Nadjeżdża epoka wodorowych autobusów

W piątek, 21 lipca na Placu Biegańskiego została zorganizowana dosyć niecodzienna konferencja prasowa. W jej ramach przedstawiono mieszkańcom prototyp nowego autobusu, napędzanego wodorem, który może potencjalnie zasilić w przyszłości flotę MPK.

Więcej o wodorze, tym raczej nietypowym paliwie, w kontekście produkcji i napędzania autobusów miejskich, mówi Maciej Nietopiel, prezes zarządu spółki Polski Autobus Wodorowy:

Tomasz Jasłonowski, dyrektor produkcji w PAW, wyjaśnia tajemnice technologii, skrytej za nadwoziem autobusów:

Nowy autobus, wyprodukowany w jeszcze nowszej technologii, wymaga do poprawnego funkcjonowania całej sieci infrastrukturalnej. Chodzi nie tylko o stacje paliw, ale i punkty serwisowe. Czy miasto jest przygotowane na zakup wodorowych pojazdów? Na to pytanie odpowiada prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, Mariusz Sikora:

No właśnie – wodór. Brzmi groźnie. Czego możemy się spodziewać przy ewentualnej awarii? Czy czeka nas wtedy mały armagedon? Dyrektor Jasłonowski uspokaja – autobusy mają być całkowicie niegroźne dla otoczenia:

Jak wygląda prowadzenie takiego prototypu? Będzie on wymagać odpowiedniego przeszkolenia nowej kadry kierowców? Zdaniem Kamila Świtały, odczucie z jazdy autobusem wodorowym jest takie same, jak w przypadku innych pojazdów:

Pozostaje mieć nadzieje, że kiedy w najbliższej przyszłości flota MPK poszerzy się o nowe pojazdy, pierwsze egzemplarze nie podzielą losu niesławnych hybryd.

Nadjeżdża epoka wodorowych autobusów