Zapomniana bitwa września 1939 roku – Jak 7. Dywizja Piechoty broniła pogranicza

Edward Rydz-Śmigły i 27. Pułk Piechoty – Czarnca (gm. Włoszczowa) październik 1937r | Źródło fot.: IPN

Blitzkrieg czyli „wojna błyskawiczna”, był wiodącą doktryną wojenną III Rzeszy podczas II wojny światowej. Szacuje się, że niemieckie ofensywy w Europie poruszały się ze średnią prędkością około 20 km dziennie, natomiast w Związku Radzieckim prędkość ta dochodziła do 30 kilometrów na dobę. Na początku września 1939 roku, dzięki zaciętej obronie 7. Dywizji Piechoty, wtargnięcie na 20 kilometrów w głąb ziemi częstochowskiej udało się Niemcom dopiero w trzecim dniu ofensywy.

W sierpniu w okolicach Częstochowy rozlokowano Armię Łódź ze słynną Wołyńską Brygadą Kawalerii, która broniła rejonu częstochowskiego od północy. Tereny na południe od miasta osłaniała częstochowska 7. Dywizja Piechoty, wchodząca w skład Armii Kraków. II wojna światowa rozpoczęła się od bombardowania Wielunia o godz. 4:40. Pięć minut później wybuchy rozległy się na gdańskim Westerplatte, a wojska niemieckie ruszyły przez polską granicę od północy, północnego i południowego zachodu oraz od południa, z terenu Czech i Słowacji.

Źródło: Polskie Radio

W naszym regionie Wermacht natrafił na opór zaraz po przekroczeniu granicy. Pod Mokrą w gm. Miedźno Niemcy natknęli się na polskie jednostki, których się tam w ogóle nie spodziewali, natomiast walki w powiecie lublinieckim w pewnym momencie przeniosły się na niemiecką stronę, powodując u najeźdźcy panikę. Mimo niemal 6-krotnej przewagi wojsk niemieckich, 7. Dywizja Piechoty dała popis niezwykle walecznej obrony swojego odcinka pogranicza. Wciąż jednak historia tych zaciętych walk jest mało znana, a wśród mieszkańców panuje mit, że „Częstochowa nie była broniona”. Jak wyjaśnia Mariusz Grzyb z Muzeum Częstochowskiego, 7. Dywizja Piechoty nie miała rozkazu bronić Częstochowy:

[audio:https://fiat.fm/wp-content/uploads/2022/08/1_wrzesien_obrona_grzyb_29_08.mp3]

Jedne z najcięższych walk „polskiego września” toczyły się na terenie powiatu lublinieckiego. Tamtejszy pułk, wchodzący w skład 7. Dywizji Piechoty był przez Niemców nazywany „Czarnymi Orłami”, co świadczy o respekcie, jakim najeźdźcy darzyli lubliniecki 74. pułk piechoty:

[audio:https://fiat.fm/wp-content/uploads/2022/08/2_wrzesien_obrona_grzyb_29_08.mp3]

W skład 7. Dywizji Piechoty wchodził 74 pułk z Lublińca, 25. pułk z Piotrkowa Trybunalskiego oraz 27. pułk piechoty z Częstochowy, który toczył walki na terenie Truskolas, Wręczycy i Kłobucka. W skład częstochowskiej dywizji wchodził jeszcze 7. pułk artylerii lekkiej. Jak wyjaśnia Mariusz Grzyb, mimo rozkazów spowalniających, do obrony Częstochowy jednak doszło:

[audio:https://fiat.fm/wp-content/uploads/2022/08/3_wrzesien_obrona_grzyb_29_08.mp3]

Sztab 7. Dywizja Piechoty nigdy nie dotarł do Koniecpola. Sztabowcy wpadli w ręce Niemców już 4 września, między Olsztynem a Janowem. Dywizja poszła w rozsypkę, jednak jej pułki walczyły dalej. 25. pułk z Piotrkowa zaskoczył i prawie zlikwidował sztab niemieckiej 2. dywizji lekkiej pod Lelowem, natomiast 27. pułk piechoty dotarł z Częstochowy aż do Kowla w województwie wołyńskim. Ustalenia historyków Muzeum Częstochowskiego i katowickiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej dowodzą, że historia walk o częstochowskie pogranicze jest jeszcze pełna chwalebnych, acz nieodsłoniętych kart.