Historia kanoników w Mstowie zatoczyła krąg

bez tytułu

Pierwszą pewną wzmiankę historyczną o Mstowie znajdujemy w bulli protekcyjnej papieża Celestyna III z roku 1193. Dokument wydano dla Kanoników Regularnych opactwa Najświętszej Maryi Panny na Piasku we Wrocławiu, co dowodzi, jak głęboko sięgają związki Zakonu z Ziemią Mstowską. W najbliższą niedzielę odbędą się uroczystości związane z obchodami rocznicy powrotu Kanoników do Mstowa, co miało miejsce ćwierć wieku temu.

Na przełomie XII i XIII w. Mstów był dużym i ważnym ośrodkiem życia społecznego i kościelnego, dlatego w roku 1212 arcybiskup gnieźnieński Henryk Kietlicz tu właśnie odbył synod wraz z kilkoma innymi biskupami polskimi. Sześć lat później biskup krakowski Iwo Odrowąż założył w miejscowości klasztor dla Kanoników Regularnych Laterańskich, osiedlając w nim 12 zakonników sprowadzonych z opactwa wrocławskiego. Już w XV w. funkcjonowała przy klasztorze szkoła parafialna o wysokim poziomie nauczania, a także szpital z apteką służący chorym z okolicy. Istniało tu również zakonne studium wewnętrzne, przygotowujące kandydatów do kapłaństwa. Klasztor mstowski posiadał poza tym bogatą bibliotekę i cenne archiwum. Duszpasterską i kulturalną działalność Kanoników Regularnych Laterańskich we Mstowie i okolicy przerwała kasata klasztoru w 1819 r. W konsekwencji zabudowania klasztorne zaadaptowano na plebanię oraz szkołę.
ści jubileuszowe, dotyczą naszego powrotu, a nie przybycia do Mstowa. Dzięki temu można bardziej zaakcentować obecność naszego pokolenia kanoników, które szanując waż- n y wkład poprzedników rozwija działalność duszpasterską odpowiadając na potrzebę czasów współczesnych – podkreśla ks. Łukasz Bugała CRL, katecheta i duszpasterz dzieci. – Przez wiele wieków zakonnicy przeżywali wspólnie z mieszkańcami tej ziemi wszystkie dziejowe zawieruchy, aż do czasu zaborów, kiedy to opuścili klasztor. Ich miejsce zajęli księża diecezjalni i pracowali tu do roku 1990. Po śmierci ostatniego z nich, ks. Boreckiego, którego rocznicę śmierci niedawno uroczyście obchodziliśmy, kanonicy powrócili do Mstowa. Odzyskaliśmy nasze utracone dziedzictwo. Obecne pokolenie kanoników tworzy historię ostatniego ćwierćwiecza, ale – jak wspomniałem – nie sposób rozpatrywać tego bez wielowiekowego tła.
Oficjalnie Kanonicy powrócili do Mstowa 19 czerwca 1990 roku, po 171-letniej przerwie. Stało się to na prośbę biskupa częstochowskiego Stanisława Nowaka, który do dziś chętnie uczestniczy w wielu odbywających się we Mstowie uroczystościach. Przez szereg lat nie opuszczał on na przykład dorocznego koncertu kolęd, gromadzącego w mstowskim kościele rzesze zarówno słuchaczy, jak i wykonawców. Koncerty są tylko jedną z wielu okazji, dających możliwość współpracy zakonników z mstowskim GOK-iem, czy szkołami.
– Zespół Szkół we Mstowie współpracuje z Zakonem Kanoników od lat. Szczególnie bliska jest mi ona od dwóch lat, od kiedy pełnię funkcję zastępcy dyrektora tej placówki – mówi mgr Wioletta Derda – Wspólnie z Kanonikami organizujemy cyklicznie spotkania opłatkowe. Wspieramy ich także przy organizacji czerwcowego festynu, odbywającego się z okazji Dnia Dziecka na terenie klasztoru. Wspólnym naszym za – daniem jest również katechizacja. Nauczycielami religii są zarówno panie katechetki jak i kanonicy, którzy także uczestniczą aktywnie w życiu szkoły. Niedawno miała miejsce lekcja otwarta prowadzona przez ks. Przemysława Sobonia, wikariusza z mstowskiej parafii. Mieli okazję przyglądać się jej rodzice uczniów z klasy drugiej szkoły podstawowej, którzy zjawili się naprawdę licznie. Zajęcia były przeprowadzone bardzo interesująco, przy użyciu środków multimedialnych, co znacznie podniosło jej atrakcyjność. Często zapraszamy kanoników do uczestnictwa w naszych uroczystościach, głównie w jasełkach, misteriach wielkanocnych, a także obchodach Dnia Nauczyciela. To ostatnie święto jest też zresztą w sposób szczególny obchodzone również w mstowskim kościele, gdzie jest odprawiana Msza św. w intencji pracowników oświaty, którzy sami przygotowują oprawę liturgiczną. Potem odbywa się zawsze poczęstunek w kościelnej salce, gdzie mamy okazję do rozmów w kameralnym gronie.
