Upadłość częstochowskiej huty i tysiące pracowników na bruku?

Już samo pytanie brzmi tragicznie, a niewykluczone, że odpowiedź będzie twierdząca. Zakład jest zadłużony, jego właściciel stracił finansową płynność, a rozmów nad jego przejęciem nie ma końca.

Pracownicy za pośrednictwem swoich reprezentantów, czyli związków zawodowych wołają o pomoc od wielu tygodni. Bezskutecznie. Mówi Mariusz Ciupiński, przewodniczący Związku Zawodowego „Kadra” Huty Częstochowa.

[audio:https://fiat.fm/wp-content/uploads/2019/06/1_ciupinski.mp3]

Nie ma też środków na wznowienie produkcji, która została wstrzymana w maju. Zakład i tak od dawna funkcjonował jedynie dzięki zaciągniętym kredytom, dlatego dziś wiele zależy od banków – m.in. państwowych PKO BP i PEKAO S.A. – głównych wierzycieli huty. To one muszą wyrazić zgodę, by firma została przejęta przez brytyjski Greybull Capital.

[audio:https://fiat.fm/wp-content/uploads/2019/06/2_ciupinski.mp3]

Decyzja nie należy jednak do pracowników, do których nie docierają informacje czy w ogóle są prowadzone negocjacje i na jakim są etapie. Związkowcy zwracali się do banków, a nawet władz państwowych. Jak mówi Małgorzata Magiera z związku „Juwenia” – bez większego efektu.

[audio:https://fiat.fm/wp-content/uploads/2019/06/3_magiera.mp3]

Uściślając – wielu tysiącom osób pracującym bądź współpracującym z hutą. Nie licząc ich rodzin. Jak zaznacza Jerzy Duda ze Związku Zawodowego Pracowników z ISD Częstochowa, tylko sama huta zatrudnia 1235 osób.

[audio:https://fiat.fm/wp-content/uploads/2019/06/4_duda.mp3]

A wówczas pracownicy przestaną prosić, a zaczną się domagać przywrócenia ich miejsc pracy. Nie wykluczają wyjścia na ulicę – mówi Jan Karpowicz ze związku Solidarność ‘80.

[audio:https://fiat.fm/wp-content/uploads/2019/06/5_karpowicz.mp3]

To pytanie, tak jak i wiele innych zadawanych przez związkowców, pozostaje bez odpowiedzi. Sytuacji zakładu nie zdecydował się skomentować obecny zarząd częstochowskiej huty.

MD