Krzysztof Penderecki: przyglądajcie się uważnie drzewom, bo one są podwójnie zakorzenione – i w ziemi i w niebie.

Krzysztof Penderecki/foto BPJG Krzysztof Świertok
Koncert Nadzwyczajny z okazji 80. urodzin Krzysztofa Pendereckiego 5 maja 2013 r.

86-letni Krzysztof Penderecki po ciężkiej chorobie zmarł dziś (29 marca) rano w Krakowie. Wybitny kompozytor Krzysztof Penderecki wielokrotnie pielgrzymował na Jasną Górę. Tu, w 2013 r., nadzwyczajnym koncertem Credo, które jest jego wyznaniem wiary, świętował 80-te urodziny.

To jest zawsze tutaj wielkie przeżycie, zresztą to nie jest mój pierwszy koncert, kilkakrotnie byłem i zawsze to dla mnie jest wyjątkowe miejsce – mówił Krzysztof Penderecki dla Radia Jasna Góra – Od dziecka jesteśmy wychowani na historii, ja byłem tak wychowywany, i to miejsce jest dla mnie po prostu szczególne. Ja mogę tylko dziękować, prosić nie chcę, bo właściwie to, co chciałem, w życiu spełniłem, też swoją pracą. Ja tylko będę dziękował”.

Koncert Nadzwyczajny z okazji 80. urodzin Krzysztofa Pendereckiego zabrzmiał jako finałowy koncert 23. Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Sakralnej „Gaude Mater”. W niedzielę, 5 maja w jasnogórskiej bazylice wykonane zostało Credo, które w dorobku Krzysztofa Pendereckiego jest jednym z najbardziej osobistych dzieł.

Ikona światowej muzyki klasycznej, filar polskiego życia muzycznego, jedna z największych osobowości polskiej kultury XX i XXI pierwszego wieku – tak o Krzysztofie Pendereckim mówili wspominający go politycy, artyści, współpracownicy, przyjaciele. Jego odejście zgodnie nazywają niepowetowaną stratą.
Prezydent Andrzej Duda napisał na Twitterze, że Krzysztof Penderecki swoją twórczością wyznaczył całą epokę w kulturze polskiej i światowej. Przypomniał, że w 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej wybrzmiało jego monumentalne dzieło „Polskie Requiem”. Był to jeden z ostatnich publicznych występów wielkiego ​kompozytora.
Premier Mateusz Morawiecki zaznaczył w swoim wpisie, że artysta całe swoje życie podporządkował temu, co najbardziej kochał – muzyce. Jego kompozycje doceniali najwięksi współczesnej kultury, jego dzieła trafiały do najlepszych produkcji filmowych.
Wielką i niepowetowaną stratą dla polskiej kultury określił odejście mistrza minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński. Minister zwrócił uwagę, że muzyki Krzysztofa Pendereckiego słuchano od Japonii po Stany Zjednoczone. Dodał, że artysta, czerpiąc z bogatego dziedzictwa polskiej kultury, nadawał jej wymiar uniwersalny. Zaakcentował też oddanie Polsce kompozytora. Jak mówił, Penderecki był wielkim polskim patriotą. Zawsze podkreślał, że dla niego Polska jest najważniejsza, dlatego nigdy nie chciał mieszkać poza Polską, mimo że był przecież twórcą światowego formatu. Wicepremier podkreślił też, że tworząc, mistrz czerpał również z polskiej religijności. Przypomniał, że kompozytor stworzył przy swoim domu Europejskie Centrum Muzyki w Lusławicach, gdzie prowadził mistrzowskie kursy i przekazywał swoją wiedzę następnym pokoleniom.
Dyrektor naczelna Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia Ewa Bogusz-Moor podkreślała, że trudno będzie żegnać mistrza Pendereckiego bez możliwości wykonania jego utworów w związku z obecną sytuacją.

