Nie jesteś sama – magnetyczny koncert Izy Połońskiej i Wojciecha Myrczka

Iza Połońska i Wojciech Myrczek/fot. arch.pryw.

Nie jesteś sama – Krajewski symfonicznie – tak brzmiał tytuł piątkowego (5 marca) koncertu, który zgromadził w Filharmonii Częstochowskiej komplet (mam na myśli rzecz jasna „pandemiczne” obostrzenia) publiczności. Powodów tak licznej obecności było zapewne kilka: po pierwsze dwa piękne głosy Izy Połońskiej i Wojciecha Myrczka; po drugie kompozytor, którego twórczość subtelnie i bez przemocy, z ogromną wrażliwością dotyka serc słuchaczy; po trzecie tęsknota przeogromna za spotkaniami w rzeczywistej przestrzeni, w realnym – prawe na dotyk – kontakcie; po czwarte Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Częstochowskiej pod dyrekcją Adama Klocka; po piąte muzycy: Leszek Kołodziejski – fortepian, akordeon, Michał Kobojek – saksofon, Michał Grott – gitara basowa, Radek Bolewski – perkusja; po szóste aranżacje Leszka Kołodziejskiego, które kompozycjom Seweryna Krajewskiego nadały nowy odcień, niczego z nich nie ujmując, a  podkreślając to, co stanowi o „podpisie” twórcy. Krajewski brzmiał i świeżo i klasycznie. Wyliczanka powyższa wynika li tylko z „porywów serca” moich własnych i zapisania myśli w kolejności ich pojawiania się. Ale też z czystym sumieniem mogę napisać, że to, co po szóste może być i po trzecie itp, itd. Z Izą Połońską i Wojciechem Myrczkiem rozmawiałam tuż po koncercie, kiedy jeszcze drgały emocje…

[audio:https://fiat.fm/wp-content/uploads/2021/03/MYRCZEK_POLONSKA_GOTOWE.mp3]

Aleksandra Mieczyńska