Kolejne wybryki radomszczańskiego dentysty

policja

W minioną sobotę, 2 maja funkcjonariusze policji w Radomsku przyjęli zawiadomienie od mieszkańca Kamieńska w sprawie narażenia na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia jego 13 -letniej córki. Do zdarzenia doszło 30 kwietnia. Jak ustalili policjanci, 52 -letni stomatolog przyjmujący w gabinecie znajdującym się na obrzeżach Radomska omyłkowo usunął dziewczynie zęba. Nadmienić należy, że stomatolog ten nie zszył rany i rodzice zmuszeni byli szukać pomocy w innym gabinecie. Sugerowali również, że lekarz mógł być pod wpływem alkoholu. To nie pierwszy taki przypadek dotyczący tego stomatologa.

Przypomnijmy, że 17 czerwca 2013 roku do komendy policji w Radomsku przyszedł mężczyzna, który był wyraźnie zdenerwowany, ale nie mógł nic powiedzieć ze względu na opatrunek wypełniający jego usta. Kobieta, która mu towarzyszyła opowiedziała co się stało. Okazało się, że 28-latek umówił się na wizytę w jednym z gabinetów stomatologicznych mieszczących się na obrzeżach miasta. Zabieg miał polegać na przygotowaniu górnych jedynek i dwójek do założenia na nie koron oraz na pobraniu wycisku. Zaraz po podaniu znieczulenia stomatolog rozpoczął szlifowanie zębów. Kiedy stwierdził, że zęby nie wyglądały jeszcze odpowiednio, podawał pacjentowi kolejną porcję znieczulenia i dalej szlifował. Podczas zabiegu przerażony pacjent nabrał podejrzeń, że stomatolog jest pijany. I taką informację SMS wysłał do swojej koleżanki. Po kilku minutach 28-latek zobaczył, jak jego górna jedynka trafia do kosza. Pokrzywdzony zażądał wydania dokumentacji medycznej, ale jej nie otrzymał. Stomatolog zabarykadował się w gabinecie i nie chciał otworzyć drzwi. W tej sytuacji 28-latek wraz z koleżanką zwrócił się o pomoc do policji. Już po chwili para pojechała do innego gabinetu, gdzie rana po zębie została odpowiednio zabezpieczona. Tam też okazało się, że kilka zębów zostało zeszlifowanych i dodatkowe leczenie będzie zapewne kosztowne. Policjanci zbadali stan trzeźwości wówczas 50-letniego stomatologa. Mężczyzna miał w organizmie 2,7 promila alkoholu. Pobrano od niego krew do dalszych badań. Sprawa jest aktualnie na etapie postępowania sądowego.

Ten sam 52 –latek, 2 maja w godzinach popołudniowych spowodował kolizję drogową w centrum miasta. Kierując nissanem juke podczas zawracania uszkodził forda, a następnie próbował uciec z miejsca zdarzenia. Dzięki szybkiej reakcji zgłaszającego nie udało mu się odjechać z miejsca zdarzenia. Badanie przeprowadzone przez policjantów wykazało, że 52 -latek miał w organizmie blisko 2 promile alkoholu. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności, zakaz prowadzenia pojazdów oraz kara grzywny. Natomiast za narażenia człowieka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia kodeks karny przewiduje karę do 3 lat pozbawienia wolności.