Eltrox Włókniarz podejmie Stal

fot. wlokniarz.com

Zapowiedź meczu można rozpocząć od wielu stwierdzeń, ale tę zacznijmy od konkretu – Eltrox Włókniarz musi wygrać najbliższe spotkanie z bonusem, jeżeli chce pozostać w walce o play-off PGE Ekstraligi. Moje Bermudy Stal Gorzów przeżywa w ostatnich tygodniach prawdziwe odrodzenie. Był moment, kiedy w Gorzowie drżano o utrzymanie, a teraz tamtejsi kibice robią doktoraty z matematyki analizując teoretyczne scenariusze mogące dać ich drużynie awans do czwórki. W piątek przy Olsztyńskiej szykuje się prawdziwa wojna.

Moje Bermudy Stal jedzie z meczu na mecz coraz lepiej. Zawodnicy z lubuskiego przyjadą naładowani pozytywnymi emocjami po serii zwycięstw i po ostatniej deklasacji Betard Sparty Wrocław. Gorzowianie zwyciężyli aż 55:35 i udowodnili, że zapomnieli już o słabym początku sezonu. Co prawda w Sparcie zabrakło wsparcia Chrisa Holdera, a gospodarze wspomogli się gościnnym występem Nicolaia Klindta zamiast Jacka Holdera, ale i tak rozmiar wygranej może imponować. W Stali od dłuższego czasu zawodził Krzysztof Kasprzak i wymiana za gościa przyniosła zamierzony efekt. Do fenomenalnej dyspozycji wrócił Mistrz Świata Bartosz Zamarzlik, świetnie jedzie też Anders Thomsen. I jakby „szczęścia” w Stali było mało to mają jeszcze możliwość ZZ-tki za słabo jeżdżącego w tym sezonie Iversena. Duńczyk jest kontuzjowany i życzymy mu jak najszybszego powrotu do zdrowia. Co prawda w składzie awizowanym gościa żadnego nie widzimy, ale to raczej pewne, że któryś z dwójki Holder, Klindt dostanie szanse, bo na tym opierają się wyniki Stali.

Dyspozycja Eltrox Włókniarza zaczyna wykres funkcji cosinus, bo po świetnym starcie przyszedł kryzys, ale ostatnio jakby znów coś drgnęło w stronę progresu. Biało-zieloni w ostatniej kolejce zdobyli bardzo ważne dwa punkty remisując we Wrocławiu. Po drobnych problemach zdrowotnych do swojej optymalnej dyspozycji wraca Wicemistrz Świata Leon Madsen. Odważne decyzje sprzętowe podjął Jason Doyle i widać, że Australijczyk szybko poprawił swoje wyniki. W kratkę jeździ Fredrik Lindgren, ale we Wrocławiu pokazał, że w najważniejszych momentach można na niego liczyć. Do tego nie można nachwalić się postawy Jakuba Miśkowiaka, bez którego ważnych punktów nawet trudno sobie wyobrazić mecze Włókniarza. Zadyszkę złapali Rune Holta i Paweł Przedpełski, ale kiedy się odradzać, jeżeli nie w decydującej fazie sezonu, w którą właśnie wchodzimy. Dużo będzie też zależeć od tego, jak będzie przygotowany tor. Nie trudno zauważyć, że w tym sezonie podopieczni Marka Cieślaka za dużego handicapu własnej nawierzchni nie mają.

Zwycięstwo za 3 pkt. może dać duże szansę na pierwszą czwórkę dla Eltrox Włókniarza, szczególnie w kontekście trudnych meczów wyjazdowych, które czekają lwy. Najzwyczajniej w świecie, jeżeli teraz biało-zieloni przegrają nie będzie gdzie nadrobić strat. Moje Bermudy Stal, jeżeli wróciliby z Częstochowy z tarczą, to mogą napisać niesamowity scenariusz i po tragicznym początku sezonu, rzutem na taśmę, zameldować się w czwórce. Początek tego arcyważnego meczu w piątek o godz. 20.30.

Składy awizowane:

Moje Bermudy Stal Gorzów:
1. Szymon Woźniak
2. Krzysztof Kasprzak
3. Anders Thomsen
4. Bartosz Zmarzlik
5. Niels Kristian Iversen
6. Rafał Karczmarz
7. Wiktor Jasiński

Eltrox Włókniarz Częstochowa:
9. Rune Holta
10. Jason Doyle
11. Fredrik Lindgren
12. Paweł Przedpełski
13. Leon Madsen
14. Mateusz Świdnicki
15. Jakub Miśkowiak