasne. Częstochowianie kolejny rok z rzędu zagrają w drugiej lidze. Niedosyt jest jeszcze większy z powodu bardzo dobrej postawy czerwono-niebieskich w rundzie jesiennej.

Tak jak zapowiadał trener Marek Papszun Raków rozpoczął mecz z Legionovią w lekko odmienionym składzie. Pierwsze minuty to głównie czytanie taktyki przeciwnika. Piłkarze z Legionowa są ostatnio na fali. Ich kluczem do dobrej dyspozycji wydaje się być bardzo dobrze zorganizowana gra defensywna. Częstochowianom było, więc trudno doprowadzić do sytuacji bramkowych. Najlepszą okazję do pokonania bramkarza gospodarzy Piotra Smołucha miał w 30 minucie Kamil Sabiłło. Jednak Smołuch swoją dobrą interwencją uchronił swoją drużynę od straty bramki. Warto odnotować, że w pierwszej połowie kontuzji dostał Hoferica, a chwilę później Bronisławski, który zajął jego miejsce, również opuścił boisko z grymasem na ustach.

Druga połowa to głównie ataki pozycyjne gospodarzy. Raków szukał swoich szans w dalekich podaniach na połowę przeciwnika. Najgroźniej wyglądał strzał Kamińskiego, ale po raz kolejny świetnym refleksem wykazał się goalkeeper Legionowa. Gospodarze też mieli swoje szanse, ale bez rezultatów. Mecz zakończył się, więc bezbramkowym remisem.

Czerwono-niebieskim został jeszcze do rozegrania jeden mecz. Za tydzień do Częstochowy przyjadą zawodnicy Kotwicy Kołobrzeg. Będzie to jednak pojedynek o pietruszkę. Marek Papszun może postawić na młodych graczy aby dać im szanse zbierania doświadczenia. W kontekście przyszłego sezonu może to być dla nich bardzo ważne.

KKo