Rekordowo długa niemoc Skry przełamana

DSC_4244

0,25 – taką średnią gola na mecz na własnym boisku mieli w tym sezonie, do dzisiejszego meczu piłkarze Skry Częstochowa. Na „Lorecie” nie potrafili pokonać bramkarza rywali w trzech ostatnich meczach. Ta chluby nie przynosząca passa przerwana została dopiero w sobotnim starciu z Rekordem Bielsko-Biała. Na prowadzenie gospodarzy wyprowadził już w 7. minucie Arkadiusz Kowalczyk, który na gola zamienił podanie Konrada Geregi. Wyrównującą bramkę dla bielszczan na pięć minut przed zakończeniem pierwszej połowy strzelił Szymon Pawłowski.

Druga odsłona była zdecydowanie bardziej emocjonująca od pierwszych 45 minut, a na boisku nie brakowało ostrych spięć. Decydującą o zwycięstwie bramkę zdobył dla podopiecznych Piotra Mrozka w 69. minucie Sławomir Piwiński. Warto w tym miejscu odnotować, że było to trafienie o wyjątkowych walorach estetycznych. Na koniec warto także wspomnieć jednym zdaniem o głośno dopingujących kibicach Rekordu. Było ich dwóch.

Skra Częstochowa – Rekord Bielsko-Biała 2:1 (1:1)

1-0 A. Kowalczyk ’7

1-1 Sz. Pawłowski ’40

2-1 S. Piwiński ’69

Za tydzień Skra rozegra kolejne spotkanie na swoim terenie. W piątkowy wieczór (29.08, godz. 19.00) podejmować będzie rezerwy gliwickiego Piasta. Po zwycięstwie nad bielszczanami, Skra awansowała na 9. pozycję w tabeli (10 pkt.).

Mariusz Rajek