Raków remisuje w Siedlcach

siedlce

Przed rozpoczęciem pierwszego meczu barażowego o pierwszą ligę, większość kibiców i osób związanych z częstochowskim Rakowem zapewne w ciemno brałaby bramkowy remis. Jednak po tym co działo się na boisku, rezultat 1:1 należy przyjąć ze sporym niedosytem. Częstochowianie byli lepszą drużyną, która długimi fragmentami kontrolowała wydarzenia boiskowe. Na prowadzenie wyprowadził czerwono-niebieskich w 58. Minucie przepięknym uderzeniem z około 30 metrów Wojciech Reiman. Dla gospodarzy, w 94. Wyrównał Kameruńczyk Donald Djousse.

Remis ze wskazaniem na Raków – tak najkrócej można podsumować to, co działo się na stadionie w Siedlcach w pierwszej odsłonie. Pierwszy groźny strzał na bramkę Andrzeja Witana częstochowianie oddali już w 1. Minucie za sprawą Dariusza Pawlusińskiego. Stawka meczu spowodowała, że obaj szkoleniowcy postawili przede wszystkim na defensywę, choć piłkarze Rakowa zdecydowanie częściej napierali pod bramkę Pogoni. Gospodarze odgryzali się groźnymi kontrami, w kilku sytuacjach zmuszając do większego wysiłku Mateusza Kosa. W tej części gry najlepszą sytuację dla czerwono-niebieskich miał w 32. Minucie Joshua Balogun, który minął już golkipera gospodarzy, jednak strzelając z bardzo ostrego kąta przeniósł futbolówkę ponad bramką. Zatrzepotała ona w siatce Andrzeja Witana zaledwie kilkadziesiąt sekund później, jednak przy tym strzale Wojciecha Okińczyca pozycji spalonej dopatrzył się arbiter.

Druga połowa rozpoczęła się dość sennie, ale wszystkich obudził w 58. Minucie Wojtek Reiman. W kontrze popędził środkiem boiska na bramkę Pogoni i mimo, ze miał dobrze ustawionych partnerów zdecydował się na strzał z 30 metrów. Andrzejowi Witanowi pozostało tylko sięgnąć po futbolówkę do sieci. Strata bramki podenerwowała gospodarzy, którzy chcieli doprowadzić do wyrównania, ale bardzo długimi momentami wszystkie ich ataki kończyły się na niczym. Aż do 94. Minuty… Wtedy to częstochowscy defensorzy nie upilnowali w polu karnym Kameruńczyka, który głową zamienił na gola dośrodkowanie z rzutu rożnego.

W tych okolicznościach remis przyjęto w Rakowie z niedosytem, ale może być on bezcenny w perspektywie rewanżu. Historia pucharowej rywalizacji pokazuje, że drużyna, która remisuje bramkowo pierwsze spotkanie na wyjeździe ma zdecydowanie większe szanse na awans. Starcie numer dwa na Limanowskiego już w najbliższą sobotę (20.06, godz. 17.00). Na ten mecz kibiców specjalnie zapraszać chyba nie trzeba.

Pogoń Siedlce – Raków Częstochowa 1:1 (0:0)
0-1 W. Reiman ‘58
1-1 D. Djousse ‘90+4

Mariusz Rajek