„Niezwykłość twórczości, otwartość umysłu, a także ciepło i dobro” – to cechy zmarłego dziś artysty, które przewijają się we wspomnieniach jego współpracowników i przyjaciół.
To najwybitniejsza postać kompozytorska ostatniego okresu. Ktoś, kto rzeczywiście był ambasadorem Polski i kultury w całym świecie – mówił Radiu Kraków profesor Stanisław Krawczyński, rektor Akademii Muzycznej w Krakowie. Podkreślił, że uczelni tej kompozytor był oddany do samego końca.
Ogromny wpływ Krzysztofa Pendereckiego na muzykę XX wieku, nie tylko polską, ale i światową podkreślał także Eugeniusz Knapik, były rektor Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach. Jak mówił, kompozytor był osobą, która po raz pierwszy wyprowadziła polską muzykę poza żelazną kurtynę, a za nim poszli inni. Podkreślając otwartość kompozytora oraz jego dystans do siebie oraz do otaczającego świata, Eugeniusz Knapik mówił, że zapamięta Krzysztofa Pendereckiego jako osobę, z którą chciało się rozmawiać, która zawsze miała do powiedzenia rzeczy ważne.
Henryk Cierpioł, dziennikarz muzyczny Polskiego Radia Katowice, przypomniał, że dzieła Krzysztofa Pendereckiego – jednego z najwybitniejszych i najbardziej rozpoznawalnych współczesnych kompozytorów – brzmiały w największych salach koncertowych na świecie. W ocenie Henryka Cierpioła twórczość Krzysztofa Pendereckiego dotykała tego, co najbardziej uniwersalne (…), sensu naszego życia, sensu przemijania, a także reagowania na wszystkie te bodźce które nas dotykają.
Krytyk muzyczny i muzykolog Jan Popis powiedział, że zmarły dziś kompozytor swoimi utworami komentował polską rzeczywistość. Jego dzieła odnoszą się do polskiej historii, ale także do wydarzeń współczesnych. Jan Popis przypomniał słowa artysty, że jego muzyka ma być wyznaniem. Zawsze mówił o swojej muzyce: szukałem autentycznej, nowoczesnej ekspresji dla odwiecznych tematów – przypomniał krytyk. Według Jana Popisa to wyznanie słyszymy w wielu dziełach Krzysztofa Pendereckiego, między innymi w Credo – monumentalnej kompozycji.
Jan Popis podkreślał wszechstronność twórczości Krzysztofa Pendereckiego. Jak mówił, nie było tematu, z którym by sobie nie poradził. Dodał, że w sposób mistrzowski potrafił on korzystać z osiągnięć mistrzów przeszłości i przetworzyć ich twórczość na swój autentyczny sposób wyrażania tego, co chciał powiedzieć muzyką.

Na zasłużone, ogromne uznanie światowe, jakie zdobył Krzysztof Penderecki, zwracał uwagę także Antoni Wit – dyrygent, wieloletni dyrektor artystyczny Filharmonii Narodowej i Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia. Podkreślił, że przyniosły je artyście już pierwsze kompozycje jak Tren, Polimorfia, później także twórczość symfoniczna, koncerty, oratoria i opery.
Antoni Witt wspomina też Krzysztofa Pendereckiego jako niezwykłego nauczyciela, z którym w latach 60. spotkał się w krakowskiej Wyższej Szkole Muzycznej i który wywarł ogromny wpływ na jego muzyczną karierę. Jego uwagi były niezwykle trafne, często przepełnione poczuciem humoru – podkreślił dyrygent.
Wraz ze śmiercią Krzysztofa Pendereckiego dobiegła końca wielka epoka w muzyce polskiej – tak o śmierci wybitnego kompozytora Krzysztofa Pendereckiego mówi dyrygent Łukasz Borowicz. Były dyrektor artystyczny Polskiej Orkiestry Radiowej i asystent Krzysztofa Pendereckiego podkreśla, że był to niezwykle wszechstronny twórca, który tworzył we wszystkich możliwych gatunkach. Potrafił osiągnąć sukces na wszelkich polach działalności muzycznej: na polu muzyki operowej, oratoryjnej, symfonicznej. Jest jednym z najwybitniejszych symfoników w historii – dodał Łukasz Borowicz. Podkreślił także otwartość Krzysztofa Pendereckiego na młodych muzyków i kompozytorów, którym bardzo pomagał.

