Mój przyjacielu, byłeś nam naprawdę bliski…

Fot. PAP/Grzegorz Michałowski

O ile zapisane piosenki na zawsze z nami pozostaną, o tyle spotkania z nim już nie doświadczymy… W Poniedziałek Wielkanocny 5 kwietnia odszedł Krzysztof Krawczyk – zdaniem wielu jeden z najwspanialszych artystów na świecie. Tej postaci nie trzeba chyba nikomu przedstawiać.

Znali go ludzie każdego pokolenia. Polski Elvis Presley, który swoją karierę rozpoczął jako wokalista zespołu „Trubadurzy” pod koniec lat 60. Pośród wielu jego utworów, dziś możemy zaśpiewać jeden z nich – „To, co dał nam świat, niespodzianie zabrał los” – cytuje senior bp Antonii Długosz, wieloletni przyjaciel artysty:

[audio:https://fiat.fm/wp-content/uploads/2021/04/1_BP_DLUGOSZ_O_KRWACZYKU_06_04_2021.mp3]

Zdaniem bp. Antoniego Długosza, Krzysztof Krawczyk zostawił nam katechezę swojego życia, które było pełne wzlotów i upadków. Udowodnił nam, że człowiek nigdy nie jest w sytuacji przegranej, nawet gdy próbujemy odwrócić się od Boga:

[audio:https://fiat.fm/wp-content/uploads/2021/04/2_BP_DLUGOSZ_O_KRWACZYKU_06_04_2021.mp3]

Wspólnym dziełem bp. Antoniego Długosza i śp. Krzysztofa Krawczyka jest utwór „Europo nie możesz żyć bez Boga”, czyli singiel z płyty pod tym samym tytułem wydany w 2012 roku.

BNO