Raków w barażach!

siarka

To była niezwykle emocjonująca niedziela w Tarnobrzegu. Po pierwszej bardzo słabej, by nie napisać katastrofalnej pierwszej połowie, w drugiej częstochowianie zagrali „ z zębem” i „wyszarpali” trzy punkty w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry po bramce Wojciecha Reimana. W połączeniu z sensacyjną porażką ROW-u Rybnik z Limanovią dało ono Rakowowi czwarte miejsce na koniec sezonu i baraże o pierwszą ligę z Pogonią Siedlce.

Po porażce z Nadwiślanem Góra (0:4), los czerwono-niebieskich nie był już zależny tylko od nich. Do sukcesu, oprócz własnej wygranej potrzebowali też korzystnych rozstrzygnięć na innych boiskach. Mecz z Siarką rozpoczął się od nieśmiałych ataków częstochowian zakończonych bardzo słabym strzałem Kamila Wojtyry, który prezentował się na boisku tak słabo, że już po 30. minutach zmienił go Robert Brzęczek. W pierwszej odsłonie Raków nie miał pomysłu na sforsowanie szeregów obronnych gospodarzy, a przewagę Siarki w 36. minucie pięknym strzałem zza pola karnego w samo okienko udokumentował Robert Tunkiewicz.

Nie wiadomo, co w przerwie swojej drużynie powiedział Radosław Mroczkowski, ale na drugą odsłonę wyszła ona odmieniona i już w 52. minucie doprowadziła do wyrównania. Lewą stroną boiska akcję pociągnął Brzęczek, zgrał do środka do Łukasza Buczkowskiego, ten idealnie wysunął piłkę Wojciechowi Okińczycowi, któremu nie pozostało nic innego jak z najbliższej odległości „zapakować” futbolówkę do bramki. Częstochowianie wiedzieli jednak, że remis to za mało, by móc jeszcze pozostać w grze o awans. Nerwowe próby ataku przeplatały się z podglądaniem wyników w Rybniku, Kluczborku, Górze i Stalowej Woli. Czas upływał, a na tablicy wyników wciąż utrzymywał się rezultat remisowy. Spotkania na innych stadionach zakończyły się wcześniej i stało się jasne, że wygrana zapewni Rakowowi udział w meczach barażowych. W 90. minucie piłka w polu karnym idealnie spadła pod nogę Wojciecha Reimana, kapitan częstochowian zachował zimną krew, ulokował piłkę w bramce tuż przy lewym słupku, a na ławce rezerwowych i wśród kibiców przybyłych z Częstochowy wybuchł szał radości. W doliczonym czasie gry pogrążyć Siarkę mógł jeszcze Joshua Balogun, ale w sytuacji sam na sam strzelił kilkanaście centymetrów obok słupka. Na to, że rezultat nie uległ już zmianie nikt się jednak w częstochowskiej ekipie nie obraził.

Teraz przed Rakowem spotkania barażowe, w których zmierzą się z 15. drużyną pierwszej ligi- Pogonią Siedlce. Siedlczanie jeszcze kilka tygodni byli murowanym kandydatem do spadku, ale wskutek wycofania się Floty Świnoujście i fatalnej końcówki rozgrywek piłkarzy GKS-u Tychy przedłużyli jeszcze swe szanse na pozostanie na zapleczu ekstraklasy. Oby tylko do 20 czerwca. Wtedy rozegrany zostanie rewanżowy mecz barażowy. Pierwsze starcie w najbliższą niedzielę (14.06, godz. 17.00) w Siedlcach.

Siarka Tarnobrzeg – Raków Częstochowa 1:2 (1:0)

1-0 R. Tunkiewicz ’36
1-1 W. Okińczyc ’52
1-2 W. Reiman ’90

Mariusz Rajek / zdj. rksrakow.pl