Salwy strachu nad Częstochową?

Jubileusz 30-lecia Państwowej Straży Pożarnej na Jasnej Górze | Fot. Biuro Prasowe Jasnej Góry

W sobotę 18 czerwca Państwowa Straż Pożarna obchodziła na Jasnej Górze jubileusz 30-lecia. Z tej okazji na błoniach jasnogórskich wystrzelono około godz. 21:30 salwę armatnią, wieńczącą rocznicowe obchody. Po tym wydarzeniu internet został zalany falą krytyki i oskarżeniami ojców paulinów o lekkomyślność, w kontekście trwającej wojny na Ukrainie.

Zarówno lokalne media jak i niezależni komentatorzy sugerowali wybuch paniki po wieczornej salwie honorowej. Alarmowano, że telefony służb się rozdzwoniły, że ludzie przerażeni pytali co się dzieje i czy Rosja rozpoczęła inwazje na Polskę od Częstochowy. Zapytaliśmy częstochowskie służby, czy taka fala paniki rzeczywiście wybuchła. Jak wyjaśniła podkom. Sabina Chyra-Giereś z częstochowskiej Policji, w skali miasta takie telefony były… trzy:

[audio:https://fiat.fm/wp-content/uploads/2022/06/1_telefony_panika_sabina_20_06.mp3]

Podobną skalę rzekomej paniki przedstawia Artur Kucharski ze Straży Miejskiej:

[audio:https://fiat.fm/wp-content/uploads/2022/06/2_telefony_panika_kucharski_20_06.mp3]

W komentarzach pod wiadomościami na facebookowej stronie Jasnej Góry można znaleźć falę oskarżeń o spowodowanie płaczu dzieci, paniki w mieście i strachu zwierząt. Gdy w sierpniu 1920 roku front wojny polsko-bolszewickiej zbliżył się do Warszawy na taką odległość, że było już słychać kanonadę dział, zagraniczni obserwatorzy z podziwem pisali o spokoju mieszkańców Warszawy. Czy zatem ludzie XXI wieku rzeczywiście są tak lękliwi? Czy może jednak nie chodzi o lęk i przewrażliwienie, ale o to, że każdy powód by zaatakować Kościół i Jasną Górę jest dobry?

Tym bardziej, że tego samego dnia, mniej więcej w tych samych godzinach, podczas Dni Konopisk miał miejsce dożo intensywniejszy ostrzał, spowodowany pokazem sztucznych ogni. Tam dla odmiany zamiast krytyki i oskarżeń o lekkomyślność pojawiły się głosy zachwytu.