Mecz Rakowa o dużą stawkę

mielec-rakow-720x558-720x558-720x558

Przed niezwykle trudnym zadaniem staną piłkarze Rakowa Częstochowa. W Wyjazdowym spotkaniu zmierzą się ze ”Zniczem” Pruszków.

Ten mecz może mieć duże znaczenie w kontekście walki zawodników Rakowa o awans do I ligi. W przypadku porażki, ”Znicz”, który zajmuje II miejsce w tabeli, ”odjedzie” częstochowianom na 6 punktów. Mimo to, pomocnik Dariusz Pawlusiński, nie odczuwa presji przed tym spotkaniem.

Nie ma żadnej presji, wiemy na czym stoimy, wiadomo z kim gramy i my nie patrzymy na to, czy gramy ze ”Zniczem”, czy inną drużyną. Nam są potrzebne punkty i idziemy tam z przekonaniem, że 3 punkty przywieziemy do Częstochowy – mówi Pawlusiński.

Grający na obronie Adrian Klepczyński jedzie do Pruszkowa z dobrym nastawieniem.

Samopoczucie przed meczem bardzo dobre. Zdajemy sobie wszyscy sprawę jak to jest dla nas ważny mecz. Jedziemy tam po zwycięstwo i mam nadzieję, że z dobrymi humorami będziemy wracać do domu – oznajmił Klepczyński.

Wielu kibicom trudno zapomnieć o klęsce jaką ponieśli częstochowscy piłkarze z GKS Tychy. Takie wyniki w profesjonalnej piłce nożnej nie zdarzają się zbyt często, a jeśli już to ponoszą je outsiderzy, a nie drużyny liczące się w walce o awans. Porażka 1:8 była dużym ciosem również dla samych zawodników.

Na pewno po tym meczu były ciężkie momenty. Wiadomo, że ciężko to wyrzucić z głowy, no ale wszyscy wiemy o co gramy – opowiada Klepczyński.

Takie porażki czasem hartują i powodują w człowieku chęć rewanżu na innej drużynie. Fakt, graliśmy następny mecz na Polonii Bytom i tam również go przegraliśmy, ale grając tu już u siebie z Puszczą wydaje mi się, że wyglądaliśmy dużo lepiej na boisku i myślę, że to kwestia czasu kiedy zaczniemy zdobywać punkty. W tej drużynie potencjał jak na drugą ligę jest ogromny – dodaje Pawlusiński.

Po wspomnianej porażce w Rakowie nastąpiła zmiana na stanowisku trenera. Przypomnijmy: Przemysława Cecherza zastąpił Paweł Papszun. Po tak krótkim czasie ciężko wyciągać jakieś sensowne wnioski na temat jego wkładu w grę Rakowa. Co o zmianie na trenerskiej ławce sądzą częstochowscy piłkarze?

Ciężko mi powiedzieć. Nigdy nie byłem osobą, która odpowiadała na pytania na temat trenera. Fakt, że po porażce 1:8 jakieś decyzje personalne musiały być i przyszła zmiana trenera. Czy wszystko pójdzie w dobrą stronę? To czas pokaże. Jakby nie było, trener Papszun jest z nami dopiero półtorej tygodnia, ale wydaje mi się, że z dnia na dzień wyglądamy coraz lepiej – mówi Pawlusiński.

Wiadomo z jakiej przyczyny nastąpiła ta zmiana. Graliśmy słabo. Po zmianie trenerów wydaje mi się, że ta gra w ostatnich meczach wyglądała lepiej. Trener nas dobrze poustawiał. Jest zdecydowanie więcej taktyki. Każdy wie co ma robić na boisku. Mam nadzieję, że to przyniesie efekty, które będą widoczne już w najbliższym meczu – kończy Klepczyński.

Nikt na początku sezonu nie ukrywał jaki jest cel Rakowa na ten sezon. Mimo trudnych chwil zawodnicy nie zwątpili w to, że cel uda się osiągnąć. Częstochowscy piłkarze nadal walczą o awans.

Wypada mocno wierzyć w to, że Raków wygra na wyjeździe ze Zniczem Pruszków i zrówna się punktami z jednym z głównych rywali w walce o awans. Mecz w sobotę o godzinie 19.00.

Sebastian Zielonka