Piosenka podwórkowa porwała miasto

p1510321
W repertuarze piosenki lwowskie, biesiadne, ludowe, popularne utwory z lat 60-tych i 70-tych. Do wyboru, do koloru. Zarówno tego pierwszego, jak i drugiego nie brakowało na Festiwalu Piosenki Podwórkowej, który odbył się 17 października.
Częstochowa została porwana do tańca i śpiewu. Po raz 8. w mieście świętej wieży odbył się Festiwal Piosenki Podwórkowej, którego celem jest ukazywanie talentów muzycznych osób z niepełnosprawnością intelektualną. Tegoroczna edycja objęła zasięgiem nie tylko Częstochowę.
– Zaprosiliśmy województwo łódzkie, małopolskie, świętokrzyskie, no i oczywiście śląskie. Mamy np, zaprzyjaźnioną grupę podopiecznych z Bytomia. Jest nas tu już ponad 500 osób, z czego na scenie możemy zobaczyć 150 artystów – wylicza Beata Mstowska, organizatorka z Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Niepełnosprawnością, oddział w Częstochowie.
Występy artystów oceniało jury złożone m.in. z aktorów, piosenkarzy, ludzi sportu i kultury. W tym gronie znalazł się m.in.: Irek Bieleninik, dziennikarz i konferansjer z naszego miasta.
– Cieszę się, że ta impreza rozwija się. Teraz jest regionalna, może kiedyś będzie ogólnopolska. Aż boję się o tym pomyśleć, bo ile to jest przygotowań, ale i ile radości te dzieci mają, to widać.
Niektórzy do występów przygotowywali się kilka miesięcy, a mimo to nie brakowało zarówno na scenie, jak i wśród publiczności spontaniczności. Piosenka podwórkowa połączyła ludzi i poruszyła serca, stąd nikogo nie dziwi, że na Festiwalu wszyscy czuli się jak u cioci na imieninach.