„Przeszłość w języku zamknięta” – konferencja na AJD

konferencja-ajd-prof-bankowski-1-ad

W częstochowskiej Akademii im. Jana Długosza, w dniach 25 – 26 października, odbyła się konferencja, poświęcona pamięci częstochowskiego uczonego – prof. Andrzeja Bańkowskiego. Tytuł konferencji: „Przeszłość w języku zamknięta” wskazuje szczególnie bliskie profesorowi obszary badawcze: historię języka, onomastykę, czyli badanie nazw własnych, i etymologię, czyli badanie pochodzenia wyrazów.

Pracownicy AJD ciepło wspominają profesora. Mówi dr Violetta Jaros, organizator konferencji:

– Profesor był człowiekiem, jakiego zapomnieć się nie da. To była wyrazista osobowość. Wyróżniał się oryginalnym sposobem myslenia. Już jako emeryt odwiedzał nas. Zawsze interesował się tym, co u nas słychać, i nie tylko w sferze naukowej, ale także w sferze prywatnej. Ja wspominam profesora jako człowieka ciepłego, rodzinnego – profesor zabierał swoich studentów na obiady do domu. Żył tym, czym żyliśmy my.

O inicjatywie upamiętnienia postaci i dokonań prof. Bańkowskiego mówi prof. Urszula Wójcik:

– Mam wrażenie, że prof. Bańkowski jest zdecydowanie bardziej znany na zewnątrz, w środowisku językoznawczym Polski, niż w samej Częstochowie. Uważam, że prof. Andrzej Bańkowski to jest taka marka i taka osobowość, która musi zostać wyeksponowana. Prace profesora, jeżeli chodzi o onomastykę, to jest niemalże biblia dla onomastów polskich. To krok milowy w badaniach onomastycznych w Polsce.

Trwająca konferencja, na którą przybyli naukowcy z uczelni z całej Polski, a także z zagranicy, pokazuje, w jaki sposób dorobek prof. Bańkowskiego jest żywy w środowisku językoznawczym. Nie znaczy to jednak, że nie budzi kontrowersji – poruszano tę kwestię podczas obrad plenarnych.

– Bycie naukowcem zawsze rodzi tego typu niebezpieczeństwo – podkreśla prof. Wójcik. – Hipotezy pana profesora są przede wszystkim inspirujące, a to znaczy, że podlegają dalszej weryfikacji. I po to zebraliśmy się na konferencji.

O kontrowersjach w pracach prof. Bańkowskiego wspomina też dr Violetta Jaros. Podkreśla korzyści, jakie nauce przyniosły dyskusje nad zagadnieniami, które badał:

– W wielu kwestiach prezentował własne zdanie, różnie oceniane, ale poparte ogromną wiedzą. Jego myśli stały się inspiracją dla kolejnych badaczy. Pewne problemy wywoływały żywe dyskusje i dzięki temu dane zagadnienia, wyrazy, ich etymologia, wędrówki do polszczyzny, inspirowały, „nakręcały” kolejne badania i głosyy podejmowane w tej dyskusji naukowej.

Nasz język ojczysty niestety często jest traktowany niedbale. Nie dbamy o staranność wypowiedzi, stosujemy skróty, lekceważymy zasady gramatyczne, zupełnie jakbyśmy nie umieli mówić po polsku! Na dodatek zachwaszczamy anglicyzmami, na co zwraca uwagę prof. Wójcik:

– Jeśli mówimy o problemie napływu słów obcego pochodzenia, głównie z języka angielskiego, to pan profesor we wstępie do swego „Etymologicznego słownika języka polskiego” napisał coś takiego: „Proszę Państwa, przeżyliśmy napływ łaciny do języka polskiego, przeżyjemy i napływ jęyka angielskiego, i innych rzeczy do polszczyzny.” Myślę, że język polski bronił się przez tysiąc lat i obroni się kolejne tysiąc lat.

Konferencja poświęcona pamięci prof. Andrzeja Bańkowskiego przypomina, że wszyscy powinniśmy dbać o język, którym posługujemy się na co dzień. Parafrazując znane przysłowie, można rzec: „Jak nas słyszą, tak nas postrzegają.”

Zmarły w 2014 roku w wieku 83 lat prof. Andrzej Bańkowski był autorem m.in. trzytomowego „Etymologicznego słownika języka polskiego”, z którego korzystają studenci polskich uczelni.

AD