Jacek Hawryluk, wicedyrektor Programu Drugiego Polskiego Radia zwracał uwagę na drogę, którą Krzysztof Penderecki przeszedł w swojej twórczości. Artysta rozpoczynał ją po wojnie – jak i inni polscy kompozytorzy – od fascynacji awangardą. Ten awangardowy Penderecki końca lat 50. i 60. fascynował świeżością i nowymi pomysłami, ale później już po napisaniu Pasji, która stała się jednym z jego najważniejszych utworów, kompozytor jakby cofnął się – przeszedł na pozycje neoromantyczne. Przeszłość zawsze do niego była istotna – mówił Jacek Hawryluk.
Wicedyrektor radiowej Dwójki podkreślił, że zmiany w muzyce Krzysztofa Pendereckiego świadczą o niezwykle świadomym wyborze drogi rozwoju. Dodał, że kompozytor nie bał się eksperymentów i cieszył się, że młodzi wykonawcy interesują się jego twórczością. Dla wszystkich twórców był punktem odniesienia, a dla wielu z nich także mistrzem i autorytetem.
W jego muzyce jest dusza i uczucie – tak o twórczości Krzysztofa Pendereckiego mówił Grzegorz Nowak – jeden z głównych dyrygentów Królewskiej Filharmonii w Londynie. W jego ocenie uznanie, które kompozytor zdobył już na początku kariery, zawdzięcza on swojej wyjątkowej osobowości muzycznej. Jak mówił dyrygent, początkowo Krzysztof Penderecki był kompozytorem bardzo awangardowym, natomiast w późniejszym okresie pisał nawet muzykę tonalną, która – choć trudna – trafiła do ludzkich serc.
Ksiądz Robert Tyrała z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie akcentował z kolei sakralny i religijny wymiar twórczości Krzysztofa Pendereckiego. Przewodniczący muzyków kościelnych archidiecezji krakowskiej przypomniał słowa kompozytora z 1987 roku, wypowiedziane, gdy artysta odbierał nagrodę Doktora Honoris Causa na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Krzysztof Penderecki powiedział wówczas, że człowiek rozwija się wtedy, gdy zachowuje metafizyczną pokorę. Ks. Robert Tyrała przypomniał: Mówił wtedy, że jest jakaś pilna potrzeba nawrotu do chrześcijańskich wartości; że te kataklizmy XX wieku właśnie jakby nawołują nas do metafizycznej przestrzeni człowieka i że on swoją muzykę chciałby także ofiarować i służyć temu celowi.
Duchowny zaznaczył, że sakralny wymiar twórczości Krzysztofa Pendereckiego – pierwiastki duchowe przenoszące do innego świata, można odnaleźć w takich dziełach jak Magnificat , Jutrznia, Pasja według św. Łukasza, Credo, Te Deum, i w wielu w innych.

