„Reggae On Częstochowa” po raz piąty

reggae_1

Ostatnie edycje festiwalu można było uznać za duże sukcesy. Tym razem nie było inaczej, wszyscy fani rytmów reggae z Częstochowy tłumnie stawili się w Amfiteatrze przy Promenadzie Czesława Niemena. Na scenie mogliśmy zobaczyć największe polskie i zagraniczne gwiazdy „jamajskiej muzyki”.

Koncert rozpoczął się punktualnie o godz. 16, jednak o tej porze temperatura sięgała najwyższego pułapu i dopiero kiedy ze sceny popłynęły pierwsze dźwięki Amfiteatr zaczął się zapełniać. Przed publiką pierwsi wystąpili „The Lions” znani z programu „Must Be The Music”. Zaraz za nimi na deski wszedł „Damian Syjonfam” i rozpoczęła się prawdziwa zabawa. Młody wokalista ma masę fanów w Częstochowie, więc pod sceną zebrała się spora roztańczona grupa. Po swoim koncercie „Damian Syjonfam” jeszcze długo rozdawał autografy.

– Bardzo się cieszę, że pomimo takiego pogodowego szału publiczność jak zawsze dopisała i świetnie się bawi. „Reggae On” już na stałe wpisało się w to miasto i taka frekwencja tylko to potwierdza. W tym roku obsada jest naprawdę solidna, a my staramy się aby nie powtarzać zespołów z lat poprzednich. To powoduje, że ten festiwal jest zawsze świeży i ciekawy muzycznie – mówi Piotr „Dziker” Chrząstek, organizator i prowadzący festiwalu.

Kolejny zespołem, który zaprezentował się na scenie był „Dubska”. Kapela istnieje zdecydowanie najdłużej ze wszystkich, a w swoim dorobku ma m.in. występy na takich festiwalach jak „Przystanek Woodstock”. Po nich mieliśmy okazję usłyszeć „Junior Stress”, którego ostatni album ,,Sound Systemowej Sceny Syn” bardzo dobrze przyjął się wśród recenzentów i fanów.

Na koniec pozostała jeszcze wisienka na torcie, czyli The Skints. Sami siebie określają jako muzyka z Jamajki w londyńskim stylu. Dla polskich fanów była to pierwsza okazja aby usłyszeć ich najnowszy album ,,FM”. Format tego headlinera pokazuje jak rozwija się „Reggae On” i jak podnosi swoją rangę.

Całość zakończyła się „Afterem” w „Teatrze from Poland”. Tam też nie było nudno, gdyż na scenie pojawił się m.in. jamajczyk z krwi i kości „Murray Man”.

Tegoroczną edycję po raz kolejny można uznać za bardzo udaną. Pozostaje więc tylko czekać na to co organizatorzy przygotują dla nas podczas przyszłego lata.

KKo