Raków zremisował z Motorem Lublin
Raków zremisował z Motorem Lublin w spotkaniu 18. kolejki PKO Ekstraklasy. Bramki dla czerwono-niebieskich zdobywali Kochergin oraz Carlos.
Już w 4. minucie Ivi Lopez z rzutu wolnego trafił w słupek. W 10. minucie Raków wyszedł na prowadzenie po dwójkowej akcji Ameyaw-Kochergin. Ten drugi w pojedynku 1 na 1 pokonał Kacpra Rosę. Gospodarze nie zamierzali na tym poprzestać i w kolejnych minutach przed szansą podwyższenia wyniku kilkukrotnie stawał Ivi, ale zawodziła skuteczność:
-mówił podczas pomeczowej konferencji prasowej trener Marek Papszun.
Kiedy wydawało się, że Raków za moment zdobędzie drugiego gola, dośrodkowanie z rzutu rożnego Bartosza Wolskiego dotarło do Kaena Caliskanera, który zgrał głową w stronę bramki, a w zamieszaniu w polu karnym piłkę trącił Marek Bartos, który doprowadził do wyrównania.
Druga połowa mogła rozpocząć się od rzutu karnego dla Rakowa. Zoran Arsenić upadł w polu karnym po starciu z Piotrem Ceglarzem. Sędzia Stefański wskazał początkowo na jedenastkę, ale po analizie VAR anulował swoją decyzję. Do głosu w drugiej części gry zaczął dochodzić Motor. W 71. minucie Bartosz Wolski trafił w słupek, a dwie minuty później, zespół gości cieszył się już z prowadzenia. Sergi Samper odnalazł w polu karnym Samuela Mraza, który pokonał Kacpra Trelowskiego. W ostatnich dziesięciu minutach Raków próbował doprowadzić do remisu. Do regulaminowego czasu gry doliczone zostało aż szesnaście minut z powodu oprawy meczowej, przygotowanej przez kibiców Rakowa. Do sytuacji, która spowodowała przerwę w grze odniósł się trener Papszun:
Tuż po rozpoczęciu doliczonego czasu gry, Peter Barath zgrał do Jeana Carlosa, a ten z kilku metrów trafił do siatki i wyrównał stan meczu.
Raków zakończył tegoroczne zmagania w PKO Ekstraklasie na pozycji wicelidera tabeli. Do pierwszego Lecha czerwono-niebiescy tracą dwa punkty.
NB