Papież zakończył pielgrzymkę do Peru

Dwie wielkie Msze św. w Trujillo i Limie, każda z udziałem ok. miliona wiernych, spotkania z ludnością Amazonii, przedstawicielami władz, duchowieństwem, zakonnicami klauzurowymi, młodzieżą i biskupami złożyły się na wizytę apostolską Franciszka w Peru w dniach 18-21 stycznia. Przebiegała ona pod hasłem „Zjednoczeni w nadziei”.
W czasie wizyty w Peru Franciszek przede wszystkim dotknął głębokich ran Amazonii. Podczas spotkania z jej ludami przypomniał zniszczenia związane z rabunkową eksploatacją jej zasobów, handlem ludźmi, zniewoloną siłą roboczą, wykorzystywaniem seksualnym kobiet, wykluczeniem i dyskryminacją. Podkreślił znaczenie obecności i stylu życia Indian Amazonii dla wszystkich mieszkańców Ziemi i zaapelował by traktować ich jak partnerów. Potępił kolonializm kulturowy i wskazał na konieczność edukacji międzykulturowej.

„Kościół nie jest obcy waszym problemom i waszemu życiu. Trzeba, aby ludy pierwotne kształtowały kulturowo lokalne Kościoły amazońskie. Pomóżcie waszym biskupom, misjonarzom i misjonarkom, aby łączyli się z wami i w ten sposób, prowadząc dialog ze wszystkimi, mogli kształtować Kościół o obliczu amazońskim oraz Kościół o obliczu rodzimym” – stwierdził Ojciec Święty.

Podczas spotkania z peruwiańskimi władzami papież również w mocnych słowach wezwał do wysłuchania, uznania, szanowania osób i ludów lokalnych oraz promocji i rozwoju ekologii integralnej jako alternatywy dla degradacji społecznej i środowiska naturalnego. Wskazał także na toczącą Peru plagę korupcji i zaapelował o większą przejrzystość między organami publicznymi, sektorem prywatnym a społeczeństwem obywatelskim.

Franciszek był w Peru, aby umocnić miejscowy Kościół. Na spotkaniu z duchownymi zaznaczył, że nie są oni powołani do zastępowania Jezusa, ale do pracy wraz z Nim, a bycie bogatymi w pamięć uwalnia od pokusy mesjanizmu. Zalecił im dystans do samych siebie.

„Umiejętność śmiania się z siebie daje nam duchową zdolność, aby stanąć przed Panem z naszymi ograniczeniami, błędami i grzechami, ale także sukcesami i radością, wiedząc, że On jest u naszego boku” – powiedział i zachęcił: „Bracia, śmiejcie się we wspólnocie, ale nie ze wspólnoty lub z innych!”. Z kolei peruwiańskich biskupów wezwał, aby uczyli się zupełnie nowego języka, młodzieży, rodzin, dzieci. „Trzeba przybyć tam, gdzie rodzą się nowe tematy i wzorce, dotrzeć ze Słowem Bożym do najgłębszego rdzenia duszy naszych miast i naszych ludów. Ewangelizacja kultury wymaga od nas wkroczenia w serce samej kultury, tak aby była ona oświecona od wewnątrz przez Ewangelię” – powiedział Franciszek.

Powitanie
Godzinę wcześniej niż planowano samolot chilijskich linii lotniczych LATAM z Franciszkiem na pokładzie wylądował wieczorem 18 stycznia na płycie międzynarodowego lotniska im. Jorge Cháveza w Limie. Od chwili wkroczenia w przestrzeń powietrzną Peru maszyna była eskortowana przez myśliwce peruwiańskiego lotnictwa wojskowego. Ojca Świętego powitał prezydent Peru, Pedro Pablo Kuczyński wraz z małżonką. Dwoje dzieci w strojach narodowych wręczyło Franciszkowi wiązankę kwiatów. Papież wraz z prezydentem przeszli przed frontem kompanii honorowej. Odegrano hymny Watykanu i Peru. W trakcie przedstawienia obydwu delegacji chór i orkiestra „Sinfonia per Peru” odegrały i odśpiewały „Alleluja” z oratorium „Mesjasz” Jerzego Fryderyka Haendla.

Na całej, liczącej 13 kilometrów drodze z lotniska do centrum miasta zebrały się liczne rzesze Peruwiańczyków, entuzjastycznie witających Franciszka. Obok przedstawicieli władz miejskich, służb porządkowych byli też młodzi, ubrani w mundury Gwardii Szwajcarskiej, którzy wznosili okrzyki: „Jesteśmy młodzieżą papieża”. Przed budynkiem nuncjatury Ojciec Święty podziękował za serdeczne przyjęcie i zauważył, że jest już późno. Zachęcił do wspólnego odmówienia „Zdrowaś Maryjo” i udzielił zgromadzonym błogosławieństwa.

