Włókniarz wyszarpał remis we Wrocławiu!

fot. wlokniarz.com

Forma Eltrox Włókniarza w ostatnich tygodniach pozostawiała wiele do życzenia. Po udanym początku sezonu przyszedł kryzys i ewentualny awans do play off mocno się skomplikował. Nie ma się co dziwić, że biało-zieloni nie udali się wczoraj do Wrocławia w roli faworytów. Częstochowianie dali jednak sygnał, że regres dyspozycji może dobiegać końca. Włókniarz w pasjonującym meczu w ostatnim biegu zapewnił sobie 2 pkt. – jeden za remis, drugi bonusowy. Tablica wyników po 15 gonitwach pokazała 45:45.

Nareszcie można powiedzieć, że w szeregach częstochowian nie zawiedli liderzy. Leon Madsen co prawda głównie dojeżdżał do mety drugi, ale w decydującym ostatnim starciu potrafił wygrać i poprowadzić Włókniarz do remisu. Fredrik Lindgren miał co prawda wpadki, ale sumarycznie dużo dał lwom będąc niepokonany w aż 4 biegach. Pozytywną zmianę widać również u Jasona Doyla, który po zmianie tunera zaczął jechać solidnie i co ważniejsze, stabilnie. Bez błysku tym razem w drugiej linii biało-zielonych. Poza pierwszym swoim biegiem nic szczególnego nie pokazał Paweł Przedpełski. Kompletnie obok meczu przeszedł też Rune Holta, który wyjątkowo odstawał od reszty stawki. Tutaj jednak sprawy w swoje ręce wziął Marek Cieślak, który bez sentymentów odsunął od jazdy norwega z polskim paszportem. Trener Włókniarza dawał szansę będącemu w świetnej formie Jakubowi Miśkowiakowi. To były dobre decyzje, bo młodzieżowiec odpłacił się aż 9 pkt. i po raz kolejny w tym sezonie był jednym z bohaterów lwów. Z dziennikarskiego obowiązku trzeba też odnotować, że poza walką w biegu juniorskim nic na torze nie pokazał Mateusz Świdnicki. Z racji młodego wieku taką wpadkę można mu wybaczyć.

Betard Sparta Wrocław ma podobną sytuację do Włókniarza. Przed sezonem byli wymieniani w grupie faworytów PGE Ekstraligi, a tymczasem wcale nie są jeszcze pewni pierwszej czwórki. Liderem spartiatów w meczu z biało-zielonymi był Maciej Janowski, który jednak zawiódł w decydującym 15. biegu i dał się przywieźć na podwójnym zwycięstwie lwów. Na niezłym poziomie pojechali Chris Holder i Tai Woffinden, ale obydwu panom zdarzały się gorsze biegi. Maksym Drabik jest cieniem siebie z ostatnich lat, ale dobrze zrobiła mu zmiana numeru startowego. O swoim występie jak najszybciej chciałby zapomnieć Max Fricke. Gleb Czogunow po dobrym początku gasł z biegu na bieg, a Michał Curzytek jedyne co osiągnął, to punkt w biegu juniorskim.

4 kolejki do końca i wszystko jest jeszcze możliwe. Eltrox Włókniarz co tu dużo mówić nawet jeżeli zdobędzie komplet punktów w meczach domowych z Gorzowem i Rybnikiem nie będzie pewny awansu do czwórki. Wyjazdowe mecze lwów zapowiadają się arcytrudno, bo biało-zieloni wybiorą się do Lublina i Leszna. Włókniarz pokazał jednak, że jest nieprzewidywalny i na pewno nie ma co jeszcze podopiecznych Marka Cieślaka skreślać. W post scriptum należałoby też przypomnieć, że dziś kibice Włókniarza powinni trzymać kciuki za Stal Gorzów, która w przełożonym meczu podejmie właśnie Spartę Wrocław.

Betard Sparta Wrocław – 45 pkt.
9.
 Maciej Janowski – 11 (1,3,3,3,1)
10. Maksym Drabik – 7+2 (1*,2*,1,3,0)
11. Chris Holder – 9 (3,2,2,2,0)
12. Max Fricke – 2+1 (0,1*,-,1)
13. Tai Woffinden – 9 (1,3,2,1,2)
14. Gleb Czugunow – 6+1 (3,2,1*,0)
15. Michał Curzytek – 1 (1,0,0)

Eltrox Włókniarz Częstochowa – 45 pkt.
1.
 Leon Madsen – 12 (2,2,2,2,1,3)
2. Paweł Przedpełski – 4+1 (3,1*,0,-)
3. Fredrik Lindgren – 11+1 (0,3,3,3,0,2*)
4. Rune Holta – 0 (0,0,-,-,-)
5. Jason Doyle – 9+1 (2*,1,1,2,3)
6. Jakub Miśkowiak – 9 (2,3,0,3,0,1)
7. Mateusz Świdnicki – 0 (0,0,-)
8. Bartłomiej Kowalski – ns