Aleja koszowo-szczurowa zaprasza na spacer i wita pielgrzymów!
Częstochowa słynie z wielu atrakcji, zachęcających do odwiedzenia jej przez turystów i pielgrzymów. Informowaliśmy już o nich niejednokrotnie, m.in. o nowo powstałym szczurzym częstochowskim zoo na ulicach miasta, miejskich dżunglach klimatyzujących, wystygłym oleju z „frytkowej” i sposobie na miłe spędzenie wolnego czasu w drogowym korku, których – w związku z remontem DK1 – będzie niedługo z pewnością jeszcze więcej. Dziś kolejna odsłona tej smutnej historii o zapaści Częstochowy jakim jest dekoracja Alei Najświętszej Maryi Panny plastikowymi pojemnikami na śmieci, dzięki którym idąc najsłynniejszą aleją miasta, możesz poczuć się jak uczestnik Woodstocku…
Na temat koszy stojących na całej długości Alej Najświętszej Maryi Panny, mają swoje zdanie – niejednokrotnie bardzo wyraziste – spacerujący po nich przechodnie. Czy pielgrzymom przybywającym do miasta miło będzie zmierzać w stronę jasnogórskiego szczytu w asyście porozstawianych wzdłuż całych alei koszy?
[audio:https://fiat.fm/wp-content/uploads/2021/07/01_koszealeje_sonda_19_07_2021.mp3]Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie pełnomocnika Prezydenta Miasta Częstochowy ds. Estetyki Miasta, Elżbietę Idczak-Łydżbą, która kieruje pracami Zespołu ds. Estetyki. Oto wynik naszej interwencji:
[audio:https://fiat.fm/wp-content/uploads/2021/07/02_koszealeje_01_estetyk_20_07_2021.mp3]Jak widać, do plastikowych koszy wzdłuż alej musimy się jednak przyzwyczaić. Jednolity kolor koszy z pewnością jednak dużo punktów ładności, piękna i estetyki im nie doda. Takie idee i nowe trendy nie od dziś i nie od wczoraj serwuje miastu Centrum Usług Komunalnych z Łukaszem Kotem na czele. Niedawno z jego ust słyszeliśmy wyjaśnienie – przedstawione w jednym z naszych materiałów – jak bardzo naukowe przesłanki stoją za tym, że całe miasto zarasta suchymi trawami i wygląda jak amazońska dżungla (dziś już trochę dżungla z domieszką stepów akermańskich, bo trawy nie dość, że są długie, to jeszcze coraz bardziej suche). Jak zauważa Elżbieta Idczak-Łydżba kwestia nieścinanych traw, to kolejne zaniedbanie ze strony Centrum Usług Komunalnych w Częstochowie.
[audio:https://fiat.fm/wp-content/uploads/2021/07/03_koszealeje_02_estetyk_20_07_2021.mp3]Na temat Alei Najświętszej Maryi rozmawialiśmy z Prezesem Stowarzyszenia Architektów Polskich Oddział w Częstochowie, Hubertem Wąskiem, który zauważył, że ta najbardziej znana częstochowska arteria ma już prawie 200 lat.
[audio:https://fiat.fm/wp-content/uploads/2021/07/04_koszealeje_01_architekt_20_07_2021.mp3]Jednym z poważniejszych problemów, który – zdaniem Huberta Wąska – dotyka Alej Najświętszej Maryi Panny, jest to, że pomimo swojej już prawie dwuwiekowej historii, nie doczekały się one oficjalnych planów, który normowałyby sposób zagospodarowania ulicy i zabezpieczyłyby ją przed architektoniczną samowolką.
[audio:https://fiat.fm/wp-content/uploads/2021/07/05_koszealeje_02_architekt_20_07_2021.mp3]Prezes Stowarzyszenia Architektów Polskich Oddział w Częstochowie, Hubert Wąsek postuluje, aby częstochowianie jeszcze bardziej zadbali o wygląd i funkcjonalność najbardziej znanej Alei w Częstochowie.
[audio:https://fiat.fm/wp-content/uploads/2021/07/06_koszealeje_03_architekt_20_07_2021.mp3]Dwusetna rocznica istnienia Alej Najświętszej Maryi Panny już za kilka lat. Może doczekamy się, że rzeczywiście będą one – w połączeniu z Aleją Sienkiewicza – prawdziwą wizytówką miasta, godnym historycznym szlakiem pielgrzymkowym na Jasną Górę, a także przyjemnym miejscem spacerów dla częstochowian. Jako mieszkańcy Częstochowy przecież pewnie chcielibyśmy żyć w pięknym, zadbanym mieście, wolnym od wszechobecnej betonozy, śmieci, szczurów i chaszczy w centrum miasta, które przecież – jak co jakiś czas nam się przypomina – ma aspiracje do bycia miastem wojewódzkim. Pożyjemy, zobaczymy. Póki co czekamy na realizację obietnic Łukasza Kota i CUK-u, którzy zobowiązali się w przeciągu 2-3 dni uporządkować Aleje Najświętszej Maryi Panny w taki sposób, byśmy spacerując po nich w piękne lipcowe dni, wieczory i noce, nie czuli się, jakbyśmy kroczyli po Woodstockowym polu…