Ty wywołałeś te pożary?

800px-Moonlight_fire_usfs-720x540

Wiosna w tym roku nadeszła wcześnie. Zanim dwa dni temu pojawiły się deszcze, codziennie jednostki straży pożarnej wyjeżdżały do pożarów. Płonęły łąki, działki i nieużytki zarówno w Częstochowie, jak i w okolicy. Do wywołania pożaru często wystarczy niedopałek papierosa.

– Jeżeli w miejscu, w którym przebywamy, znajduje się jakiś posusz, pozostałości roślinne, które mogą się zapalić, to nie używajmy w tamtym miejscu otwartego ognia, nie wyrzucajmy zapałek czy niedopałków – mówi st. kpt. Paweł Liszaj z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie. – Wjeżdżanie samochodem na takie tereny również może spowodować pożar. Przypominam tylko, że elementy układu wydechowego samochodu nagrzewają się do temperatury kilkuset stopni.

W ostatnim miesiącu strażacy chcąc nie chcąc byli bardzo aktywni. Pożary wybuchały codziennie. – Niestety muszę powiedzieć, że zajmujemy tutaj niechlubne miejsce lidera jeżeli chodzi o województwo śląskie – zauważa Paweł Liszaj. – W samym powiecie częstochowskich pożarów do chwili obecnej mieliśmy 380, natomiast na terenach miejskich 177. Jeżeli chodzi o powierzchnię, 365 hektarów w powiecie częstochowskim i 105 hektarów w mieście.

Pożary na terenach pozamiejskich są często wywoływane umyślnie, bo istnieje przesąd, że wypalanie traw użyźnia glebę. Tymczasem ogień prowadzi do wyjałowienia ziemi. Za umyślne wywoływanie pożarów grozi odpowiedzialność karna.

– Jest ustawa o ochronie przyrody, która mówi wprost, że zabrania się wypalania roślinności na łąkach, pastwiskach, nieużytkach, rowach. Kodeks Wykroczeń nie pozostaje tutaj obojętny. Artykuł 82. Kodeksu Wykroczeń mówi, że osoba taka może zostać ukarana, natomiast jeżeli te konsekwencje będą gorsze, czyli osoba taka doprowadzi do strat materialnych, czy też pozbawienia zdrowia lub życia ludzi, Kodeks Karny wkracza i niestety sankcje mogą być dużo poważniejsze – wyjaśnia rzecznik PSP w Częstochowie.

Krzysztof Rygalik