W piątek poznamy przyszłość Włókniarza?
Polski Związek Motorowy nie przyznał w pierwszym terminie licencji na starty w drugiej lidze Stowarzyszeniu CKM Włókniarz swą decyzją argumentując w trzech głównych powodach. Pierwszym z nich jest zadłużenie spółki, którego część na swoje barki miałoby wziąć Stowarzyszenie. – Od bardzo długiego czasu środowisko żużlowe w Częstochowie podkreśla, że nie może brać na siebie długów podmiotów trzecich – mówi prezes Stowarzyszenia Michał Świącik, który jednocześnie zaznacza, że z wypełnieniem dwóch pozostałych punktów nie powinno być problemu. – Drugi mówi o dokumentach potwierdzających spłatę za wynajem obiektu. Takie dokumenty dostarczyliśmy do żużlowych władz. Nastąpiło tu nieporozumienie, w PZM-ocie myślano, że częstochowski obiekt nadal jest w rękach MOSiR-u, a tak nie jest. Sprawdziliśmy wszystkie dokumenty i nie zalegamy z płatnościami obecnemu dzierżawcy, czyli spółce. Ten punkt musimy po prostu bardziej szczegółowo opisać – wyjaśnia prezes Świącik. W trzecim punkcie chodzi o wynajem stadionu na sezon 2015. – Dostarczyliśmy dokument z wydziału sportu częstochowskiego Urzędu Miasta, w który mamy potwierdzoną możliwość użytkowania obiektu. Przekazaliśmy ten dokument władzom i poproszono nas jeszcze tylko o dostarczenie dokumentu potwierdzającego w jakim terminie zostanie spisana umowa. Z realizacją tych dwóch punktów problemów być nie powinno.
Gorzej sprawa wygląda w kwestii punktu pierwszego.- Zadłużenia na siebie nie weźmiemy, ale zaproponowaliśmy umożliwienie odejścia na bardzo dobrych zasadach naszym młodym zawodnikom, którzy chcą się rozwijać w innych klubach. Nie musielibyśmy tego robić, bo jesteśmy właścicielami kart zawodniczych juniorów do 21 roku życia. Jest to ukłon z naszej strony, który mamy nadzieję PZM weźmie pod uwagę. Przejęcie długów spółki wiązałoby się z upadłością Stowarzyszenia, wyczyszczenia sytuacji w spółce, co doprowadziłoby pewnie do zadowolenia w tym podmiocie, ale dla nas byłby to upadek i tragiczna sytuacja prywatna dla członków Stowarzyszenia CKM Włókniarz, bo jak wiadomo w Stowarzyszeniu członkowie odpowiadają za swoje decyzje finansowo. Zgodę na coś takiego mógłby podpisać tylko człowiek o małym ilorazie inteligencji. Na takie rozwiązanie nie zgadzają się zresztą również nasi zawodnicy. Jeżeli tak miałoby to wyglądać to odpuszczamy starty ligowe w sezonie 2015, organizujemy turnieje i zaczynamy spokojne przygotowania do rozgrywek w 2016 roku. O ile oczywiście do tego czasu nie opadnie entuzjazm wszystkim tym, którzy teraz chcą tak bardzo ten żużel ratować – dodaje zaniepokojony całą sytuacją sternik Stowarzyszenia. Rozstrzygnięcia władz polskiego żużla powinniśmy poznać już w piątek (12.12). Kibicom pozostaje uzbroić się w cierpliwość i nie tracić nadziei.
Mariusz Rajek