[Wideo] Odblaskowej historii ciąg dalszy…
Pod koniec ubiegłego roku informowaliśmy o pojawieniu się na ulicach Częstochowy odblaskowych instalacji w kształcie małego ludzika. Głównym pytaniem było wówczas to, dlaczego inwestycja ta była tak droga, osiągając kwotę 10 tysięcy złotych za jednego ludzika. W sprawie pojawiły się nowe ciekawostki. Jest ich 20, stanęły w Bytomiu i prawdopodobnie będą przedmiotem rozprawy sądowej.
Pod koniec 2022 roku informacja o zakupie przez Częstochowę dziesięciu odblaskowych ludzików za 10 tysięcy złotych od sztuki rozeszła się echem po całej Polsce. Miejski Zarząd Dróg i Mostów w Bytomiu również zdecydował się na zakup takich odblaskowych instalacji. Różnica w stosunku do Częstochowy jest jednak taka, że bytomskie ludziki były około 8 razy tańsze. Tamtejsi drogowcy wybrali ofertę, która obejmowała dostarczenie 20 instalacji za kwotę 24 600 złotych. Jedna sztuka kosztowała zatem bytomskiego podatnika nieco ponad 1 200 złotych. Tematem ludzików zainteresowało się także częstochowskie Stowarzyszenie Elanex, którego rzecznik Piotr Pałgan podaje w wątpliwość nie tyle pomysł, co cenę częstochowskiej inwestycji:
Za równowartość ¼ kwoty wydanej w Częstochowie kupiono dwa razy więcej ludzików. Bytomscy urzędnicy wybrali ofertę firmy RAWBUD z Rawicza, której propozycja została odrzucona w Częstochowskim przetargu. Do rywalizacji stanął także częstochowski importer francuskich instalacji – firma FRP Bezpieczny Pieszy Sp. z o.o. – którego oferta została jednak odrzucona z uwagi na zbyt wysoką cenę. Wyniosła ona bowiem niemal 160 tysięcy złotych – 6,5 razy więcej niż oferta firmy z Rawicza. Jednak w związku z wyprodukowaniem przez konkurencję łudząco podobnych ludzików, importer francuskiej firmy Pieto rozważa wejście na drogę sądową w związku z naruszeniem praw autorskich. O szczegółach bytomskiej sprawy mówi przedstawiciel prawna częstochowskiej firmy FRP Bezpieczny Pieszy Sp. z o.o., adw. Elżbieta Delert-Wiącek:
Na razie nie wiadomo czy ewentualna sprawa sądowa obejmie bytomski samorząd czy zwycięskiego oferenta. Z ogłoszenia przetargowego, wydanego przez Miejski Zarząd Dróg i Mostów w Bytomiu wynika, że jedynym kryterium wyboru wykonawcy była zaproponowana cena. O ewentualnej batalii sądowej z pewnością będziemy informować, natomiast ludziki wciąż budzą żywe dyskusje w Częstochowie. Wielu komentatorów zadaje pytanie, czy instalacje spełniają swoją rolę, którą miało być zwiększenie bezpieczeństwa na przejściach dla pieszych? Wielu skarży się, że ludzików po zmroku nie widać, a gdy już staną się widoczne, to w ostatniej chwili, przez co prowokują u kierowców odruch hamowania, który może być niebezpieczny. Jak jednak wyjaśnia podkom. Sabina Chyra-Giereś z częstochowskiej policji, zdaniem ekspertów drogówki instalacje te rzeczywiście mogą mieć pozytywny wpływ na bezpieczeństwo w rejonie przejść dla pieszych:
Internauci zauważają, że za tak wysoką cenę dałoby się zainstalować asfaltowe odblaski w rejonie dużo większej liczby przejść dla pieszych. W dyskusji pojawiały się także pomysły ledowych lub fluorescencyjnych pasów. Jeszcze nie wiadomo czy ludziki rzeczywiście wzmogły czujność częstochowskich kierowców, ale na pewno zwiększyły tę czujność u mieszkańców, którzy w większym stopniu zaczęli interesować się wydatkami miejskiego samorządu.
Przygotowaliśmy krótki film, nagrany kamerą samochodową, na którym widać częstochowskie ludziki z perspektywy kierowcy. Ich wpływ na bezpieczeństwo pozostawiamy do samodzielnej oceny i oczywiście zachęcamy do dzielenia się swoimi spostrzeżeniami w komentarzach.