Otwarty Plener Fotograficzny „Świąteczna Częstochowa”

8-dekoracje-swiateczne-plac-bieganskiego-fot-ad

Sympatycy częstochowskiego oddziału PTTK oraz miłośnicy fotografii po raz drugi spotkali się na przedświątecznym plenerze fotograficznym. W sobotę 10 grudnia, wykorzystując bożonarodzeniowy wystrój Placu Biegańskiego i okolic, uwieczniali rozświetloną i przystrojoną Częstochowę. Jak mówi organizatorka, Elżbieta Gumuła z funkcjonującego przy PTTK Klubu Społecznych Opiekunów Zabytków, chodzi o to, by uchwycić chwilę:

– Ponieważ wystrój miasta zmienia się co roku, stąd propozycja, żeby co rok robić plener. W ubiegłym roku w związku z sylwestrem fotografowaliśmy zegary częstochowskie, ale też zaczęliśmy robić „Świąteczną Częstochowę”. W tym roku jest kontynuacja, w przyszłym będzie kolejna edycja, bo za każdym razem widzimy coś innego. Z tym, że zupełnie inaczej miasto wygląda wieczorem, inaczej w ciągu dnia.

Każdy teraz pstryka fotki, w niemal każdym telefonie komórkowym jest aparat, którym posługujemy się bez ograniczeń, ale i bez głębszej refleksji. Pozorna łatwość robienia zdjęć może być pułapką. Elżbieta Gumuła przypomina, że fotografia to nie jest łatwa rzecz:

– Nie każdy potrafi wyczuć klimat. Po pierwsze, do fotografii potrzebny jest klimat, po drugie – znajomość związana ze światłem, czyli prawa fizyczne. Po trzecie – czy potrzebny jest nam człowiek, gdy fotografujemy coś, co jest nieruchomością. Okazuje się, że jest potrzebny, bo gdy na przykład fotografujemy potężne drzwi do zamku i kiedy stanie przy nich człowiek i ręką sięgnie do klamki, wtedy widzimy, jakie one są ogromne. Te same drzwi sfotografowane bez człowieka nie robią już takiego wrażenia. Wtedy dopiero, gdy jest człowiek, kiedy wchodzi czy wychodzi, jest to zaproszenie do środka. Różnie można robić zdjęcia, ale trzeba zwracać uwagę na światło, na to, co chcemy sfotografować. Można sobie pstrykać, ale potem patrzymy na zdjęcie i nie wiemy, o co chodziło: o gałązkę, na której wisi owoc, czy o owoc. Zdjęcie trzeba przemyśleć.

Elżbieta Gumuła zachęca do oglądania zdjęć znanych mistrzów fotografii, polskich i zagranicznych. Mamy od kogo się uczyć. Przestrzega też przed nadmierną liczbą zdjęć:

– Nie warto mieć masy zdjęć, bo to nie o to chodzi. Można zrobić setkę, dwieście zdjęć i wyrzucić dosłownie wszystko. Albo w tej setce znajdą się zaledwie dwa, trzy ujęcia, które warto zachować.

W fotografii, czyli obrazach malowanych światłem, możemy zatrzymać czas:

– Fotografia jest bardzo dobrym instrumentem do łapania czasu. On umyka, ale jeżeli się coś sfotografuje, potem po wielu latach można do tego wrócić i okazuje się że można odtwarzać np. życie codzienne miasta czy wystrój miasta w tym konkretnym czasie, którego już nie ma, który jest za nami. To jest instrument dla utrwalania pamięci.

Warto zapamiętać te rady, gdy będziemy uwieczniać nasze świąteczne chwile w gronie rodzinnym.

AD

Fot. Agnieszka Dumańska