Możliwości w onkologii – echa wykładu prof. Bogusława Maciejewskiego

DSCF0428xxxxxx

Najważniejsze jest szybkie rozpoznanie nowotworu – powtarzają lekarze. Z wykładu otwartego profesora Bogusława Maciejewskiego wynika, że równie ważny jest wybór sposobów leczenia, ich kolejności i kombinacji. W Centrum Medycznym Małgorzata podjęto temat perspektywy skojarzeniowej onkologii teragnostycznej. Temat nie jest prosty, ale jak podkreśla prof. Maciejewski, przynosi efekty w medycynie na całym świecie:

– To jest wyzwaniem, które w tej chwili w zasadzie jest nieodwołalne. Tak się powinno leczyć pacjentów, tak się leczy w świecie w większości ośrodków. My powoli do tego wszystkiego dochodzimy, przy czym istotną blokadą w tym wszystkim jest to, że mamy bardzo mało patologów. Postępowanie zależy od tego, jakie jest rozpoznanie histopatologiczne. Ta terapia jest takim clue, kiedy się mówi, że chce się stworzyć choremu jak największe szanse wyleczenia.

Lek na nowotwór nie istnieje – podkreśla prof. Bogusław Maciejewski. Liczy się szybkość diagnozy i zastosowanych form leczenia. Często to szczegóły decydują o szansach na wyleczenie. Profesor Maciejewski nie patrzy na polską medycynę krytycznie, ale jak twierdzi, istnieją możliwości, z których trzeba zacząć korzystać:

– To jest bardzo dziwne, dlatego, że polska onkologia ma bardzo wysokie notowania w świecie, w Europie i w Stanach Zjednoczonych, a kiedy przechodzimy na polski grunt, to się wszystko w jakiś sposób rozłazi. U jednych jest tak, u drugich tak. Nie chce komentować politycznie pakietu onkologicznego, ale to co się w tej chwili dzieje, prowadzi do tego, że bardzo dużo ośrodków już zapisało w 2015 roku deficyt. Deficyt wynikający między innymi z obniżenia wyceny hospitalizacji radioterapii. My nie naciągamy Narodowego Funduszu Zdrowia i nie żądamy od nich żadnych dodatkowych pieniędzy. Mówienie o tym, że szpitale nie powinny być zyskowne, jest absolutnym bezsensem. Szpitale powinny, nie w formie zysku, ale w formie rezerwy amortyzacyjnej odkładać nie na papierze, ale rzeczywiście brzęczące pieniądze po to, żeby móc być samodzielnym w uzupełnianiu aparatury, czy w inwestowaniu w szpital, w lepsze zabezpieczenia dla pacjentów. To nie jest zysk, to są wypracowane środki, któe i tak w końcu dedykowane są dla pacjenta.

Istotne w diagnostyce i samym leczeniu nowotworów jest komunikacja między lekarzem rodzinnym a specjalistą. Według profesora Maciejewskiego lekarze rodzinni często traktują problem po macoszemu i zwyczajnie go bagatelizują:

– To jest tak samo, jak ktoś mi powie, że mam się zajmować pediatrią, bo powinienem mieć do tego intuicję. Jak lekarz ogólny może mieć intuicję na temat tego, czy ktoś może mieć raka czy nie? On tego nie wie, bo nie w tym celu był szkolony. Należałoby stworzyć systemy takie, że on się może komunikować i pytać o te wątpliwości, które dotyczą konkretnego pacjenta. Bo tak naprawdę istotą sprawy jest to, że tak jak w przypadku nowotworu, objawy są nieswoiste, pierwszym działaniem należy wykluczyć nowotwór.

Światowa perspektywa kontra polska rzeczywistość. Walka bywa nierówna, choć, jak wynika z wykładu prof. Bogusława Maciejewskiego, im większa świadomość na temat nowotworów i ich specyfiki, tym większa szansa na zmianę. A każda zmiana zaczyna się od zmiany perspektywy myślenia.

Sylwia Wziątek