Kolejny atak agresywnego psa w Częstochowie – czy ktoś w tej sytuacji zawinił?

Do kolejnego niebezpiecznego zdarzenia z udziałem agresywnego pitbulla doszło w sobotę 16 września w Częstochowie. Na ulicy próchnika na Rakowie trzymany na smyczy przez 10-latka pies został zaatakowany i pogryziony przez innego psa. Dzięki interwencji będącego w pobliżu policjanta udało się uniknąć tragedii.

Sobotnie zdarzenie na szczęście zakończyło się dość szczęśliwie, ale mogło dojść do tragedii. Przerażony 10-latek nie był w stanie bronić się przed agresywnym psem. Gdyby nie sprawne i profesjonalne działania starszego aspiranta Tomasza Powązki, który przejeżdżał obok miejsca zdarzenia, sytuacja mogłaby zakończyć się znacznie gorzej:

Jak się okazało, nie był to pierwszy atak agresywnego pitbulla. W styczniu tego roku ten sam pies zagryzł małego yorka i ugryzł jego właściciela. Próbował zaatakować również dwa inne spacerujące nieopodal psy. W tej sprawie zapadł wyrok – informuje rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Częstochowie, sędzia Dominik Bogacz:

Po styczniowej interwencji policjantów pies został odebrany właścicielce i trafił do częstochowskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt przy ul. Gilowej. Przez pewien czas tam przebywał, a teraz ponownie znalazł się w placówce. O zaistniałej sytuacji mówi Marta Pasieka, inspektor do spraw promocji schroniska:

Wydając decyzję administracyjną o przekazaniu pitbulla o imieniu Grass Stowarzyszeniu Anioła Głos, sąd przychylił się do sugestii właścicielki zwierzęcia, by to właśnie ta organizacja zajęła się psem. O dalszych losach Grassa mówi Agnieszka Rzeszkowska, wolontariuszka w Stowarzyszeniu Anioła Głos:

Jak zapewnia Agnieszka Rzeszkowska, kiedy pies trafiał do Stowarzyszenia nie zakładano, że ostatecznie ponownie znajdzie się pod opieką swojej właścicielki. Jednak jej zaangażowanie w opiekę nad psem i stanowcza wola zapewnienia wszelkich środków ostrożności spowodowała, że pies został przekazany Urszuli T. Jak można się było przekonać po wydarzeniach 16 września, właścicielka nie spełniła swoich zobowiązań, co mogło skończyć się tragicznie:

Niestety nieodpowiedzialnych właścicieli psów nie brakuje. Co jakiś czas media w kraju informują o podobnych sytuacjach, jak ta z Częstochowy. Zdarzają się niestety również takie kończące się tragicznie. Na pewno dobrze jest mieć świadomość potencjalnego zagrożenia i właściwie mu przeciwdziałać. Jak podkreśla starszy aspirant Tomasz Powązka, duża w tym rola rodziców i opiekunów:

Może jednak dojść do sytuacji, że zostaniemy przez psa zaatakowani. Co możemy wtedy zrobić? Jak się przed agresją obronić? Co może wzmagać agresję atakującego psa?:

W sprawie wydarzeń z 16 września toczy się postępowanie wyjaśniające. O jego efektach i późniejszych decyzjach odpowiednich instytucji będziemy oczywiście informować na bieżąco.