Natomiast reżyser filmowy Krzysztof Zanussi podkreślał, że Krzysztof Penderecki odbiegał od stereotypu artysty-celebryty. Na antenie Programu II Polskiego Radia Krzysztof Zanussi wspominał, Krzysztofa Pendereckiego jako artystę niezwykle skromnego i oddanego pracy. Jak mówił, celebrowanie swojego artyzmu on uważał za coś bardzo złym guście i podkreślał tę piękną rzemieślniczą stronę twórczości. Krzysztof Zanussi dodał, że film dokumentalny o początkach kariery Krzysztofa Pendereckiego, który nakręcił, był szansą pokazania fenomenu tego twórcy.
Dyrygentka i kompozytorka Joanna Wnuk-Nazarowa zaznaczyła, że Krzysztof Penderecki zawsze starał się troszczyć o innych ludzi. Nie był to celebryta egoistycznie nastawiony na siebie, nie był w żadnym calu egocentrykiem, który lubi, gdy w towarzystwie mówi się wyłącznie o nim i jego muzyce, co niestety wielu twórców cechuje – mówiła Joanna Wnuk-Nazarowa w Programie II Polskiego Radia.
Krzysztof Penderecki nie zabiegał o rozgłos – to nie był człowiek, którego interesowała gigantomania – mówiła dyrektor Programu II Polskiego Radia Małgorzata Małaszko-Stasiewicz. Akcentowała zainteresowanie człowiekiem artysty. Jak mówiła, lgnął do ludzi, on ich potrzebował (…), starał się każdemu poświęcić uwagę. Opisując to, jakim był człowiekiem, przypomniała jego słowa wypowiedziane podczas jednego z festiwali muzyki rockowej w rodzinnej Dębicy, na który został zaproszony. Przed nim tłum bardzo młodych ludzi w dresach z kapturkiem, dziwnymi fryzurami. Myślę, że większość nie widziała tak naprawdę, z kim ma do czynienia. A on podszedł do mikrofonu, wsadził tak samo rękę do kieszeni i powiedział: „Podobno jestem najwybitniejszym kompozytorem naszych czasów. Być może tak jest, ale jakie to ma znaczenie? Ja jestem z Dębicy, jestem stąd. A to jest dowód, że każdy może osiągnąć wszystko – przypomniała Małgorzata Małaszko-Stasiewicz.
Podkreślając znaczenie werbalnej warstwy dzieł Krzysztofa Pendereckiego dyrektor radiowej Dwójki mówiła, że jego twórczość była odbiciem współczesnych wydarzeń. Mówił niejednokrotnie, że kompozytor jak poeta, jak pisarz, jest świadkiem swoich czasów i przed tym uciec się nie da, a nawet nie wolno – przypomniała Małgorzata Małaszko-Stasiewicz.

Dyrektor artystyczny Orkiestry Polskiego Radia w Warszawie, Michał Klauza, podkreśla, że Krzysztof Penderecki był nie tylko wszechstronnym i wybitnym kompozytorem, ale też ciepłym i dobrym człowiekiem. Straciliśmy nie tylko mistrza, ale odszedł od nas cudowny człowiek, który ze swoim ciepłym uśmiechem zawsze znajdował czas na rozmowę. Zarażał nas nie tylko profesjonalizmem i pasją do muzyki, ale wielu z nas przekazał również miłość do przyrody; do ogrodów do drzew. Będzie nam bardzo profesora brakowało – powiedział Michał Klauza.
Krzysztof Penderecki był człowiekiem dwóch pasji: muzyki i ogrodów. Muzykę – jak sam mówił przed kilku laty – uprawiał przez całe życie, a ogrody – od czasu zamieszkania w Lusławicach koło Zakliczyna. Sam sprowadzał tam drzewa i krzewy z całego świata i sam je pielęgnował.
Razem z żoną Elżbietą stworzyli w Lusławicach niedaleko Tarnowa park i arboretum, w którym jest ponad tysiąc 800 gatunków drzew i krzewów. W maju ubiegłego roku Krzysztof i Elżbieta Pendereccy podpisali z ministrem kultury Piotrem Glińskim list intencyjny w sprawie sprzedaży państwu polskiemu dworu w Lusławicach razem z 30 hektarowym terenem. Ośrodek powstawał od 1974 roku.
Na zamiłowanie do roślin kompozytora zwracał także uwagę dyrektor Teatru Wielkiego – Opery Narodowej Waldemar Dąbrowski. Jak mówił, park, który stworzył w Lusławicach, gdzie jest 30 kilka tysięcy drzew, jest czymś niezwykłym imponującym. Dodał, że w pasji do drzew i ogrodów znalazł swoje odbicie metafizyczny wymiar twórczości kompozytora. Przypomniał zdanie Krzysztofa Pendereckiego skierowane do młodych artystów: przyglądajcie się uważnie drzewom, bo one są podwójnie zakorzenione – i w ziemi i w niebie. Jak podkreślił Waldemar Dąbrowski: To było niezwykle ważne przesłanie, które nam zostawił.
Zdaniem dyrektora Teatru Wielkiego – Opery Narodowej, zmarły dziś kompozytor wpisuje się w panteon najwybitniejszych polskich twórców, do którego należą: Chopin, Szymanowski, Lutosławski, Górecki, Baird. W ocenie dyrektora, Krzysztof Penderecki był także myślicielem, (…) filozofem i człowiekiem z nieprawdopodobnym zupełnie instynktem obywatelskim, który wpisywał się swoim dziełem w najważniejsze momenty historii Polski.
Podkreślając ponadczasowość muzycznego przesłanie dzieł Krzysztofa Pendereckiego, Janusz Marynowski, dyrektor orkiestry Sinfonia Varsovia, mówił, że największym hołdem dla wielkiego mistrza będzie to, że będziemy go dalej słuchać i dalej wykonywać jego dzieła. Tak trzeba robić, bo takiego mistrza, takiego kompozytora tak bardzo związanego z naturą, tak bardzo związanego z Bogiem i tak bardzo związanego z muzykami, naprawdę bardzo trudno znaleźć – mówił Janusz Marynowski.

