ZUS – czytaj: Zakład Utrudnień Społecznych?
Pomoc społeczna i ubezpieczenia to podstawowe instrumenty polityki socjalnej państwa. Mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa socjalnego wszystkim obywatelom, w tym osobom w podeszłym wieku, niezdolnym do pracy, ofiarom wypadków i chorób. Instytucją odpowiadającą za zadania z tego zakresu dla większości Polaków jest Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Ponad połowa z nich działalność ZUS-u ocenia jednak krytycznie – mówią wyniki sondaży Centrum Badania Opinii Społecznej.
Ubezpieczenie = poczucie bezpieczeństwa
Zdaniem wielu Polaków, kiedy naprawdę znajdujemy się w biedzie, pomoc niesiona nam ze strony ZUS-u, mówiąc delikatnie, pozostawia wiele do życzenia. Częstochowianie nie są w tym względzie wyjątkiem. Jeżeli pracownik w wieku do 50 lat przebywa na przedłużającym się zwolnieniu lekarskim, jego pracodawca zobowiązany jest do wypła-cenia wynagrodzenia przez okres 33 dni w ciągu roku kalendarzowego. Po 34 dniu choroby zasiłek powinien wypłacać ZUS. Tyle teoria. Okazuje się bowiem, że czasem nie jest to takie oczywiste. Jeden z naszych Czytelników na należne pieniądze czeka już 2 miesiące. Wszystko odbywa się zgodnie z przepisami – zapewniają go urzędnicy. Kiepskie to jednak pocieszenie dla p. Sławka (imię zostało zmienione), który praktycznie pozbawiony jest środków do życia, a tym samym zdany na ła-skę i niełaskę innych. – Choroba sama w sobie jest już nieszczęściem, bo przecież przy dłuższym zwol-nieniu wiadomo, że nie chodzi o zwykły katar, czy przeziębienie. W moim przy-padku, ale i rzesz ludzi, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji, dochodzą do tego poważne problemy natury materialnej, tymczasem na ludzkie podejście ze strony ZUS-u nie ma co liczyć – opowiada p. Sła-wek, nie kryjąc rozgoryczenia. Trudno się dziwić jego krytycznej opinii dotyczącej funkcjonowania ZUS-u, jako instytucji, która z założenia powinna nieść pomoc zwłaszcza najbardziej potrzebującym. Trudno też kojarzyć w tym konkretnym przypadku słowo „ubezpieczenie” z poczuciem bezpieczeństwa.
Czekając na pomoc, która nie nadchodzi
Tymczasem z powodu, iż pracodawca nie dopełnił formalności w odpowiednim czasie, wypłata świadczeń dla p. Sławka opóźnia się, a on sam nie ma na to żadnego wpływu.
– Zawalił ktoś inny, a cierpię ja, to nie w porządku. Od urzędników słyszę, że sprawa zostanie załatwiona, kiedy pracodawca wywiąże się z zobowiązań. Wtedy jednak ZUS dopiero rozpocznie swoją procedurę, a ja nie mam złudzeń, że zakończy się ona błyskawicznie. Na dobrą sprawę nikt nie jest mi więc w stanie odpowiedzieć, kiedy dokładnie mogę liczyć na pieniądze, choć składki odprowadzane są regularnie od wielu lat – martwi się nasz czytelnik. Sytuację p. Sławka dodatkowo komplikuje fakt, że związał się umową – zleceniem z innym, niż główny pracodawca, podmiotem. Choć tak na dobrą sprawę ponieważ chodziło o dzieło artystyczne, to powinna być to umowa o dzieło. Także ten podmiot nie uregulował wszystkich związanych formalności z ZUS-em. Wystarczyło tylko wykreślić p. Sławka z liczby osób, za które firma odprowadzała składkę w wysokości 0 zł. I słusznie, gdyż dzieło wykonane, umowa skończona. Nie powinno być sprawy.
– Zastanawia mnie tylko skrupulatność urzędników ZUS-u, którzy zamiast „pchnąć sprawę do przodu” uprzejmie przysłali mi informację do mojej wiadomości, że wszystko już właściwie zostało wyjaśnione … A pieniądze? Jak nie było, tak nie ma.
To żadne pocieszenie, że inni mają gorzej
Ta pechowa nieco sytuacja jeszcze zmniejsza szanse na to, iż finansowe wsparcie pojawi się szybko. Niestety, mieszkaniec Częstochowy i jego problemy z ZUS–em nie są niczym wy-jątkowym. W podobnej sytuacji znajdują się tysiące Polaków. Nic więc dziwnego, że co jakiś czas pojawiają się pomysły restrukturyzacji polskiego systemu ubezpieczeń. Wielu naszych rodaków wolałoby, żeby pracodawcy zamiast odprowadzać składki, z których wypłacane są zasiłki chorobowe, odkładali pieniądze na ten cel na konta, do których swobodny dostęp mieliby pracownicy. Wtedy każdy z nas mógł-by skorzystać z finansowego wsparcia w trakcie choroby rzeczywiście w chwili, kiedy jest nam ono naprawdę potrzebne. Także, jeśli chcielibyśmy przeznaczyć je na wizyty prywatne u wybranych przez nas lekarzy, na co decyduje się przecież całkiem spora liczba pacjentów. Choć pomysły dotyczące zmian w polskim systemie ubezpieczeń nie są niczym nowym i regularnie pojawiają się w mediach zwłaszcza w trakcie kampanii wyborczych, nie przekłada się to jak na razie na realne dzia-łania, a opinia większości Polaków na temat ZUS-u od wielu lat jest niezmiennie krytyczna. A i sama interpretacja skrótu chluby instytucji nie przynosi. Do problemów z Zakładem Ubez-pieczeń Społecznych zamierzamy wracać w kolejnych wydaniach naszego tygodnika, dlatego też czekamy na Państwa opinie w tej sprawie i zapytania, z którymi zwrócimy się do odpowiednich osób z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Częstochowie.
Adam Jakubczak