Kominiarka nie pomogła

url

Pewien 18-letni mieszkaniec powiatu częstochowskiego nie dołączy do grona najbardziej znanych przestępców. Jest podejrzany o usiłowanie napadu na placówkę bankową w Dąbrowie Zielonej. Okoliczności napadu są dla tej sprawy kluczowe. Sprawca wszedł do banku w kominiarce, z wiatrówką w ręku. Zażądał pieniędzy. Gdy usłyszał, że w placówce nie ma gotówki, uciekł na motorowerze. Wkrótce, tego samego dnia, został zatrzymany.

„Dawaj pieniądze. To jest napad” – usłyszała w poniedziałek rano, 8 grudnia, obsługa placówki bankowej w Dąbrowie Zielonej w powiecie częstochowskim. Pieniędzy żądał zamaskowany mężczyzna z wiatrówką w ręku. Pracownicy poinformowali napastnika, że w placówce nie ma pieniędzy. Sprawca nie zastanawiał się długo, co robić dalej. Wybiegł z banku i odjechał motorowerem.

Zaledwie kilka godzin zajęło śledczym z komisariatu policji w Koniecpolu ustalenie tożsamości napastnika. Okazał się nim 18-letni  mieszkaniec pobliskiej miejscowości. W tym samym dniu, mężczyzna został  zatrzymany. Funkcjonariusze znaleźli  motorower oraz ukrytą w lesie wiatrówkę. To nie wszystko. Nawet te rzeczy najprawdopodobniej pochodzą z kradzieży. 18-latek odpowie za usiłowanie rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia, za co może spędzić w więzieniu nawet 12 lat.