Spotkanie z ludami Amazonii
Spotkanie z ludami Amazonii 19 stycznia w Coliseo Madre de Dios w Puerto Maldonado było pierwszym wystąpieniem publicznym Franciszka na ziemi peruwiańskiej. Były pokazy tańców i pieśni tubylczych oraz świadectwa ich przedstawicieli. Złożyli je Héctor Sueyo i Yésica Patiachi z ludu Harakbut oraz María Luzmila Bermeo z ludu Awajun. Mówili oni o zagrożeniach, jakie im towarzyszą w związku z działalnością wielkich spółek użytkujących bogactwa mineralne, drewno, zwierzęta i inny dorobek tych ziem, a także wskutek zmian klimatycznych. Ludzie czują się zagrożeni zarówno w samym swym istnieniu, jak i utratą swych zwyczajów, języka, kultury.

Ojciec Święty powitał wszystkich, wymieniając liczne grupy etniczne, które przybyły na spotkanie. Zauważył, że wskazuje to na wielki pluralizm nieskończonej różnorodności i ogromnego bogactwa biologicznego, kulturowego, duchowego tych ziem. Nawiązując do głębokich ran Amazonii wyznał, że kierowała nim także potrzeba wyrażenia swej solidarności z jej mieszkańcami. Przypomniał zniszczenia związane z rabunkową eksploatacją zasobów, ale także z handlem ludźmi, zniewoloną siłą roboczą i wykorzystywaniem seksualnym.

Wskazał, iż konieczne jest przełamanie starego wzorca, który uważa Amazonię za niewyczerpany magazyn państw, nie biorąc pod uwagę jej mieszkańców. Zauważył też, że uznanie i dialog będą najlepszym sposobem na przekształcenie dawnych stosunków naznaczonych wykluczeniem i dyskryminacją. Ojciec Święty podkreślił znaczenie obecności i stylu życia Indian Amazonii dla wszystkich mieszkańców Ziemi. Szczególną uwagę zwrócił na ludy, które wybrały dobrowolną izolację, najbardziej podatne na zagrożenia spośród zagrożonych.

Papież zaapelował, aby w pierwotnych mieszkańcach Amazonii dostrzegać partnerów. Zauważył, że jednym z zagrożeń, przed jakimi stają ludy Amazonii, jest kolonializm kulturowy, atakujący przede wszystkim rodzinę i podkreślił znaczenie mądrości przodków, ale także konieczność edukacji międzykulturowej.

„Kościół nie jest obcy waszym problemom i waszemu życiu, nie chce być obcy waszemu sposobowi życia i organizowania się. Trzeba, aby ludy pierwotne kształtowały kulturowo lokalne Kościoły amazońskie. Pomóżcie waszym biskupom, misjonarzom i misjonarkom, aby łączyli się z wami i w ten sposób, prowadząc dialog ze wszystkimi, mogli kształtować Kościół o obliczu amazońskim oraz Kościół o obliczu rodzimym” – stwierdził Ojciec Święty.

Jednocześnie przypomniał, że w roku 2019 odbędzie się Synod Biskupów dla Amazonii.

Po przemówieniu reprezentanci ludów rdzennych przekazali papieżowi liczne dary, symbolizujące ich twórczość, zwyczaje i tradycje. Ojciec Święty został udekorowany kolorowym wiankiem – obok swej białej piuski – i przepasany długim białym paskiem.

Na zakończenie wśród licznych oklasków i radosnych okrzyków opuścił miejsce spotkania i pojechał na spotkanie z przedstawicielami ludności tego regionu Madre de Dios.

Spotkanie z mieszkańcami Madre de Dios
Nie jest to ziemia osierocona – jest to ziemia Matki – powiedział Franciszek podczas spotkania w Puerto Maldonado z mieszkańcami regionu Madre de Dios graniczącego z puszczą amazońską, a także Brazylią i Boliwią. Spotkanie z udziałem tysięcy wiernych odbyło się przed Instytutem edukacyjnym im. Jorge Basadre. Zgromadzeni entuzjastycznie witali papieża wykrzykując: „Franciszku, przyjacielu amazońskiej dżungli, jesteśmy z Tobą”.

