Polska światową czołówką Freestyle Football – rozmowa z Adrianem Francem i Kaliną Matysiak

14107641_1770318689903223_2104449108288503216_o

W rozegranych 15-20 sierpnia Otwartych Mistrzostwach Świata Freestyle Football „Super Ball” swoje kolejne sukcesy zanotowali częstochowianie. Kalina Matysiak zwyciężyła zawody, pokonując wszystkie swoje konkurentki, Adrian Franc zdobył swój trzeci medal w imprezie, w tym drugi brązowy. Z medalistami rozmawiał Adam Jakubczak.

 

Przez ostatnich parę tygodni żyliśmy olimpiadą, ale to nie jedyne zawody, z jakich wróciliśmy z medalami. Jak oficjalnie nazywają się zawody, w których braliście udział?

Adrian Franc: – Były to dokładnie Mistrzostwa Świata w czeskim Libercu o nazwie Super Ball, To moje trzecie zawody tam. Wcześniej byłem widzem. Udało się po raz drugi zająć trzecie miejsce i po raz trzeci zdobyć podium na tych zawodach.  Chociaż przyznam szczerze, że miałem trochę inne plany na ten rok. Ale jest podium, więc myślę, że trzeba to  też uszanować i z tego się cieszyć.

Kto w Twojej kategorii stanął na pudle wyżej od Ciebie?

AF:- W kategorii „Routine”, w której brałem udział, drugie miejsce miał Japończyk Yosshi, pierwsze miejsce zdobył Francuz Gautier, było to jego szóste mistrzostwo w tej kategorii. 

W krajach, które wymieniasz piłka nożna nie stoi na bardzo wysokim poziomie. Kiedy rozmawialiśmy wcześniej,  mówiłeś, że nie lubisz kiedy się utożsamia freestyle z piłką nożną. Tutaj ta siła ciężkości się nie pokrywa, to chyba jest potwierdzenie tego co mówiłeś?

AF:- Tak, nie ma tutaj analogii jeżeli chodzi o football freestyle. Jeśli chodzi o udział Polaków w Super Ball w tym roku, było strasznie biednie. Wielu chłopaków z czołówki światowej nie pojechało tam z różnych względów, nie wszyscy czuli się na siłach, wiem też, że nie wszyscy mogli sobie na ten wyjazd pozwolić, wiąże się to z kosztami. Poza tym, na jesień odbywają się też inne zawody, które  też są mocno prestiżowe, wiem, że kilku chłopaków skupiło się na jednych konkretnych zawodach. Kilka rzeczy złożyło się więc na to, że Polaków nie było zbyt wielu na zawodach.

Opowiedz o kategoriach zawodów, bo brzmi to bardzo tajemniczo.

AF:- Główną kategorią na Super Ball są Battle, czyli pojedynki dwóch zawodników na scenie, którzy wymieniają swoje triki w trzech rundach po trzydzieści sekund. Sędziowie po tych trzech rundach wskazują zwycięzcę, który przechodzi do kolejnego etapu. To jest jakby główna kategoria, która rozgrywana jest na Super Ballu. Ja brałem udział w kategoriach: Routine, Show Flow i Panna, ale głównie skupiłem się na kategorii Routine, to taka moja kategoria, w której czuję się dobrze, w której zdobyłem już tytuł Mistrza Polski, w tym się specjalizuję. Jest to kategoria, która polega na stworzeniu występu, show, choreografii, układu z piłką do piłki nożnej w stylu freestyle, gdzie pod specjalnie przygotowaną muzykę układamy triki, często jest to zamknięte w pewnej tematyce. To ma być show dla ludzi, to nie mają być jedynie trudne technicznie triki, ale przede wszystkim występ ładny dla oka, taki, który komponuje się z muzyką i po prostu podobają się publiczności.

Dla Ciebie to już kolejny rok, sam mówiłeś, że czujesz lekki niedosyt. Ale trzeba powiedzieć, że jest to sukces. Zwykle w innych dyscyplinach taki sukces przekłada się na popularność. Czego brakuje freestylowi, żeby móc przebić się do mediów, zwłaszcza tych tradycyjnych?

