Szczekający prezent
Polską tradycją wigilijną jest obdarowywanie innych ludzi. Zdarza się jednak, że prezent szczeka lub miauczy. Wiele zwierząt podarowanych z okazji św. Mikołaja i Wigilii Bożego Narodzenia przetrwa tylko do wakacji.
Prezent, który szczeka i podskakuje nie zawsze jest mile widziany. W grudniu przekonuje się o tym wielu ofiarowanych i ofiarowujących, mimo tego, że opinie częstochowian są w tej sprawie podzielone. Generalnie można powiedzieć, że wśród pytanych częstochowian przeciwni traktowaniu zwierząt jako prezentów byli właśnie właściciele zwierząt. – Da się komuś zwierzę i co potem? To zwierzę zostanie porzucone – zwięźle stwierdza zapytany o to częstochowianin. Zwłaszcza, że nie każdy chciałby dostać żywy prezent. Na przeszkodzie może stać praca, małe mieszkanie, alergia. – Jak ktoś przyniesie psa, a ktoś ma na przykład kota albo królika, to pies może zjeść królika, więc trzeba się spytać – zauważa dziewczynka ze Starego Miasta.
Pomysłom traktowania zwierząt jako prezentów zdecydowanie sprzeciwia się Krzysztof Skiermunt z Fundacji „SOS Animals”. Jego zdaniem ludzie zapominają, że zwierzę to nie zabawka.- Zwierzęta to jest odpowiedzialność. Nieważne czy to jest pies, kot, świnka morska, rybki czy kanarek, każde zwierzę wymaga należytego traktowania, należytego szacunku i każde zwierzę jest obowiązkiem – mówi.
Często szczeniaki i kociaki podarowane z okazji św. Mikołaja i Wigilii Bożego Narodzenia są w okresie urlopów oddawane do schronisko, porzucane lub przywiązywane do drzew poza miastem, gdzie umierają z pragnienia, głodu lub od temperatury. – Jeżeli bierzemy sobie na przykład na mikołajki dla dziecka pieska, ponieważ uważamy, że będzie to najlepszy prezent dla niego, to przemyślmy tę decyzję nie pięć, nie dziesięć, a nawet i dwadzieścia razy. Zazwyczaj jest tak, że przyjdzie św. Mikołaj, przyniesie pieska, kotka, jakiegoś innego zwierzaczka. I niestety te zwierzęta bardzo często dotrzymują tylko do wakacji – stwierdza Krzysztof Skiermunt.
Problem jest bardzo aktualny. Do schronisk trafiły już pierwsze zwierzęta wykorzystane na prezent w dniu Świętego Mikołaja. Tymczasowi właściciele potrafią wytłumaczyć się w prosty sposób. Czasami stwierdzają, że nie zdawali sobie sprawy, że zwierzęta mają potrzeby fizjologiczne albo że że zajmą im czas.
Krzysztof Rygalik