W Częstochowie zapadł wyrok ws. handlu ludźmi

Pod koniec lutego ubiegłego roku do Sądu Okręgowego w Częstochowie wpłynął akt oskarżenia przeciw zorganizowanej grupie przestępczej, która za cel obrała sobie osoby nieporadne życiowo. Śląski oddział Prokuratury Krajowej zarzucił czterem osobom udział w procederze handlu ludźmi, za który groziło im do 20 lat więzienia. Po prawie roku zapadł wyrok w tej sprawie.

Oskarżeni mieli zmuszać swoje ofiary do wyłudzania świadczeń socjalnych oraz zaciągania kredytów i umów abonamentowych. Częstochowski sąd przyjrzał się ich przestępczej działalności na terenie Niemiec, choć mieli prowadzić swój proceder także w Szwecji i Wielkiej Brytanii, co z kolei badały inne sądy. O szczegółach częstochowskiego postępowania mówi sędzia Dominik Bogacz:

Mogłoby się wydawać, że niewolnictwo to dawno zapomniana praktyka – nic bardziej mylnego. Porwania, uprowadzenia i niewyjaśnione zaginięcia zdarzają się jednak coraz częściej w ostatnim czasie, a policja co jakiś czas dokonuje nowych ujawnień. Jak wyjaśnia podkom. Sabina Chyra-Giereś z częstochowskiej policji, wielu porywaczy korzysta ze zbytniej ufności swoich ofiar, dlatego mundurowi bezustannie apelują o ostrożność:

Policja radzi, by wystrzegać się potencjalnych pracodawców, z którymi kontakt możliwy jest wyłącznie przez telefon lub internet. Mundurowi zachęcają też, aby bardzo uważnie czytać umowy, przegotować sobie wcześniej skany lub zdjęcia takich dokumentów jak paszport czy polisa ubezpieczeniowa oraz pozostawić je u zaufanych osób, informując jednocześnie gdzie się wybieramy i kiedy nawiążemy kontakt, żeby zapewnić, że wszystko jest w porządku. Warto też na wszelki wypadek uzgodnić hasło, które podczas takiej rozmowy zwróci uwagę naszych bliskich, że jednak coś jest nie tak. W każdym wypadku warto zachować ostrożność, bo nawet praca przedstawiana jako krajowa, może okazać się pułapką. Tym bardziej, jeśli ktoś wie, że pilnie poszukujemy pracy.