W przemówieniu zauważając, że obecni na spotkaniu pielgrzymi przybyli nie tylko z różnych obszarów Amazonii peruwiańskiej, ale także z Andów i innych sąsiednich krajów, papież podkreślił konieczność budowania kultury spotkania, która odnawia w nadziei. Zauważył, że konsumpcjonizm alienujący niektórych ludzi jest przejawem kultury bez matki. Prowadzi on do wielu przejawów wyzysku nie tylko przyrody, ale także ludzi. W tym kontekście Ojciec Święty potępił handel ludźmi i różne współczesne przejawy niewolnictwa.

„Z bólem zauważamy, że na tej ziemi, która znajduje się pod opieką Matki Bożej, wiele kobiet jest w ten sposób pozbawionych wartości, pogardzanych i narażonych na niekończącą się przemoc. Przemocy wobec kobiet nie da się «znormalizować», wspierając kulturę macho, która nie akceptuje roli kobiet jako czynnych uczestniczek w naszych wspólnotach. Nie możemy odwracać głowy i pozwolić, aby tak wiele kobiet, zwłaszcza nastoletnich, było znieważanych w ich godności” – stwierdził Franciszek.

Papież przestrzegł również przed różnymi przejawami współczesnego bałwochwalstwa – bożków chciwości, pieniędzy, władzy, które wszystko niszczą, demoralizując osobę i instytucje, a także niszczą puszczę.

„Miłujcie tę ziemię, czujcie, że jest wasza. Nie używajcie jej jak zwykłego przedmiotu, który można odrzucić, ale jako prawdziwego skarbu, którym można się cieszyć, uprawiać i przekazywać waszym dzieciom” – powiedział Franciszek.

Na zakończenie spotkania papież otrzymał bukiet białych kwiatów, które złożył przed figurą Matki Bożej.

Spotkanie z dziećmi
W Puerto Maldonado papież spotkał się jeszcze z grupą ok. 40 dzieci mieszkających w domu opieki „El Principito” (Małego Księcia). Założył go w 1996 r. szwajcarski misjonarz ks. Xavier Arbex de Morsier, aby stawić czoła licznym na tych ziemiach przypadkom porzucania dzieci i ich wyzysku.

Przybyłego na miejsce Ojca Świętego powitały śpiewy mieszkających tam dzieci, po czym pozdrowił go założyciel i dyrektor placówki oraz Stowarzyszenia Ochrony Dziecka i Dorastającej Młodzieży. Swoim świadectwem podzieliła się także 24-letnia Dirsey Irarica Piña, która w wieku 11 lat jako sierota trafiła do tego ośrodka, znalazła tam drugi dom, a potem dzięki materialnemu wsparciu stowarzyszenia dostała się na studia i dziś przygotowuje się do podjęcia pracy zawodowej.

Starsi i młodsi mieszkańcy domu oraz jego wychowankowie przygotowali i przedstawili Ojcu Świętemu kilka piosenek i układów tanecznych, m.in. ukazujących w zwięzłej formie dzieje tych ziem, zwłaszcza ich chrystianizacji, ale też prześladowań miejscowych mieszkańców oraz roli Kościoła w ich obronie.

Zwracając się do małych i młodych słuchaczy Ojciec Święty powiedział: „Jesteście naszym skarbem, skarbem nas wszystkich, skarbem najcenniejszym, o który musimy się troszczyć”. Zapewnił, że ich życie jest światłem nadziei dla wszystkich. Zwracając się do młodych wywodzących się z ludów pierwotnych Amazonii zachęcił ich do kultywowania tradycji przodków. „Szukajcie swych korzeni, a jednocześnie otwierajcie oczy na nowości, tak… i stwórzcie własną syntezę” – zaapelował.

„Potrzebujemy was prawdziwych, młodych, dumnych z przynależności do ludów amazońskich, którzy dają ludzkości alternatywę życia autentycznego. Przyjaciele, nasze społeczeństwa często muszą skorygować kurs, a wy, młodzi ludów pierwotnych – jestem tego pewny – możecie bardzo pomóc w tym wyzwaniu, zwłaszcza ucząc nas stylu życia opartego na opiece, a nie na zniszczeniu tego wszystkiego, co sprzeciwia się naszej chciwości” – dodał papież.

Na zakończenie powiedział: „Dziękuję, że jesteście gwiazdami, które rozświetlają noc”.

Spotkanie zakończyło się podarowaniem Ojcu Świętemu kilku przedmiotów wykonanych przez małych mieszkańców placówki. Następnie Franciszek odjechał do Ośrodka Duszpasterskiego Apaktone, gdzie zjadł obiad z przedstawicielami ludów z regionu Amazonii, po czym udał się na lotnisko międzynarodowe w Puerto Maldonado, skąd odleciał do Limy.