Mstowscy kanonicy dbają o to, by nie zamykać się w klasztornych murach. Praca z najmłodszymi nie ogranicza się do szkolnych lekcji religii i odbywającego się wewnątrz klasztornego ogrodzenia rodzinnego pikniku z okazji Dnia Dziecka.
– Z kanonikami związane jest całe moje życie. Mając bowiem 23 lata nie mogę pamiętać innych gospodarzy w parafii. To oni ochrzcili mnie, uczyli w szkole religii, przygotowali do bierzmowania. Często uczestniczyłam też w organizowanych przez nich wycieczkach. Teraz staram się odwdzięczyć opiekując się dziećmi, którym kanonicy starają się zorganizować czas, po – przez imprezy, czy wyjazdy. Widząc na twarzach najmłodszych autentyczną radość przypominam sobie czas, kiedy sama byłam na ich miejscu – wspomina młoda parafianka, Karolina Grabowska.
Ks. Paweł Greń, obecny proboszcz parafii, jest w ciągu minionego ćwierćwiecza już piątym z Zakonu Kanoników Regularnych Laterańskich. Jego poprzednicy, to: ks. Henryk Walczak, ks. Andrzej Sobala, ks. Zdzisław Palus i ks. Wiesław Martuszewski.
– Na pewno wszyscy związani z parafią pracownicy zgadzają się z opinią, że sporą zasługą Księdza Proboszcza jest stworzenie prawdziwie rodzinnej atmosfery w naszym wspólnym gronie. Jak przystało na rodzinę, wspólnie obchodzimy wszelkie uroczystości, typu imieniny czy urodziny – zapewnia pomagająca na plebanii Elżbieta Sularz – Otrzymaliśmy zaproszenia na uroczystości i przyjęcie z okazji 25. rocznicy powrotu kanoników do Mstowa, czujemy się więc docenieni. Pracuje nam się świetnie, każdemu dniu towarzyszy wzajemne zrozumienie.
Umiejętność budowania dobrych relacji między zakonnikami, a wiernymi podkreśla również Ewa Gajda, mieszkanka Siedlca w gminie Mstów.
– To dzięki tej więzi chętnie poświęcamy swój czas przy organizacji imprez i uroczystości, na przykład poprzez przygotowywanie dekoracji. Obserwujemy, jak z roku na rok rozszerza się aktywność kanoników, ich uczestnictwo w życiu lokalnej społeczności. Imprez odbywających się z ich inicjatywy jest nie tylko coraz więcej, ale są one też coraz bardziej efektowne. To z kolei rozpala w nas zapał do jeszcze większego angażowania się w sprawy parafii. Warto podkreślić, że zdolności i umiejętności każdego z mieszkańców wnoszą wielkie bogactwo w życie parafii. Niejednokrotnie można usłyszeć, że są osoby które zamiast odpoczywać, wolą udzielać się w kościele. Cieszy nas efekt, który można zaobserwować podczas Dożynek, czy Bożego Ciała. Grono wolontariuszy systematycznie się rozszerza, co dowodzi, że nasz przykład owocuje. Jestem przekonana, że będzie tak także w przyszłości – dodaje p. Ewa.
Jubileusz i związane z nim uroczystości są przede wszystkim dziękczynieniem za wszelkie łaski, dzięki którym nasza wspólnota mogła służyć miejscowej społeczności. Cieszę się, że przy okazji tych obchodów ukazuje się w całej okazałości zaangażowanie naszych parafian. Wezmą w nich udział wszyscy, z którymi przyszło nam współpracować, m.in. władze gminne, radni i sołtysi. Będą też przedstawiciele wszystkich placówek oświatowych, z terenu nie tylko parafii ale i gminy, z którymi współpracujemy. Nie zabraknie też strażaków. Będziemy mieć gości z kręgów archidiecezjalnych, przyjadą też nasi współbracia z kanonickich ośrodków z całej Polski. Potwierdzili swoją obecność harcerze, zuchy, ministranci, lektorzy, Koło Gospodyń Wiejskich. Myślę, że to pokazuje, że po prostu jesteśmy razem, a jubileusz jednoczy nas jeszcze bardziej – cieszy się proboszcz, ks. Paweł Greń CRL.
Kanonickie wspólnoty znajdują się we Włoszech, Belgii, Francji, Polsce, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Argentynie, Brazylii, Portoryko, na Dominikanie i w Republice Środkowej Afryki. Dziękczynnej Mszy św. będzie przewodniczył Ksiądz Opat Giuseppe Cipolloni szczególny gość jubileuszu.

Adam Jakubczak