Ikarus stary, ale jary

b_801ec2c2d32c880

Ikarus na przystanku jest jak lokomotywa – ciężki, ogromny i pot z niego spływa. Ile razy przytaczaliśmy w myślach wiersz Tuwima jadąc starym Ikarusem? Ile już razy narzekaliśmy na stare, częstochowskie autobusy? Że wolne, że głośne, że za dużo spalin, że latem za gorąco, a zimą za zimno… I oto jest! Odpowiedź na żale i smutki częstochowskich pasażerów – autobus hybrydowy. Tomasz Rorat, na co dzień kierowca częstochowskiego MPK, zalety hybryd zauważa i skwapliwie wymienia:

– I napęd gazowy i napęd elektryczny, który napędza koła. Jest ekologiczna, nie emituje spalin, które w przypadku innych autobusów są bardzo widoczne i odczuwalne. Hybryda na duży plus pod tym względem.

Autobus hybrydowy jest bardziej ekologiczny, bardziej komfortowy, ale, jak się okazuje, także bardziej… awaryjny. Ile to już razy nowa hybryda potrzebowała pomocy starego, wysłużonego Ikarusa? Nie raz i nie dwa! Na ulice Częstochowy wyjeżdżał wtedy, kiedy jego nowszy następca rady sobie nie dawał. Tomasz Rorat dobrze zna jego mocne punkty:

– To dla kierowcy najlepszy autobus. Wysoko się siedzi, mamy dobrą widoczność. Nie przejmujemy się dziurami w drodze. Jest niewygodny dla pasażerów, bo muszą się wdrapywać, ale za to są pojemne, mieszczą wiele osób. Jest też łatwy i szybki do naprawienia. Ma łatwy dostęp dla mechaników poprzez wysoką podłogę. Przy awariach można łatwo się do tego dostać i naprawdę szybko je naprawić.

Choć ociężały to czynny, wysłużony, ale prostszy do naprawy. Nie szata zdobi Ikarusa, lecz to co skrywa pod maską, gdy się pod nią zajrzy. Nie sądźmy autobusu po roczniku. Bo Ikarus choć stary, to wciąż do jazdy jary*.

(* tekst może zawierać śladowe ilości żartu, zaleca się brać tekst z przymrużeniem oka)

źródło: foto: mpk.czest.pl

SW