Pistolet, kosiarka i interwencja
„Ja chcę spać”- takie słowa skierował mieszkaniec częstochowskiego bloku na Tysiącleciu do pracowników koszących trawę. Było to wczoraj ok. 11.30. W ręku trzymał przedmiot, który wyglądem przypominał pistolet. Grożąc użyciem „broni” pod groźbą wystrzału żądał zaprzestania hałasu. Gdy to nie pomogło, na balkon wyszła wzburzona małżonka, która kierując „broń” do pracowników w niecenzuralny sposób kazała im wynosić się z podwórka. Jak się okazało, małżeństwo było mocno pod wpływem alkoholu.
Przestraszeni pracownicy powiadomili mundurowych, którzy weszli do mieszkania pary. Jak się okazało, 44-letni mężczyzna i jego 53-letnia żona byli mocno nietrzeźwi. Awanturnicy mieli prawie 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Małżeństwo zostało zatrzymane, a po wytrzeźwieniu para usłyszała zarzuty gróźb karalnych, za które grozi im do 2 lat więzienia. Policjanci zabezpieczyli też pistolet, który okazał się plastikowym straszakiem.