Nie zrozumiemy historii ludzkości bez Jezusa – odpust w Kolegiacie św. Lamberta w Radomsku

W Kolegiacie św. Lamberta w Radomsku w niedzielę, 17 września, odbyły się uroczystości odpustowe. Mszy świętej w intencji całej wspólnoty parafialnej przewodniczył ks. bp Antoni Długosz. Razem z nim nabożeństwo sprawował ks. prałat dr Włodzimierz Kowalik, Prepozyt Kapituły Radomszczańskiej, który modlił się w intencji Ojczyzny w 78. rocznicę agresji sowieckiej na Polskę. Przed rozpoczęciem nabożeństwa wszystkich zgromadzonych na Mszy św. przywitał ks. Antoni Arkit, proboszcz parafii pw. św. Lamberta. – Przeżywamy dzisiaj uroczystość ku czci św. Lamberta, patrona naszej parafii. To również dzień, kiedy nasza parafia przeżywa wizytację kanoniczną. Pragnę serdecznie powitać księdza biskupa Antoniego w imieniu nas wszystkich, ale także poprosić go, aby tę Eucharystię sprawował w intencji naszej parafii prosząc o potrzebne łaski i Boże błogosławieństwo.

Patronem Kolegiaty jest św. Lambert z Maastricht, biskup i męczennik. Urodził się w 635 roku, zginął w 700 roku z rąk zbójów, którzy chcieli zemścić się za rzekome przyczynienie się biskupa do śmierci jego krewnych. Padł pod ciosami mieczy w bramie kościoła. Przed śmiercią zdążył się jeszcze pomodlić za swych prześladowców. Wspomnienie liturgiczne św. Lamberta obchodzone jest 17 września – w rocznicę śmierci męczennika, a radomszczańska parafia pod jego wezwaniem jest jedynym w Polsce kościołem, któremu patronuje. – Dzisiaj obchodzimy święto patrona waszej parafii, który ginie na początku VIII wieku, by przypomnieć wszystkim nam to przesłanie z drugiego czytania św. Pawła Apostoła, że nikt nie może odłączyć nas od miłości Jezusa. Cieszę się bardzo, że mogę z okazji wizytacji kanonicznej i odpustu parafialnego spotkać się z wami. W tej Eucharystii proszę Boga o to, abyście mimo trudności pozostali wierni Panu Jezusowi – mówił podczas uroczystej Mszy św. ks. bp Antoni Długosz.

W swojej homilii bp Długosz nawiązał do historii chrześcijaństwa w Polsce i obecności Chrystusa w każdej minucie naszego życia. Przypomniał datę 27 lipca 2016 roku, kiedy to wraz z papieżem Franciszkiem dziękowaliśmy na Jasnej Górze za 1050 lat chrześcijaństwa w naszym narodzie. – Czy myśleliście o tym, jak wyglądałaby historia Polski, gdyby Mieszko I nie przyjął chrztu? Nie istnielibyśmy na mapie Europy, wciągnięci przez wschodnie lub zachodnie mocarstwa. Dzięki sakramentowi chrztu weszliśmy do wielkiej rodziny Jezusa, staliśmy się silnym narodem, bo nas formowała Ewangelia Jezusa. I chociaż później nasi przodkowie przeżywali tragedię zaborów, a nie tak dawno tragedię systemu totalitarnego, przetrwaliśmy dzięki Chrystusowi i dzięki wierze, jaką otrzymaliśmy w sakramencie chrztu – mówił do wiernych bp Antoni.

Duszpasterz przypomniał wiernym, że Jezus nie dzieli ludzi na złych i dobrych, na grzeszników i świętych – każdy z nas ma do Niego prawo. – Jezus przypomina, że jako dobry pasterz troszczy się także o owce, które nie są z Jego owczarni. Piękny przykład: kiedy poganie patrząc na działalność Jezusa, wierzą w Niego. Setnik proszący o uzdrowienie swojego sługi i kobieta kananejska błagająca o to, by Jezus przywrócił zdrowie jej córce. Poganin i poganka, którzy w Jezusie uznają uniwersalnego Boga nie tylko Żydów, ale także pogan. Później Pan Jezus mówi, że nie wolno z nienawiścią odnosić się do ludzi, którzy skomplikowali swoje życie współpracując z okupantem. To celnicy, ściągający podatki dla okupanta rzymskiego. Celnika Mateusza powołuje Jezus na apostoła, a drugiemu celnikowi Zacheuszowi mówi, by zszedł z drzewa i przygotował kolację. Jezus w domu Zacheusza zasiada przy stole, by spożyć posiłek z celnikami i grzesznikami. Kolejny przykład: kiedy grupa trędowatych biegnie do Jezusa błagając o uzdrowienie. W czasach Pana Jezusa trąd był nieuleczalną chorobą skórną, u kogo wykryto trąd musiał opuszczać dom rodzinny, uciec na pustynię i tam oczekiwać na śmierć. Jezus dotyka tych nieszczęśników, uzdrawia ich, by wiedzieli o tym, że troszczy się o doświadczającego bolesnych sytuacji swojego życia. Szczególną miłość okazuje ludziom, którzy odeszli od Boga poprzez swoje słabości i grzechy – mówił bp Antoni.

W swojej homilii ks. biskup zwrócił również uwagę na postać św. Faustyny Kowalskiej, głosicielki Jezusa Miłosiernego. Siostra Faustyna mówi nam, że w obrazie Jezusa Miłosiernego są oczy Jezusa konającego na krzyżu.  – Skoro tak jest, to w tych oczach i my jesteśmy, bo Jezus konając na krzyżu widzi każdego człowieka i za każdego z nas oddaje swoje życie – przypominał arcybiskup. Na zakończenie ksiądz biskup przekonywał wiernych, że tylko dzięki wierze w Jezusa przetrwamy wszystkie trudności. Fundamentem naszego życia jest Chrystus i rodzina. Dzięki Jezusowi dokonamy zwycięstwa. – Jakże dziwny paradoks występuje dzisiaj, kiedy Unia Europejska chce usunąć Jezusa z historii ludzkości. Jakiś paradoks panuje w postawie tych ludzi, a przecież nie zrozumiemy historii ludzkości bez Chrystusa. Dlatego też jako Polacy, dziękując za wolność chciejmy Jezusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego głosić ludziom. Starać się o to, by żadna trudność w nas nie odłączyła od miłości Jezusa, nawet śmierć.

Na zakończenie Eucharystii wokół kościoła przeszła procesja. W uroczystościach uczestniczyli licznie zgromadzenie wierni, a wśród nich władze miasta i powiatu, posłowie na Sejm RP, reprezentacje szkół z terenu parafii, grupy modlitewne, ministranci i duszpasterze radomszczańskich kościołów.