Czy „Blue Monday” istnieje naprawdę?

Zdjęcie poglądowe | Fot. Pixabay.com

„Blue Monday” to teoria, mówiąca, że trzeci poniedziałek stycznia jest najbardziej depresyjnym dniem roku. Czy istnieją podstawy naukowe pozwalające uznać teorię „niebieskiego poniedziałku” przynajmniej za prawdopodobną?

Zapytaliśmy o to Beatę Gizler, psychoterapeutkę, która wskazała, że to jak przeżyjemy dzień zależy w największej mierze od nas samych. Samą teorię „niebieskiego poniedziałku” włożyła między bajki, tuż obok „piątku 13-go”:

[audio:https://fiat.fm/wp-content/uploads/2022/01/1_blue_monday_gizler_17_01.mp3]

Sam autor twierdzenia o „niebieskim poniedziałku”, Cliff Arnall, psycholog na brytyjskim Uniwersytecie w Cardiff, przyznał, że teoria ta była tylko żartem, natomiast jego uniwersytecki kolega Dean Burnett, będący doktorem neurologii na tym samym uniwersytecie wprost stwierdził, że wzór stworzony przez Arnall’a jest „niedorzeczny”, oraz że zastosowano w nim „niepoliczalne zmienne”.

Żart wymyślony w 2004 roku niestety zaczął żyć własnym życiem, spłycając w powszechnej świadomości problem depresji, sugerując jej tymczasowość lub zależność od czynników zewnętrznych. Beata Gizler zwraca uwagę, że depresja jest chorobą, której nie należy bagatelizować:

[audio:https://fiat.fm/wp-content/uploads/2022/01/2_blue_monday_gizler_17_01.mp3]

Od 2018 roku Cliff Arnall prowadzi działania, których celem jest walka ze stworzonym przez siebie mitem. Działania na razie bezskuteczne. Okazuje się jednak, że nawet ze szkodliwego mitu można wyciągnąć jakieś dobro. W trzeci poniedziałek stycznia eksperci ze wzmożoną aktywnością zwracają uwagę na problem depresji w dzisiejszym społeczeństwie, która staje się coraz powszechniejszą przypadłością. „Niebieski poniedziałek” może się też stać pretekstem do zrobienia dla kogoś czegoś miłego lub powiedzenie dobrego słowa, co z kolei warto praktykować codziennie, zwłaszcza… w każdy poniedziałek.