W piątek Włókniarz podejmie Falubaz

fot. wlokniarz.com

Już w najbliższy piątek na fanów czarnego sportu czeka nie lada gratka. Eltrox Włókniarz Częstochowa podejmie na własnym torze RM Solar Falubaz Zielona Góra. Pomimo dużych aspiracji biało-zielonych, goście na Olsztyńską przyjadą bez żadnych kompleksów. Myszy pokazały już w tym sezonie, że potrafią sobie radzić na najtrudniejszych terenach. Dla przykładu – zielonogórzanie zaliczyli remis we Wrocławiu i zaledwie 4-punktową porażkę w Lesznie.

Pierwszy mecz obydwu ekip był jednak pokazem siły Włókniarza. Częstochowianie zmiażdżyli Falubaz na ich torze aż 59:31. Patrząc na wynik tylko tamtego pojedynku, lwy byłyby zdecydowanym faworytem. Piątkowe spotkanie odbędzie się jednak w zupełnie innych nastrojach. Żużlowcy z grodu Bachusa są na fali wznoszącej i z kolejki na kolejkę wyglądają na coraz bardziej solidnych. Dość powiedzieć, że na ten moment są na drugim miejscu w PGE Ekstralidze. Co prawda Włókniarz ma do objechania jeszcze dwa zaległe mecze, ale mimo wszystko zdobycz punktowa Falubazu po niemrawym początku może imponować.

Za to forma biało-zielonych stoi pod dużym znakiem zapytania. O kryzysie jeszcze raczej mówić nie można, ale wyniki mogą być alarmujące. Porażka z Lublinem, mało przekonujące zwycięstwo z dużo gorzej notowanym Rybnikiem i w końcu wyszarpany dzięki fenomenalnej postawie Jakuba Miśkowiaka remis z Grudziądzem. To wszystko pozwala raczej spodziewać się w piątek bardzo ciekawego spotkania. Oczywiście, chyba nawet najbardziej niepoprawni pesymiści nie zakładają utraty punktu bonusowego, ale dwa meczowe oczka są do rozdania.

Dużo będzie zależeć od postawy liderów. Pierwsze od prehistorii oznaki obniżki formy zaczyna pokazywać Leon Madsen. Duńczyk mówił o tym, że towarzyszą mu ostatnio pewne niedogodności zdrowotne tj. bóle głowy. Jeżeli wicemistrz świata się z nimi upora może powróci do wyników, do których nas przyzwyczaił. Cieniem siebie z najlepszych sezonów jest też Jason Doyle, który wyraźnie jest sfrustrowany swoją daleką od ideału formą. W przypadku Australijczyka, ci bardziej uważni mogą jednak zauważyć pozytywne oznaki poprawy w ostatnich meczach. Istotna będzie też dyspozycja Rune Holty i Pawła Przedpełskiego. Norweg z polskim paszportem, poza wpadką w Grudziądzu, raczej wykonywał swoje zadania. Przedpełski również potrafił w tym sezonie bardzo pozytywnie zaskakiwać. Najbardziej pewnym w ostatnim czasie wydaje się być Fredrik Lindgren, który może co prawda nie zachwyca, ale regularnie walczy i przywozi całkiem niezłe zdobycze punktowe. Najpewniejszym elementem układanki Marka Cieślaka jest formacja juniorska. Tak młodej i skutecznej pary jak Miśkowiak-Świdnicki w najnowszej historii Włókniarza ze świecą szukać.

Falubaz przyjedzie na Olsztyńską walczyć o zwycięstwo, tego możemy być pewni. W szeregach zielonogórzan perfekcyjnie spisuje się Martin Vaculik. Słowak jest szybki jak rakieta i aktualnie legitymuje się trzecią średnią biegową PGE Ekstraligi. „Siódmą” młodość przeżywa już Piotr Protasiewicz, który razem z Holtą są jednymi z najbardziej doświadczonych riderów w polskich ligach. Nieźle prezentuje się też Patryk Dudek. Jeżeli tylko punkty na swoim poziomie będą dorzucać też zastępy duńsko-szwedzkie w osobach Jepsena-Jensena i Lindbaecka, to Falubaz będzie kompletny.

Emocji na Arena zielona-energia.com może być bardzo dużo. Bilety na ten mecz są jeszcze dostępne, ale trzeba się spieszyć. Początek meczu o godz. 20:30.

Awizowane składy:
Eltrox Włókniarz Częstochowa
9. Rune Holta
10. Jason Doyle
11. Fredrik Lindgren
12. Paweł Przedpełski
13. Leon Madsen
14. Mateusz Świdnicki
15. Jakub Miśkowiak

RM Solar Falubaz Zielona Góra 
1. Antonio Lindbaeck
2. Martin Vaculik
3. Michael Jepsen Jensen
4. Piotr Protasiewicz
5. Patryk Dudek
6. Norbert Krakowiak
7. Mateusz Tonder