Koszykarze Politechniki wypatrują lepszych czasów

5

Koszykarze częstochowskiej już jakiś czas temu zakończyli rozgrywki ligowe sezonu 2014/2015. Ekipa dowodzona przez Dariusza Szynkiela uplasowała się na 8. pozycji w II-ligowej tabeli i choć nie była zagrożona spadkiem, pewien niedosyt jednak pozostał. – Mieliśmy taki moment w sezonie, po kilku zwycięstwach z rzędu, gdy wydawało się, że możemy walczyć o miejsca 1-5 i spróbować awansować do pierwszej ligi – ocenia szkoleniowiec.

Wtedy to jednak drużyna niespodziewanie przegrała kilka meczy, które powinny być zakończone zwycięsko. Skończyło się na spokojnym dograniu sezonu do końca, bo spadek częstochowianom raczej w oczy nie zaglądał. – W poprzednim sezonie do końca drżeliśmy o ligowy byt, ostatni mecz decydował kto spadnie do trzeciej ligi. Teraz takiej nerwówki nie było. Ponadto Polski Związek Koszykówki zafundował nam taką organizację rozgrywek, że skończyliśmy dużo wcześniej niż było to planowane. Ostatnia drużyna w tabeli – Gimbasket Wrocław nie miała już szans na odrobienie strat i skończyliśmy grać półtora miesiąca wcześniej. Oceniając sezon na pewno odczuwamy niedosyt, ponieważ wydawało się że mamy drużynę, która jest w stanie powalczyć o więcej. Teraz należy się zastanowić, co zrobić przed kolejnym sezonem, aby pójść krok do przodu – mówi Dariusz Szynkiel.

Nie wiem czy kiepska kondycja innych sportów w mieście może przełożyć się na lepsze czasy dla koszykówki. Nie wiem czy to działa w taki sposób – odpowiada szkoleniowiec zapytany, czy niskie loty i żużlowców w naszym mieście mogą paradoksalnie pomóc jego dyscyplinie. – Aby myśleć o lepszym wyniku sportowym, z pewnością musiałby zwiększyć się nasz budżet. Koncepcją budowy zespołu będzie zajmował się przede wszystkim prezes Adam Stępniak. Najprawdopodobniej dalej będziemy odmładzać zespół, aby nasi młodzi wychowankowie mogli się ogrywać. Nawet z tymi najlepszymi drużynami, jak AZS AWF Katowice rozgrywaliśmy bardzo wyrównane mecze, co tylko potwierdza tezę, że naszej drużynie niewiele więcej trzeba, aby bić się o awans. Tak naprawdę 2-3 zawodników na odpowiednim poziomie pchnęłoby tę drużynę do przodu. Na decyzję trzeba jednak jeszcze poczekać, w tej chwili nie jest nawet przesądzone, kto będzie prowadził drużynę w kolejnym sezonie. Miasto pomaga nam w miarę możliwości, jak na drugą ligę, ale chcąc myśleć o poważniejszej koszykówce te środki musiałyby być większe. Największym darczyńcą jest firma Press-Glas, jest też kilka mniejszych firm. Bez tych pieniędzy ciężko byłoby w ogóle funkcjonować – opowiada Szynkiel, potwierdzając ogólnie mizerny obraz sportu w naszym mieście.

Osoby związane z drużyną Politechniki, chciałyby bardziej zainteresować częstochowian koszykówką. – W minionym sezonie kilka spotkań było na naprawdę bardzo dobrym poziomie, były to dobre, zacięte widowiska. Zauważyliśmy wzrost frekwencji na trybunach, ale wciąż sporo miejsc w hali Polonia pozostaje pustych, dlatego chcemy podjąć jakieś kroki w celu jeszcze większego rozpropagowania naszych meczów. Cieszymy się, że powstał projekt budowania klasy koszykarsko-siatkarskiej w IX. LO im. Norwida. Próbujemy stworzyć grupę młodych koszykarzy, która w jednym miejscu mogłaby się rozwijać. Mamy nadzieję, że chętnych będzie jak najwięcej – kończy z nadzieją Dariusz Szynkiel. Kibice koszykówki w naszym mieście na kolejny sezon ligowy będą musieli poczekać aż do października.

Mariusz Rajek