Spotkanie z peruwiańskimi władzami
Z kilkuminutowym opóźnieniem w stosunku do planów pierwotnych Ojciec Święty przybył samochodem zamkniętym na dziedziniec honorowy Casa de Pizarro w Limie, będącego od 1938 r. siedziba prezydenta Republiki Peru, gdzie odbyła się oficjalna ceremonia powitania.

Papieża przywitał prezydent Pedro Pablo Kuczyński wraz z małżonką. Obecni byli także przedstawiciele władz, Kościoła, korpusu dyplomatycznego, świata nauki i kultury. Zebrani wysłuchali fragmentu muzyki wykonanej przez orkiestrę dziecięcą.

W swoim wystąpieniu prezydent Kuczyński wskazał m.in. na ponadtysiącletnie korzenie kulturowe swej ojczyzny, a jednocześnie pluralizm etniczny i kulturowy jego mieszkańców. Przypomniał dwie wizyty Jana Pawła II w 1985 i w 1988 r., kiedy w kraju panował terroryzm, inflacja i wiele nieszczęść. Zaznaczył, że od tej pory zaleczono wiele ran, ale także iż ten proces wymaga wiele czasu.

Odpowiadając na te słowa Ojciec Święty przypomniał, że hasłem jego pielgrzymki do Peru są słowa: „Zjednoczeni dla nadziei”.

„Peru jest krainą nadziei, która zaprasza i wzywa do jedności cały swój naród. Ponosi on odpowiedzialność za to, by trwać w jedności właśnie między innymi dlatego, by bronić wszystkich tych motywów nadziei” – stwierdził Franciszek.

Jednocześnie papież wskazał na zagrożenia, jakimi jest rabunkowa eksploatacja zasobów naturalnych. Wezwał wysłuchania, uznania i szanowania osób i ludów lokalnych. Zauważył, że degradacja środowiska jest ściśle związana z degradacją moralną. Na przykład nielegalne wydobycie złóż stało się zagrożeniem, które niszczy ludzkie życie.

„Cały ten proces degradacji pociąga za sobą i umacnia organizacje nielegalne, które niszczą wielu naszych braci podporządkowując ich handlowi ludźmi – nowej formie niewolnictwa – nielegalnej pracy, przestępczości… i innym formom zła, które są poważnie wymierzone w ich godność, a jednocześnie w godność tego narodu” – zaznaczył Franciszek.

Papież zwrócił także uwagę na plagę korupcji i zaapelował o większą przejrzystość między organami publicznymi, sektorem prywatnym a społeczeństwem obywatelskim.

Po wygłoszeniu przemówienia papież wszedł do Casa de Pizarro. Przywitał się ze członkami rodziny prezydenta Kuczyńskiego, następnie ze współpracownikami głowy państwa, po czym odbył z nim rozmowę w cztery oczy.

Po wyjściu z gabinetu prezydent Kuczyński przekazał Franciszkowi w darze dzieła sztuki pierwotnych mieszkańców swej ojczyzny, natomiast papież medal swego pontyfikatu i różaniec. Papież pozdrowił raz jeszcze zgromadzonych. Pozował do pamiątkowego zdjęcia.

Z pałacu prezydenckiego Ojciec Święty udał się samochodem panoramicznym do pobliskiego kościoła św. Piotra na spotkanie ze swymi peruwiańskimi współbraćmi zakonnymi. Jak zwykłe na ulicach Limy towarzyszyły mu entuzjastyczne pozdrowienia wiernych. Spotkanie ze 100 jezuitami było ostatnim punktem piątkowego programu papieskiej wizyty.

Msza św. w Trujillo
Trzeci dzień pobytu Franciszka w Peru 20 stycznia rozpoczęła Msza św. w Trujillo, „mieście wiecznej wiosny” ku czci Matki Bożej Bramy Niebios. Jej figura, czczona w sanktuarium w Otuzco, 75 km od Trujillo, stała przy ołtarzu. Liturgia była sprawowana na nadmorskim bulwarze Huanchaco. Wśród ponad miliona (według dziennika „La Republica”) uczestników Eucharystii był prezydent Kuczyński z małżonką.

Po odczytaniu Ewangelii o panach mądrych i głupich Franciszek wygłosił homilię, wielokrotnie przerywaną oklaskami zgromadzonych. Odwołał się w niej do solidarności mieszkańców Trujillo po kataklizmie ulew i lawin błotnych, wywołanych przez zjawisko El Niño w marcu 2017 r. Spowodowało ono śmierć kilkudziesięciu osób, a dziesiątki tysięcy ludzi zostało bez dachu nad głową. Jak zauważył papież jego bolesne konsekwencje wciąż są obecne w wielu rodzinach, zwłaszcza tych, które wciąż nie mogły odbudować swoich domów. „Właśnie dlatego chciałem tu być i modlić się z wami” – zapewnił.

