Uroczystość Matki Bożej Gidelskiej – jubileusz 500-lecia

Gidle_1

Dzisiaj (1 maja) w gidelskim Sanktuarium odbyła się uroczystość Matki Bożej Gidelskiej. W trakcie święta nastąpiło tradycyjne zanurzenie cudownej Figurki Matki Bożej Gidelskiej w poświęconym winie, noszące miano Kąpiółki. Podobizna Matki Bożej jest w Gidlach, która cieszy się sławą Uzdrowicielki chorych, czczona od pół tysiąca lat.

Po nabożeństwie maryjnym na Kalwarii procesja z Matką Bożą Gidelską przeszła do Sanktuarium, gdzie uroczystej Mszy św. przewodniczył ks. abp Stanisław Gądecki, Metropolita Poznański, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski. W liturgii udział wziął ks. abp Wacław Depo, Metropolita Częstochowski.

Obrzędowi Kąpiułki towarzyszyły modlitwy Litanią Loretańską do Najświętszej Maryi Panny. Figurkę Matki Bożej zanurzył w winie Metropolita Poznański, modląc się w intencji zdrowia duszy i ciała proszących Maryję o wstawiennictwo osób.

Ks. abp Stanisław Gądecki w trakcie Mszy św. mówił, że trzeba rozważyć 4 sprawy – temat choroby, Chrystusa uzdrowiciela, Maryi uzdrowicielki oraz chrześcijanina, który uzdrawia.

Choroba i problem cierpienia i śmierci w życiu człowieka. Metropolita stwierdził, że każdy zdaje sobie sprawę, że w jego sercu zakorzenione jest pragnienie zdrowia, ale doświadcza w dniu codziennym bólu, często niedostrzegane przez innych i należycie leczonego. Nie możemy też zapomnieć o ludziach, którzy doznają nie tylko cierpienia fizycznego, ale psychicznego, duchowego, a nawet moralnego. Jeszcze trudniej nam zrozumieć – mówił ksiądz arcybiskup – dlaczego cierpienie dotyka człowieka sprawiedliwego. Zazwyczaj nie stawiamy zarzutów sobie i światu, ale Bogu. Dramat win, które uchodzą bezkarnie, zdaje się zaćmiewać obraz Boga, pojawia się dręczące pytanie, dlaczego Pan Bóg nie wyeliminuje tego zła? Bóg nie jest przecież niedołężny, nie jest zawistny, skąd więc zło? Bóg może cokolwiek zechce, ale nie usuwa zła, bo dał człowiekowi mądrość, polegającą na odróżnienia tego co dobre od tego co zło; gdyby usunął zło, musiałby usunąć ludzką mądrość. Wszystko istnieje ze względu na człowieka, a Pan Bóg pozostawia człowiekowi wolność działania.

Chrystus jest uzdrowicielem. W czasie swojej działalności publicznej uzdrawiał i wskrzeszał umarłych – przypomniał ks. Stanisław Gądecki – wskazywał też na więź między uzdrowieniem duchowych a uzdrowieniem fizycznym. Egzorcyzmy i uzdrowienia w działalności Jezusa wzajemnie się uzupełniały.

Maryja jest uzdrowicielką. Jezus nie pozostawił nas bez pomocy, wiedział, że ludzie dalej będą cierpieć, więc zlecił swoim uczniom kontynuację uzdrawiającej działalności. Z tego uzdrawiającego działania nie została wykluczona Maryja. Jej wstawiennictwo zaznaczyło się po raz pierwszy w Kanie Galilejskiej i trwa nadal.

Chrześcijanin jako uzdrowiciel. Apostolskie zadanie leczenia chorób pozostaje wolą i rolą ucznia Chrystusowego. Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski zauważył, że niektórzy nazywają chrześcijaństwo religią terapeutyczną, czyli religią przywracania zdrowia dzięki Bożej miłości. Przez całe wieki Kościół był jedyną instytucją publiczna zajmującą się lecznictwem i opieką nad chorymi. Kościół rozumie gorące pragnienie zdrowia, a odwołanie się chorego do modlitwy nie przeszkadza w stosowaniu innych leczniczych środków.

Jednak wartość życia to nie to samo, co jakość życia. Historia dzisiaj zatoczyła koło – powiedział Metropolita Poznański – przywracając filozofię Fryderyka Nietzsche, który głosił, że istnieje taki rodzaj, życia, który nie jest wart życia. Przez cierpienie chrześcijanin buduje Kościół duchowy, znajduje nową miarę swojego życia i powołania; jest to tajemnica, która jest udziałem świata chorych.

