Nieprzestrzeganie zasad BHP zabija – dosłownie

Po niemalże dwóch latach 47-letni Marcin P. usłyszał zarzuty. Niedługo przed częstochowskim sądem rozpocznie się proces byłego kierownika ds. elektrycznych w jednej z miejskich koksowni. Oskarżony usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci 59-letniego pracownika. Wszystko z powodu złamania zasad BHP.

Dokładniejszych informacji o tej sprawie udziela rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, prokurator Tomasz Ozimek:

Jednak co dokładnie było przyczyną tego nieszczęśliwego zdarzenia? Ludzki błąd? Celowe działanie? Lekceważenie zasad bezpieczeństwa, czy może wszystko z powyższych?

Jak przekazuje rzecznik prasowy prokuratury, kierownik odpowie karnie za niedopilnowanie wszystkich zasad BHP:

Tragiczny przypadek 59-latka może stanowić przykład nie tylko dla pracodawców czy osób zarządzających kadrami, ale i samych pracowników. Zasady BHP nie istnieją po to, by utrudniać funkcjonowanie firmy czy zapewnić miejsca pracy kolejnym rzeszom urzędników. Są to przepisy realnie wpływające na stan zdrowia pracowników, i jeśli pracodawca lub kierownik ich nie egzekwuje lub wręcz nakazuje ich łamanie, należy to zgłosić. Więcej o tym mówi Dariusz Okraska, specjalista ds. BHP oraz członek zarządu Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pracowników Służby BHP oddział w Częstochowie:

Dodatkowym elementem „obrony” swojego zdrowia w miejscu pracy jest zgłaszanie wszelkich uchybień do Państwowej Inspekcji Pracy. W Częstochowie mamy oddział takiego inspektoratu, przy ulicy Kisielewskiego 18/28b, i to tam pracownicy powinni się kierować, szukając pomocy. Istnieją także inne metody zgłaszania nieprawidłowości związanych z łamaniem zasad BHP:

Przypadek z częstochowskiej koksowni udowadnia, jak istotne jest, aby wszyscy (pracownicy oraz pracodawcy) na poważnie podchodzili do zasad BHP, zależnych o miejsca pracy. Chodzi przecież o nasze zdrowie i życie.