Dom Księcia – wyjaśnienie Urzędu Miasta

Dom-Księcia-fot.-Agnieszka-Dumańska-5
W związku z audycją radiową i tekstem, który ukazał się na antenie Katolickiej Rozgłośni Radiowej Fiat oraz na stronie Radia Fiat pod linkiem: https://fiat.fm/info/co-dalej-z-domem-ksiecia/ 5 stycznia 2017 r. otrzymaliśmy wyjaśnienie WłodzimierzaTutaja, rzecznika prasowego Urzędu Miasta Częstochowy, które publikujemy w całości:
„Doceniając wykonaną pracę reporterską i zainteresowanie tematem, w kontekście końcówki materiału/artykułu pozwalam sobie zwrócić uwagę na konieczność zachowania szczególnej staranności i rzetelności przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych oraz sprawdzenia zgodności z prawdą uzyskanych informacji lub podania ich źródła, do czego zobowiązuje go Art. 12. 1 Prawa Prasowego. Niezgodna z prawdą, pozostawiona bez komentarza i jakiegokolwiek wyjaśnienia jest w materiale/artykule cytowana wypowiedź jednego z lokatorów dotycząca wykwaterowań z budynku przy alei Wolności 44. Informuję więc, że wykwaterowania z budynku realizowane są na podstawie ustawy o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego (jt. Dz.U. 2016 poz. 1610). W związku ze złym stanem technicznym budynku przy alei Wolności 44 lokatorzy posiadający tytuł prawny do lokalu i regularnie opłacający czynsz otrzymują w zamian lokale zamienne. W myśl cytowanej ustawy lokal zamienny musi być wyposażony w co najmniej takie urządzenia techniczne, w jakie był wyposażony lokal używany dotychczas, o powierzchni pokoi takiej jak w lokalu dotychczas używanym. Warunek ten uznaje się za spełniony, jeżeli na członka gospodarstwa domowego przypada 10 m² powierzchni łącznej pokoi, a w wypadku gospodarstwa jednoosobowego – 20 m² tej powierzchni.
Lokatorzy wykwaterowani na takich zasadach z tzw. Domu Księcia mieli proponowane stosowne lokale z mieszkaniowego zasobu gminy, oczywiście w ramach możliwości, jakimi aktualnie dysponowało miasto. Lokatorzy, w stosunku do których sąd orzekł eksmisję z zajmowanego lokalu za niepłacenie czynszu, gdzie zaległości sięgają od kilku, nawet do ponad 100 tysięcy złotych, otrzymują lokale socjalne lub tymczasowe pomieszczenia – zgodnie z wyrokiem sądu. W lokalu socjalnym powierzchnia pokoi przypadająca na członka gospodarstwa domowego najemcy nie może być mniejsza niż 5 m², a w przypadku jednoosobowego gospodarstwa domowego 10 m². Lokal ten może mieć obniżony standard. Na 90 lokatorów zamieszkujących w budynku alei Wolności 44 aż 20 miało wyroki eksmisyjne. Aktualnie na 12 pozostających jeszcze w budynku lokatorów 4 ma wyrok eksmisyjny. Konieczność przesiedlania lokatorów jest zawsze problemem społecznie
drażliwym i wrażliwym, dlatego proszę o uwzględnianie wszelkich okoliczności konkretnej sytuacji, aby uniknąć w przyszłości niezamierzonej – jak rozumiem – tendencyjności w wymowie danego materiału medialnego.”

Odpowiedź redakcji na wyjaśnienie:

Pragnę podziękować za docenienie pracy i zainteresowanie tematem. Istotnie, wysiedlanie mieszkańców Domu Księcia budzi duże emocje, dotyczące losu ludzi przenoszonych w różne, nierzadko odległe części miasta, jak i losu samego budynku, będącego jednym z ważniejszych i znanych zabytków Częstochowy. Część lokatorów Domu niewątpliwie należy do lokatorów stwarzających problemy, niepłacących czynszu. Na takiego zapewne natrafił reporter. Rozmówca nie „pochwalił się” swoim statusem – mógł zostać eksmitowany, także sąsiad, którego przykład podał w rozmowie, mógł należeć do grupy zalegających z opłatą czynszu. Z pewnością jego wypowiedź była emocjonalna i wyrażała niechęć do opuszczania domu, który zamieszkiwał – jak wspomniał – od piętnastu lat. Jeśli zatem jego wypowiedź dotyczyła osób objętych eksmisją, to jest zgodna z prawdą: „W lokalu socjalnym powierzchnia pokoi przypadająca na członka gospodarstwa domowego najemcy nie może być mniejsza niż 5 mkw., a w przypadku jednoosobowego gospodarstwa domowego 10 m kw. Lokal ten może mieć obniżony standard.” (cyt. z pisma rzecznika prasowego UM). Materiał opublikowany na stronie Radia Fiat miał za zadanie z jednej strony przedstawić racje właściciela nieruchomości, a z drugiej – odczucia mieszkańców. Emocje te nie są pozytywne, stąd mogło dojść do wyolbrzymienia procesu wysiedlania ze strony rozmówcy. Wyjaśnienie przesłane przez rzecznika Urzędu Miasta przybliża wiele kwestii prawnych dotyczących wykwaterowania.

Aleksandra Mieczyńska