Krzysztof Penderecki urodził się w Dębicy na Podkarpaciu. Jak sam mówił Polskiemu Radiu z okazji swoich 80. urodzin zaczął grać dzięki swojemu dziadkowi. Studiował kompozycję w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Krakowie, gdzie po uzyskaniu dyplomu w 1958 roku, podjął pracę nauczyciela akademickiego. Po raz pierwszy zdobył rozgłos w 1959 roku po premierowym wykonaniu utworów Strofy, Emanacje oraz Psalmy Dawida na festiwalu Warszawska Jesień. Powszechne uznanie przeniosła mu kompozycja Tren na orkiestrę smyczkową, poświęcona ofiarom ataku atomowego na Hiroszimę, oraz chóralne dzieło Pasja według św. Łukasza. Jego pierwsza opera, Diabły z Loudun, została premierowo wystawiona w Hamburgu i Stuttgarcie w 1969 roku. W latach 80. powstało jego chóralne dzieło Polskie Requiem.
Krzysztof Penderecki skomponował cztery opery, osiem symfonii i wiele utworów orkiestrowych oraz koncertów. Jest autorem opraw chóralnych głównie tekstów religijnych, a także utworów kameralnych i instrumentalnych.
Jego muzyka niejednokrotnie była wykorzystywana przez twórców filmowych. Utwory Krzysztofa Pendereckiego znalazły się w takich filmach jak Egzorcysta Williama Friedkina, Lśnienie Stanleya Kubricka, Dzikość serca Davida Lyncha, Ludzkie dzieci Alfonso Cuaróna, Katyń Andrzeja Wajdy oraz Wyspa tajemnic Martina Scorsese.
Za swą pracę otrzymał szereg prestiżowych nagród, w tym dwukrotnie Prix Italia: w 1967 i 1968 roku oraz pięciokrotnie Nagrodę Grammy – w latach: 1988, podwójnie w roku 1999, 2001 i 2017.
Kawaler Orderu Orła Białego, Krzysztof Penderecki, zmarł dziś rano w Krakowie po ciężkiej chorobie. Miał 86 lat.

Kompozytor spocznie w Panteonie Narodowym w podziemiach kościoła świętych Piotra i Pawła w Krakowie – poinformował przewodniczący Rady Fundacji Panteon Narodowy profesor Franciszek Ziejka. Uroczysta ceremonia pogrzebowa odbędzie się po ustaniu przeszkód związanych z epidemią koronawirusa, by jak najwięcej osób mogło oddać hołd artyście. Wcześniej odprawiona zostanie Msza święta żałobna w intencji kompozytora.

IAR/Informacyjna Agencja Radiowa

BPJG za: ms / Radio Jasna Góra