Metropolita Poznański prosił Matkę Bożą o wstawiennictwo za cierpiących, konających, tonących w rozpaczy, smutnych, wątpiących, dotkniętych nieszczęściem, osamotnionych, biednych i potrzebujących, błądzących i grzeszników.

Ks. abp Wacław Depo, Metropolita Częstochowski, przypomniał o jasnogórskim Akcie Zawierzenia. – Bardzo pragnę podziękować, księże arcybiskupie, że zanim staniemy na szczycie Jasnogórskim, aby pod Twoim przewodnictwem przeżyć Eucharystię narodową, jako dziękczynienie za 1050 lat chrztu i Śluby Jasnogórskie, które odnowisz w imieniu całego narodu, na wzór Prymasa Tysiąclecia, że możemy stanąć tutaj, w tym – wydawałoby się – skromnym skrawku częstochowskiej ziemi, żeby z tej stacji wejść na szczyt. Dzisiaj dziękujemy Bogu również za to, co stało się naszym udziałem w Gnieźnie i Poznaniu. Osobiście bardzo dziękuję, że mogłem stanąć w Farze Poznańskiej, aby wypowiedzieć Apel Jasnogórski i słowa zawierzenia. Matka z Jasnej Góry przybyła na trasy pielgrzymowania do źródeł chrztu – powiedział Metropolita Częstochowski, zapraszając również wszystkich wiernych na jasnogórskie wzgórze 3 maja, na uroczystości „zawierzenia Bogu we wszystkim na przyszłość”.

Dominikanin o. Paweł Kozacki, Prowincjał Polskiej Prowincji Dominikanów, odczytał list Generała Zakonu Kaznodziejów, w którym o. Bruno Cadoré wyraził radość, że może pisać do licznych pielgrzymów, którzy przybywają do Matki Bożej Gidelskiej. Dzięki Bożej Opatrzności świętujecie 500-letnią rocznicę, a Zakon Kaznodziejów obchodzi 800-lecie istnienia – pisze Generał Zakonu Kaznodziejów – i wszystkie te uroczystości łączą się dzięki Matce Bożej. Generał wspomniał wizytę w Sanktuarium, w trakcie której mógł prosić Panią Gidelską o wstawiennictwo; był wtenczas uderzony prostotą i kruchością Figurki, którą znalazł w 1516 r. gidelski rolnik. Maryja jest najbardziej uważna na potrzeby biednych i chorych, na których kieruje naszą uwagę i serca – stwierdził.

Paweł Kozacki dziękował za pięć wieków obecności podobizny Matki Bożej w tym miejscu, gdzie ponadto przez cztery stulecia Bracia Kaznodzieje, dominikanie, sprawowali posługę – posługę słowa, sakramentów, rozmów z wszystkimi, którzy chcą się pokłonić Matce Gidelskiej. Dominikanin przypomniał, że do Gidel trafili też bracia ze skasowanych przez zaborców klasztorów. Dziękował Panu Bogu, że w tym klasztorze bracia mogli tak długo służyć Bogu, ojczyźnie, Maryi.
Andrzej Konopka, przeor Sanktuarium Matki Bożej Gidelskiej, podziękował m.in. naszym pasterzom za troskę i słowo. Powiedział, że uroczystość została zorganizowana i przebiega bez problemów dzięki zasłudze wielu ludzi.

Po Mszy św. procesja z Figurką Matki Bożej Gidelskiej przeszła do Kaplicy Matki Bożej Gidelskiej.

Najstarsza tradycja głosi, że wiosną, tuż przed pierwszą niedzielą maja, gidelski rolnik Jan Czeczek orał swoje pole w miejscu, gdzie dziś wznosi się klasztorny kościół. Naraz, ku jego zdziwieniu, woły ustały w orce, a nawet padły na kolana. Nic nie pomogły przynaglania ani razy. Wreszcie i mężczyzna zauważył niezwykłą jasność bijącą z ziemi, a wśród tej jasności „obrazek mały głazowy Najświętszej Panny, wielkości na dłoń, na kamieniu wielkim, który był wydrążony na kształt kielicha”. Człowiek potraktował swoje znalezisko jako materialny skarb. Ukrył figurkę w chałupie, na dnie skrzyni z odzieżą. Następnie on i jego rodzina utracili wzrok. Dzięki zainteresowaniu pewnej pobożnej kobiety, posążek obmyto z prochu ziemi i przeniesiono do kościoła parafialnego. Wodą, która pozostała po obmyciu, Czeczkowie przetarli swe oczy i natychmiast odzyskali wzrok. Na pamiątkę tego wydarzenia zachował się do dziś zwyczaj „kąpiółki”.

Krzysztof Rygalik / foto. Aleksandra Mieczyńska

Gidle 2