Lwy w pełnym składzie!

jonasson-1024x685

Kiedy częstochowski Włókniarz otrzymał licencję bezwarunkową na starty w sezonie ligowym 2016, stało się jasne, że etap odbudowywania drużyny ruszy natychmiast. Klub rozpoczął negocjacje i rozmowy, a możliwość wystartowania w rozgrywkach wyższego szczebla ligowego dodatkowo podgrzała atmosferę. Mnożyły się pytania, kto wystartuje w barwach nowego, powstałego na gruzach porażki 2015 roku Włókniarza. Nie była też jasna propozycja połączenia lig I i II. Nadzieje powrotu biało-zielonych mieszały się z wieloma wątpliwościami, szczególnie ze strony firmy Nice będącej sponsorem rozgrywek i telewizji względem pomysłu złączenia dwóch lig i podzielenia zespołów na dwie grupy. Po kilku dniach dyskusji i szukania optymalnego rozwiązania Główna Komisja Sportu Żużlowego ogłosiła, że znaleziono kompromis w negocjacjach z telewizją i firmą Nice, a połączenie lig stało się faktem.

To dla Włókniarza wielka szansa. Nie tylko dlatego, że po roku nieobecności sezon rozpocznie od razu z wyższego niż II liga pułapu. Występ w lidze będącej fuzją dwóch lig może skrócić drogę do PGE Ekstraligi, do której częstochowski klub przyzwyczaił swoich kibiców przez ostatnich piętnaście lat.

Stąd tym większe nadzieje na zakontraktowanie Rune Holty, który w 2013 roku dał wyraz swojemu oddaniu w pamiętnym meczu półfinałowym z Unibaksem Toruń. Ostatecznie jednak to Daniel Jeleniewski zasilił skład Włókniarza, a włodarze klubu przyznali, że kwestie finansowe w negocjacjach to podstawowy czynnik. Ekipę Lwów oprócz Jeleniewskiego w sezonie 2016 tworzyć będą ubiegłoroczny jeździec cyklu Grand Prix – Thomas Jonasson, Rafał Trojanowski, rozpoczynający po serii kontuzji nowy rozdział Nicolai Klindt, powracający do „swoich” Artur Czaja i Hubert Łęgowik, a także 22-letni wychowanek Lwów Mateusz Borowicz; Jacob Thorssell, który w ostatnim roku reprezentował barwy Startu Gniezno oraz Andreas Lyager, który podpisał kontrakt z Włókniarzem na trzy lata. Kadrę dopełniają wychowankowie częstochowskiego klubu. Drużynę poprowadzą trener Józef Kafel i manager Michał Finfa. Dawid Stachyra ma zostać wypożyczony.

Włókniarz zaczyna więc od nowa z ekipą, która z pewnością nie raz zaskoczy kibiców przy Olsztyńskiej. A tego, czego najbardziej spragnieni są fani czarnego sportu w mieście, to dobrego ścigania, którego roczny brak dał się wszystkim we znaki.

SW