Z wielkim uznaniem Franciszek mówił o solidarności mieszkańców po ostatnim kataklizmie i zaznaczył, że miarą duszy wspólnoty jest to, jak udaje jej się zjednoczyć, aby stawić czoło chwilom trudnym, przeciwnościom, aby podtrzymywać nadzieję. „Wiara otwiera nas bowiem na konkretną miłość, wyrażającą się w uczynkach, w wyciągniętych rękach, współczuciu, która potrafi budować i odbudowywać nadzieję, gdy wydaje się, że wszystko jest stracone” – mówił papież.

Dalej Franciszek zwrócił uwagę na inne niszczycielskie wyzwania przed jakimi stają mieszkańcy tych ziem i zagrażają „wartości ducha”.

„Wiele razy zadajemy sobie pytanie, jak stawić czoło tym burzom lub jak pomóc naszym dzieciom przejść przez takie sytuacje” – powiedział Franciszek i dodał: „Chcę wam powiedzieć: nie ma innego, lepszego wyjścia niż droga Ewangelii i ma imię Jezus Chrystus”. Na zakończenie stwierdził: „Z Jezusem dusza mieszkańców tego miasta Trujillo może nadal być nazywana «miastem wiecznej wiosny», ponieważ z Nim wszystko staje się okazją do nadziei”.

Po Mszy św. Franciszek udając się na obiad przejechał w papamobile przez dzielnicę „Buenos Aires”, która najbardziej ucierpiała z powodu ostatniego kataklizmu.

Spotkanie z duchowieństwem
Po południu Franciszek w Kolegium Seminarium świętych Karola i Marcelego w Trujillo spotkał się z duchownymi i seminarzystami z Północnego Peru. Do przygotowanego wcześniej przemówienia często dodawał dłuższe lub krótsze wypowiedzi, nierzadko utrzymane w lekkim, a nawet żartobliwym tonie. Przybyłego do Kolegium Ojca Świętego powitali gorąco zgromadzeni tam księża, zakonnicy i zakonnice oraz klerycy oklaskami i śpiewami – łącznie około tysiąca osób.

Papież zauważył, że miejsce spotkania jest jedną z kolebek formacji misjonarzy. Przypomniał znaczenie pamięci dla wiary i życia osób duchownych, bogatego właśnie dzięki pamięci, „ponieważ potrafi uznać, że ani życie, ani wiara, ani Kościół nie zaczynają się od narodzin kogoś z nas”.

Zaznaczył, że są powołani nie do zastępowania Pana Jezusa, ale do pracy wraz z Nim a bycie bogatymi w pamięć uwalnia od pokusy mesjanizmu. Pomaga w tym dystans do samych siebie.

„Umiejętność śmiania się z siebie daje nam duchową zdolność, aby stanąć przed Panem z naszymi ograniczeniami, błędami i grzechami, ale także sukcesami i radością, wiedząc, że On jest u naszego boku” – powiedział i zachęcił: „Bracia, śmiejcie się we wspólnocie, ale nie ze wspólnoty lub z innych!”.

Franciszek zaapelował o szacunek dla pobożności ludowej, która zrodziła wiele powołań.

„Nalegam, abyście nie zapomnieli, a tym bardziej nie gardzili wierną i prostą wiarą swego ludu. Nie zamieniajcie się w zawodowców sacrum, którzy zapominają o swoim ludzie, skąd wziął was Pan. Nie traćcie pamięci i szacunku dla tych, którzy nauczyli was się modlić” – stwierdził papież.

Podkreślił też znaczenie radości w przeżywaniu swego powołania.

„Radość ta otwiera nas na innych, jest to radość, którą trzeba przekazywać. W rozdrobnionym świecie, w jakim jest nam dane żyć, który skłania nas do izolowania się, wyzwaniem jest dla nas bycie budowniczymi i prorokami wspólnoty, ponieważ nikt nie zbawia się sam” – zaznaczył Franciszek. Na koniec zachęcił sprawujących władzę w Kościele do troski o współbraci. „Nie wpadnijmy w pułapkę władzy, która staje się autorytaryzmem, zapominając, że jest to przede wszystkim misja służby” – powiedział Ojciec Święty.

