Wychowanek częstochowskiego „Norwida” pomógł pokonać Niemców

norwid

Polsce siatkarze dzięki zajęciu trzeciego miejsca podczas rozgrywanego w Berlinie Turnieju Kwalifikacyjnego zachowali szanse na występ w igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. Na siłę rażenia polskiego zespołu spory wpływ ma znakomita dyspozycja Mateusza Bieńka, urodzonego w Blachowni, wychowanka częstochowskiego Norwida.

Takie mecze, jak wczorajsza batalia z Niemcami stanowią o pięknie sportu. Biało-czerwoni, choć przegrywali 2:1 w setach, ostatecznie zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Mateusz Bieniek z jak nakjlepszej strony pokazał się w czwartym secie, kiedy zdobywając 8 punktów blokiem okazał się najskuteczniejszym zawodnikiem w tym właśnie elemencie gry. Jednym z kibiców, który mocno ściskał kciuki przed telewizorem był Krzysztof Wachowski, dyrektor liceum im. Cypriana Kamila Norwida, od lat związany też z siatkówką.

Prawdziwa huśtawka nastrojów, na szczęście pozytywne emocje przeważały. W moim przypadku serce rosło podwójnie – ze względu na postawę całej drużyny, ale i Mateusza Bieńka, którego pamiętam jako ucznia tej szkoły i początkującego zawodnika.

22-latek zadebiutował w reprezentacji w maju 2015 podczas Ligi Światowej i od razu wywalczył sobie miejsce w drużynie Stephana Antigi. Wczorajszy występ przeciwko Niemcom był dla młodego środkowego jednym z najlepszych w karierze, o ile nie najlepszy. Bieniek zrobił dobrą robotę nie tylko w bloku. Był groźny również w ataku i polu zagrywki. Tak też złożyło się, że to serwis Mateusza dał Polakom prowadzenie w końcówce czwartej odsłony, a chwilę później dzięki kolejnemu jego blokowi nasza drużyna narodowa mogła cieszyć się z doprowadzenia do tie breaka. Wspaniale rozwijająca się kariera Mateusza stanowi wspaniałą motywację do pójścia w jego ślady także dla innych młodych częstochowian. Ci, którzy wybrali Norwida nie ukrywają, że nie ma w tym przypadku.

Oczywiście, że świadomość, że właśnie ta szkoła dołożyła swoją cegiełkę do rozwoju kariery wielu zawodników, którzy dostali się do kadry, czy topowych drużyn naszej ligi, pomaga podjąć decyzję. Norwid siatkówką stoi i od lat się to nie zmienia – mówią uczniowie.

Warto dodać, że w Berlinie był jeszcze jeden człowiek związany z Norwidem – trener Radosław Panas komentował mecze dla Telewizji Polskiej. Grała także trójka byłych graczy częstochowskiego AZS-u: Paweł Zatorski, Fabian Drzyzga i Andrzej Wrona.

Bilety na igrzyska wywalczyli tylko zwycięzcy berlińskiego turnieju. Zespoły z drugiego i trzeciego miejsca o kwalifikację olimpijską będą jeszcze walczyć w majowym turnieju interkontynentalnym w Japonii.

fot. za „Galerią Norwidziaka” na facebook’u