AF:- Football Freestyle w Internecie ma się całkiem dobrze, chociaż ciągle jeszcze mylony jest  football freestylu z trikami piłkarskimi. Czasami na najwyższym pułapie stawia się coś, co tak naprawdę nie jest freestylem, a jedynie trikami z piłką, to jest jakiś problem w naszym środowisku. Ale to temat na inną rozmowę Natomiast z roku na rok jest coraz lepiej. Przez to, że coraz więcej występujemy, to coraz więcej ludzi dowiaduje się o tym. Nie jest jeszcze tak jak powinno być, ale z roku na rok jest coraz lepiej. Może za jakieś dziesięć lat każdy w zwykłym sklepie osiedlowym będzie wiedział, co to jest football freestyle. Też po to jesteśmy, żeby ludzi uświadamiać, opowiadać o tym i pokazywać swoje umiejętności, to wszystko ma na celu rozwijanie football freestylu. Bo jeśli freestyle będzie na dobrym poziomie organizacyjnym, to my będziemy mogli skupić się tylko i wyłącznie na czystym aspekcie sportowym, a tak musimy się skupiać na wielu innych rzeczach, które są ważne, jeśli chodzi o nasz rozwój.

13937896_1767939543474471_4959312003958028867_o

To Twój trzeci rok udziału w Mistrzostwach Świata, Twoje trzecie miejsce – to jest zwieńczenie Twojej pracy i tego co robisz od lat, czy Twoje ambicje sportowe pozostają niespełnione?

AF:- Ambicje były trochę większe, jeśli chodzi o ten turniej. Ale też trzeba powiedzieć sobie wprost – widocznie byli lepsi. Jest to dyscyplina, którą ciężko ocenić. Oczywiście sędziowie sobie to w jakiś sposób punktują, ale to jest ciągle ich subiektywna ocena. Nie byłem do końca przekonany, ale też nie jestem obiektywny oceniając samego siebie i tych, z którymi rywalizuję, więc nie mogę być obiektywny. Miałem większe ambicje. Mam już brąz, miałem srebro, brakowało mi jednego krążka. Zobaczymy, może za rok, nie robię sobie jakiegoś wielkiego ciśnienia, bo myślę, że nie warto. Jeżeli zdecyduję się startować w przyszłym roku, bo to sprawa otwarta, zrobię wszystko, żeby zdobyć ten złoty krążek.

 W przypadku piłki nożnej ta męska piłka jest zawsze do przodu, damska jest trochę z tyłu. Jak jest z freestylem?

Kalina Matysiak: – Tutaj również jest to mniej popularne. Dużo mniej jest dziewczyn.

Opowiedz trochę o sobie. Pojechałaś na zawody z Adrianem. Wygląda na to, że Częstochowa robi się potentatem, jeśli chodzi o freestyle i to nie tylko na skalę krajową, ale i na świat.

KM:- Trenuję cztery lata. Zaczęłam po obejrzeniu filmu Adriana Franca. Od tego się zaczęło. Na treningi poświęcam trzy, cztery godziny dziennie.

To był dla Ciebie pierwszy start w tak dużej imprezie?

KM:- To były trzecie Mistrzostwa Świata, w których brałam udział. Bardziej spontanicznie podeszłam do tego. Miałam w ogóle nie jechać na ten turniej. W tym roku w zawodach wzięło udział dziewięć dziewczyn. Najpierw były eliminacje, tuż po nich walki jeden na jeden. Po dwóch walkach cztery najlepsze dziewczyny przeszły do półfinałów, gdzie spotkałam zawodniczkę z USA i następnie w finale Słowaczkę.

13996075_1108787669175699_7699847116821936666_o

Jadąc na tę imprezę, czułaś na co Cię stać? Na co liczyłaś?

KM:- Nie czułam takiej dobrej formy, ale na szczęście się udało.

Mówiłaś, że dość sporo czasu poświęcasz na treningi, czy są wśród Was dziewczyny, które odpuszczają? Czy jak już się raz spróbuje, to się zostaje?

KM:- Jest bardzo dużo dziewczyn, które odpuszczają. Ale jak już ktoś wystartuje w turniejach, zazwyczaj zostaje.

Warto polecić freestyle football dziewczynom?

KM:- Tak, ale tutaj trzeba być zawziętym, bardzo często nic nie wychodzi na treningu, nie można się wtedy poddawać.

Jak wygląda polski kobiecy freestyle w konfrontacji ze światową czołówką?

KM:- Myślę, że to właśnie Polska jest w czołówce światowej. Podobnie w damskiej, jak i w męskiej.

13490664_1747177815550644_6627341366088469745_o

źródło: foto: facebook.com/adrianfranc90/