Po przemówieniu papieża z jego licznymi improwizowanymi wstawkami, często wywołującymi salwy śmiechu i oklaski, wszyscy odmówili Modlitwę Pańską. Potem żegnany gorąco Franciszek opuścił obszerną salę, wyszedł na wewnętrzny dziedziniec, gdzie zebrane tam osoby poprosiły go o wspólne zdjęcie, po czym wyszedł na zewnątrz, wsiadł do papamobilu, którym odjechał na Plaza de Armas, gdzie odprawiono nabożeństwo ku czci Virgen de la Puerta (Matki Bożej Bramy Niebios).

Nabożeństwo maryjne
Na głównym placu miasta Trujillo papież witany był entuzjastycznie przez około 35 tys. zgromadzonych wiernych. W swoim przemówieniu szczególną uwagę poświęcił chorym i cierpiącym, podchodząc do osób na wózkach inwalidzkich. Wokół ołtarza zgromadzono czczone w tej części Peru obrazy Jezusa i Matki Bożej, a także świętych i błogosławionych, w tym relikwie męczenników franciszkanów konwentualnych z Pariacoto, bł. Zbigniewa Strzałkowskiego i bł. Michała Tomaszka.

Nawiązując do obecności tych obrazów i relikwii Franciszek zauważył, że „tam, gdzie jest wspólnota, gdzie jest życie i bijące serce, gorąco pragnące znaleźć motywy nadziei, motywy do śpiewu, do tańca, do godnego życia…, tam jest Pan, tam znajdujemy Jego Matkę, a także przykład wielu świętych, którzy pomagają nam zachować radość w nadziei”. Ojciec Święty wskazał, że również Maryja wskazuje nam drogę do domu, prowadzi nas do Jezusa, który jest Bramą Miłosierdzia.

„Jakże pragnę, aby ta ziemia goszcząca Matkę Miłosierdzia i Nadziei mogła wszędzie szerzyć i przekazywać dobroć i czułość Boga. Nie ma bowiem, drodzy bracia, lepszego lekarstwa na wyleczenie wielu ran, niż serce zdolne do miłosierdzia, serce zdolne do okazania współczucia w obliczu cierpienia i nieszczęścia, w obliczu błędu i pragnienia powstania wielu ludzi, którzy często nie wiedzą, jak to uczynić” – stwierdził papież.

Franciszek stanowczo zachęcił do walki z przemocą wobec kobiet. „Zachęcam was do walki z tym źródłem cierpienia, prosząc, aby promowano ustawodawstwo i kulturę odrzucania wszelkich form przemocy” – powiedział Ojciec Święty.

Na zakończenie papież zaapelował o krzewienie kultury miłosierdzia, „w której nikt nie patrzy na innych obojętnie lub odwraca wzrok, gdy widzi cierpienie braci”.

Ojciec Święty odmówił modlitwę do Niepokalanej Dziewicy z Otuzco i oddał hołd tej figurze nakładając złotą koronę na jej głowę. Towarzyszyły temu ognie sztuczne. W czasie śpiewu litanii do Matki Bożej autorstwa św. Turybiusza z Mogrovejo dzieci złożyły u stóp figury kwiaty oraz świece.

Po nabożeństwie Franciszek udał się na lotnisko, z którego wyruszył w drogą do powrotną do Limy.

Spotkanie z mniszkami
Pierwszym punktem ostatniego dnia wizyty w Peru 21 stycznia było spotkanie z ok. 500 mniszkami klauzurowymi z całego kraju w sanktuarium Pana Cudów w Limie. Wchodzącego do świątyni papieża powitały gorące oklaski, okrzyki i śpiewy zgromadzonych tam sióstr. Gdy zajął miejsce w fotelu, pozdrowiła go w imieniu wszystkich obecnych przełożona karmelitanek bosych, które prowadzą to sanktuarium, matka Soledad. Sędziwa mniszka na wózku z wielkim wzruszeniem powitała Ojca Świętego, m.in. mówiąc, że są one misjonarkami trwającymi na modlitwie oraz zapewniając go o stałej modlitwie jej sióstr za niego i za cały Kościół. Następnie siostry przekazały Franciszkowi dary – swoje wyroby, wykonywane przez siebie w klasztorach.

W przemówieniu, które – jak wielokrotnie czynił to wcześniej – uzupełniał improwizowanymi wstawkami, Franciszek nawiązał do miejsca spotkania. Przypomniał, że często przychodzą tu Peruwiańczycy, „aby prosić Pana Cudów o łaski oraz o okazanie im swej bliskości i miłosierdzia”. I dodał żartobliwie, że także jego słuchaczki skorzystały z okazji, jaką jest jego wizyta w tym sanktuarium, „aby odbyć tu małą przechadzkę”.

