Rondo ks. Stanisława Guzika w Dźbowie

rondo

Rondo u zbiegu ul. Leśnej, Gościnnej i Powstańców Warszawy ma od wczoraj nazwę – ks. Stanisława Guzika. Z inicjatywą uhonorowania w ten sposób pierwszego proboszcza parafii św. Teresy wystąpiła Rada Dzielnicy Dźbów i mieszkańcy.

Ks. Stanisław Guzik urodził się w 1905 r. W 1928 roku ukończył V Gimnazjum Państwowe im. Jana Kochanowskiego w Krakowie i wstąpił do Seminarium Duchownego Diecezji Częstochowskiej w Krakowie. Święcenie kapłańskie otrzymał w 1933 r. na Jasnej Górze z rąk biskupa Teodora Kubiny.
W 1937 r. został mianowany ekspozytem nowo utworzonej parafii w Dźbowie i rozpoczął  budowę kościoła, którą jednak przerwał wybuch II wojny światowej.   Parafię położoną w południowo-zachodniej części diecezji częstochowskiej wcielono do Rzeszy Niemieckiej, do prowincji Górnośląskiej. Ks. Stanisław Guzik jednak wbrew zaleceniom władz niemieckich nie zaprzestał działalności społecznej i duszpasterstwa w „polskim duchu”. I choć był świadkiem m.in. zbiorowej egzekucji dziesięciu więźniów-Polaków w listopadzie 1943 r. nadal pomagał ludziom i współpracował z ruchem oporu, a z parafii uczynił ostoję polskiej kultury chrześcijańskiej.

Niestety w 1944 roku lista nazwisk partyzantów dostała się w ręce żandarmerii niemieckiej, było na niej także nazwisko ks. Stanisława. W nocy z 18 na 19 listopada 1944 r. gestapo dokonało rewizji na plebanii, gdzie znaleziono ślady pobytu partyzantów. Ksiądz podczas ucieczki złamał nogę. Podczas 40 dniowego pobytu w więzieniu w Blachowni nikt nie udzielił mu pomocy lekarskiej. Pomimo tortur nic nie powiedział o miejscowych partyzantach. Ciężko chory, z infekcją złamanej nogi, został przetransportowany do Grossrosen, stamtąd do obozu Dora-Nordhausen. Jak opisuje świadek i towarzysz niewoli ks. Jan Rzymełko „Był już w stanie godnym pożałowania. Nabył wśród tej piekielnej przeprawy w otwartych węglarkach zapalenia gardła, zapalenia gruczołów, miał wielką gorączkę i wielki nowotwór na prawej nodze poniżej kolana, tak, że wsparty o mnie chodził, a właściwe wlókł się z wielkim trudem. Nic dziwnego, cztery dni trwała ta podróż wśród mrozu, śniegu, wiatru i deszczu, w ostatnich dwóch dniach bez pożywienia i wody”.
Ks. Stanisław Guzik zmarł w nocy 10 marca 1945 r., a jego ciało spalono w krematorium.

Mieszkańcy Dźbowa zachowali go w swojej pamięci, a w kruchcie kościoła umieścili poświęconą mu marmurową tablicę. Teraz o jego postaci przypominać będzie nazwa ronda.
Uchwałę w sprawie nadania nazwy przegłosowali radni podczas wczorajszej sesji Rady Miasta. Uchwała weszła w życie z dniem podjęcia.