AZS jedzie do Jastrzębia

azs jedryka 1

Nie mają łatwego początku sezonu siatkarze AZS-u Częstochowa. Po sromotnie przegranej inauguracji z Zaksą Kędzierzyn, w sobotę nasza drużyna zmierzy się z kolejną drużyną z absolutnej czołówki PlusLigi- Jastrzębskim Węglem. Jakakolwiek zdobycz punktowa w tym meczu drużyny Marka Kardosa byłaby prawdziwą sensacją. Jastrzębianie po poprzednim sezonie stracili Michała Kubiaka (przeprowadzka do Halkbanku Ankara), ale z Michałem Łasko, Krzysztofem Gierczyński, Denisem Kaliberdą, Zbigniewem Bartmanem, czy Michalem Masnym nadal mają potencjał do walki o najwyższe cele.

Częstochowian nie sposób oceniać po jednym spotkaniu, ale początek rozgrywek nie nastraja optymistycznie. Kontuzja już na przedmeczowej rozgrzewce odnowiła się Michałowi Bąkiewiczowi, Bartosz Janeczek błądził na ataku jak dziecko we mgle, a przed większością młodych zawodników jeszcze ogrom pracy. Pozytywem może być jedynie gra obcokrajowców- Miguela de Amo i Maksima Khilko. Do drużyny miał dołączyć jeszcze jeden siatkarz zza wschodniej granicy, ale pojawił się problem sporej sumy pieniędzy, jakiej zażądała za możliwość jego gry w Częstochowie rodzima federacja. Krzysztof Gierczyński, który wiele lat spędził w AZS, a obecnie reprezentuje „węglowe” barwy, nie ma wątpliwości, kto będzie faworytem sobotniego starcia. – Po pierwsze gramy u siebie, po drugie jesteśmy potencjalnie silniejszym zespołem. O końcowym wyniku zdecyduje nastawienie i podejście mentalne. Nie będziemy oglądać się na rywali. Kluczowe będzie to, jak my będziemy realizować nasze założenia, jeśli chodzi o system gry – mówi „Gierek” przed meczem. Początek spotkania w Jastrzębiu o godzinie 17.00.

Mariusz Rajek / zdj. Marcin Jędryka