Papież zwrócił uwagę, że modlitwa jest misyjna wtedy, gdy udaje się ją połączyć z braćmi znajdującymi się w różnych sytuacjach i okolicznościach, aby nie zabrakło im miłości i nadziei. Wyraził uznanie dla modlitw sióstr za więźniów, migrantów, uchodźców i prześladowanych, za poranione rodziny, bezrobotnych, ubogich, chorych, uzależnionych i innych potrzebujących wsparcia duchowego. „Swoją modlitwą możecie uleczyć rany wielu braci” – przekonywał Franciszek. Podkreślił, że to sprawia, iż życie klauzurowe nie tylko nie zamyka i nie zawęża serc, ale przeciwnie – jeszcze je poszerza dzięki więzi z Bogiem, uzdalniając je do nowego odczuwania bólu, cierpienia, wyobcowania i nieszczęść innych ludzi, będących ofiarami tak dzisiaj rozpowszechnionej „kultury odrzucenia”.

Po wygłoszeniu przemówienia Franciszek pobłogosławił rzeźbę stojącą obok ołtarza oraz porozmawiał krótko z sześcioma przełożonymi zakonnymi – przeoryszami i opatkami – klasztorów klauzurowych z Peru. Następnie żegnany gorąco przez siostry opuścił sanktuarium, udając się papamobilem do położonej kilka kilometrów dalej katedry stołecznej, na modlitwę do świętych peruwiańskich.

Modlitwa w katedrze
O wstawiennictwo świętych peruwiańskich za swój kraj, jego mieszkańców i jego Kościół, prosił Franciszek w modlitwie do nich, którą odmówił wraz z wiernymi przed ich relikwiami w katedrze św. Jana Apostoła i Ewangelisty w Limie. Papież podziękował Bogu „za kwiaty świętości, które rozkwitły na naszej ziemi”, wymieniając w tym kontekście świętych: Turybiusza z Mogrovejo, Różę z Limy, Marcina de Porres, Franciszka Solano i Jana Maciasa. „Pomóż nam być Kościołem wychodzącym, będącym blisko wszystkich, zwłaszcza mniej uprzywilejowanych” – modlił się Ojciec Święty.

Spotkanie z biskupami
Kolejnym punktem ostatniego dnia wizyty w Peru było spotkanie z episkopatem w pałacu arcybiskupim w Limie. W swoim przemówieniu papież nawiązał do postaci arcybiskupa Limy i patrona episkopatu Ameryki Łacińskiej św. Turybiusza z Mogrovejo. Ojciec Święty zachęcił peruwiańskich biskupów, aby uczyli się zupełnie nowego języka, młodzieży, rodzin, dzieci.

„Trzeba przybyć tam, gdzie rodzą się nowe tematy i wzorce, dotrzeć ze Słowem Bożym do najgłębszego rdzenia duszy naszych miast i naszych ludów. Ewangelizacja kultury wymaga od nas wkroczenia w serce samej kultury, tak aby była ona oświecona od wewnątrz przez Ewangelię” – powiedział Franciszek i podkreślił rolę miłosierdzia.

Zaznaczył, że dobro duchowe nigdy nie może zostać oddzielone od słusznego dobra materialnego, a tym bardziej, gdy zagrożona jest integralność i godność osób. Zachęcił biskupów do troski o swoich księży i bycia blisko ich potrzeb. Wskazał na konieczność budowania jedności i zaapelował:

„Drodzy bracia, działajcie na rzecz jedności, nie bądźcie więźniami podziałów, które pomniejszają i ograniczają powołanie, do którego jesteśmy wezwani: być sakramentem komunii. Nie zapominajcie, że tym, co przyciągnęło w Kościele pierwszych wieków, było to, jak się wzajemnie miłowali. To była i będzie najlepsza ewangelizacja”.

Anioł Pański z młodzieżą
Franciszek spotkał się młodymi Peruwiańczykami na modlitwie „Anioł Pański” na Plaza de Armas w Limie. Zanim papież pojawił się w oknie rezydencji arcybiskupiej, młodzi zgromadzeni na głównym placu stolicy Peru wielokrotnie próbowali go „wywołać” wcześniej, skandując hasła: „Balcón!”, „Francisco, amigo – Perú está contigo!” (Franciszku, przyjacielu – Peru jest z tobą!) i „El Papa peruano” (Papież Peruwiańczyk).

Gdy Ojciec Święty wyszedł do zebranych, powitała go burza oklasków i nowe okrzyki, po czym rozpoczął pełne improwizowanych na gorąco wstawek i uzupełnień przemówienie. Na wstępie przypomniał, że w październiku br. odbędzie się w Rzymie zgromadzenie Synodu Biskupów na temat młodzieży.

