Częstochowskie „Orle Gniazda”, czyli stare budynki fabryk w coraz większej ruinie
W ostatnich tygodniach informowaliśmy o tym, jak Częstochowa coraz bardziej – z miasta niegdyś wojewódzkiego – staje się marginalnym zakątkiem na polskiej ziemi, skąd bardziej chce się wyjeżdżać, niż tu powracać, a tym bardziej zamieszkać na stałe. Duży rozwój – datowany zwłaszcza na XIX i XX w. – miasto zawdzięcza w dużej mierze przemysłowi, niegdyś bardzo prężnemu i dobrze rozwiniętemu, a dziś praktycznie już nieistniejącemu. Po tych czasach świetności i rozkwitu Częstochowy dziś, niestety, zostają tylko wspomnienia mieszkańców, bo nawet stare budynki fabryk – które mogłyby o tych czasach przypominać – ulegają zniszczeniu, ze względu na brak właściwego ich zagospodarowania, a czasem wręcz przez cichą zgodę na ich dewastację.
Na problem niszczenia częstochowskich zabytkowych budynków pofabrycznych zwracają uwagę internauci, wymieniają się poglądami w mediach społecznościowych na różnych grupach, poświęconych Częstochowie, jej okolicom oraz historii miasta i regionu. Częstochowianie dzielą się tam swoimi spostrzeżeniami na temat zaniedbanych zabytków, udostępniają ich zdjęcia oraz piszą swoje opinie na ten temat w komentarzach. Wśród nich jest Sebastian Kostrzewa, fotograf, który na swoich zdjęciach często pokazuje zaniedbane zabytki Częstochowy i okolic. Ubolewa on nad tym, że wiele budynków, które kiedyś stanowiły o świetności miasta, dziś – przy swoistej zmowie milczenia – popada w coraz większą ruinę.
[audio:https://fiat.fm/wp-content/uploads/2021/07/01_starefabryki_01_kostrzewa_30_07_2021.mp3]Zwróciliśmy się do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków Oddział w Częstochowie z zapytaniem o to, kto odpowiada za budynki dawnego Elanexu. Mówi rzecznik Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Katowicach, Mirosław Rymer.
[audio:https://fiat.fm/wp-content/uploads/2021/07/02_starefabryki_01_rzecznik_30_07_2021.mp3]Sebastian Kostrzewa zwrócił również uwagę na słynny mur przy ul. Piłsudskiego, o którego wyburzaniu informowaliśmy na bieżąco już dwa lata temu. Od tamtego momentu, resztkę muru – bez żadnych większych zabezpieczeń – pozostawiono samej sobie. Przy murze, który został ogrodzony jedynie metalową siatką i na którym pojawiają się pojedyncze tagi graficiarzy, nic się nie dzieje, jakby czekano, aż – jak śpiewał artysta – mury runą…
[audio:https://fiat.fm/wp-content/uploads/2021/07/03_starefabryki_02_kostrzewa_30_07_2021.mp3]Zapytaliśmy Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków o to, kto odpowiada za niszczejącą pozostałość muru przy ul. Piłsudskiego. Mówi rzecznik Urzędu, Mirosław Rymer.
[audio:https://fiat.fm/wp-content/uploads/2021/07/04_starefabryki_02_rzecznik_30_07_2021.mp3]Na ile przepisy o ochronie zabytków są respektowane w Częstochowie, każdy niech oceni sam. My zapytaliśmy częstochowian, co myślą na temat popadających w coraz większą ruinę budynków dawnych częstochowskich zakładów przemysłowych i jakie widzieliby dla nich nowe zastosowanie.
[audio:https://fiat.fm/wp-content/uploads/2021/07/05_starefabryki_sonda_30_07_2021.mp3]W relacjach międzyludzkich burzenie starych murów dzielących zwaśnionych i budowanie mostów, to coś bardzo wskazanego. Te zasady nie przekładają się jednak w pełni na zarządzanie miastem i jego infrastrukturą. Mamy nadzieję, że wśród remontów dróg, ulic i mostów – których w ostatnim czasie w mieście nie brakuje – znajdą się również jakieś sensowne pomysły zagospodarowania tego, co kiedyś sprawiło, że Częstochowa rozwinęła się i przyciągnęła wielu nowych mieszkańców, osiągając przez to ważny status wśród innych miast Polski. Dzięki Jasnej Górze, przybywających do naszego miasta nie brakuje. Dobrze jednak by było, gdyby Częstochowa mogła poszczycić się jeszcze czymś innym, co realnie zainteresowałoby turystów, a zarazem byłoby znakiem i symbolem przemysłowej – a nie tylko religijnej – tożsamości miasta. Chyba, że z racji lokalizacji miasta na terenie Jury Krakowsko-Częstochowskiej, chcemy dołączyć ruiny starych częstochowskich fabryk do szlaku Orlich Gniazd i ciągu ruin zamków i warowni jurajskich. Dziś, jesteśmy na „dobrej” drodze czy – mówiąc bardziej po „turystycznie” – szlaku w tym kierunku. To chyba jednak czarny szlak, który prowadzi donikąd i równie czarny scenariusz tego, co może spotkać niedługo budynki byłych częstochowskich fabryk.