„Wasze twarze, wasze dążenia, wasze życie są ważne dla Kościoła i musimy docenić ich znaczenie, na jakie zasługują, oraz mieć odwagę, jaką miało wielu młodych tej ziemi, którzy nie bali się kochać i poświęcić się dla Jezusa” – zapewnił papież.

Przestrzegł młodych przed postawą rezygnacji i poczucia bycia pokonanymi, gdy nie mogą spełnić pragnień swego życia i marzeń. Zaapelował, by nie zapominali, że Jezus jest po ich stronie. „Nie uważajcie się za przegranych, nie traćcie nadziei!” – wezwał Franciszek.

Zwrócił uwagę, że nie można „fotoszopować” innych osób, rzeczywistości czy nas samych. „Są zdjęcia, które są bardzo ładne, ale wszystkie są fałszywe i pozwólcie, że wam powiem, iż serca nie można fotoszopować, bo tam idzie o prawdziwą miłość, tam stawką jest szczęście” – tłumaczył papież. Zaznaczył, że Jezus nie chce robienia „makijażu” serca, ale kocha człowieka takim, jakim jest. „Idąc za Jezusem, nigdy, przenigdy, nie zostajemy wykluczeni. Nawet jeśli popełniamy błędy, Pan zawsze daje nam nową możliwość, aby na nowo podjąć drogę z Nim” – zapewnił Ojciec Święty. Na zakończenie zawierzył młodych Peruwiańczyków Matce Bożej.

Po odmówieniu modlitwy Anioł Pański papież jeszcze raz zabrał głos, apelując o położenie kresu przemocy w Demokratycznej Republice Konga i o znalezienie pokojowego rozwiązania trudnych problemów tego kraju Czarnej Afryki. Następnie opuścił pałac arcybiskupi i wśród owacji tłumów odjechał papamobilem na krótki odpoczynek do nuncjatury.

Msza św. w Limie
Ostatnim wydarzeniem pielgrzymki Franciszka w Peru była Msza św. z udziałem ponad miliona wiernych w bazie lotniczej Las Palmas w Limie.

W homilii Franciszek zauważył, że „nasze miasta, z sytuacjami bólu i niesprawiedliwości powtarzającymi się każdego dnia, mogą wywołać pokusę ucieczki, ukrycia się, wyrwania się”. Istnieją „obywatele mający odpowiednie środki dla rozwoju życia osobistego i rodzinnego, ale jest bardzo wielu «nie-obywateli», «półobywateli» albo «odpadów miejskich», którzy stoją na poboczu naszych dróg, będą żyć na marginesie naszych miast bez warunków niezbędnych do godnego życia” – zaznaczył Franciszek.

Zdaniem Franciszka Ewangelia stanowi „antidotum na globalizację obojętności”, ponieważ w obliczu Bożej miłości nie można pozostać obojętnym. Zaznaczył, że Jezus nadal „budzi nadzieję, która nas wyzwala od pustych relacji i bezosobowych analiz. Wzywa nas, abyśmy się angażowali jako zaczyn, tam gdzie jesteśmy, gdzie jest nam dane żyć, w tym zakątku dnia powszedniego.

„Dziś Pan wzywa cię, abyś był Jego uczniem-misjonarzem i w ten sposób stawał się uczestnikiem tego wspaniałego szeptu, który pragnie, by rozbrzmiewał w każdym zakątku naszego życia: Raduj się, Pan jest z tobą! – powiedział papież.

Po Mszy św. żegnając Peruwiańczyków Franciszek przypomniał, że rozpoczął swą pielgrzymkę, mówiąc, że Peru jest krajem nadziei.

„Ziemią nadziei ze względu różnorodność biologiczną, która się tu znajduje wraz z pięknem miejsc, które mogą pomóc nam odkryć obecność Boga. Ziemią nadziei ze względu na bogactwo swoich tradycji i obyczajów, które naznaczyły duszę tego ludu. Ziemią nadziei dla ludzi młodych, którzy nie są przyszłością, lecz teraźniejszością Peru. Proszę ich, aby odkryli w mądrości swoich dziadków, osób starszych, DNA, które prowadziło waszych wielkich świętych. Nie wykorzeniajcie się. Dziadkowie i starsi, nie zaniedbujcie przekazywania młodym pokoleniom korzeni waszego ludu i mądrości drogi prowadzącej do nieba. Zachęcam was wszystkich, abyście nie bali się być świętymi XXI wieku” – apelował Franciszek.

Z bazy lotniczej Las Palmas papież udał się na lotnisko, gdzie po krótkiej ceremonii pożegnalnej odleciał do Rzymu.

 

źródło: ekai.pl