Limity wypłat z bankomatów nie dla każdego…

Przed świętami Bożego Narodzenia polski internet obiegło nagranie, w którym autor pokazuje jak obejść limity wypłat z bankomatów jednej z międzynarodowych sieci finansowych. Jego metodą było… wybranie języka ukraińskiego. Przyjrzeliśmy się sprawie limitów bankomatowych.

Banki ustalają limity wypłat na własnych bankomatach według wewnętrznej polityki firmowej. Nieco inaczej jest z korporacjami, które świadczą bankom usługi w tym zakresie. Obecnie firma Euronet, której maszynę uwieczniono na nagraniu, stosuje w Polsce limit jednorazowej wypłaty na poziomie 800 zł, natomiast konkurencyjny dostawca Planet Cash – na poziomie 1000 zł. Limity te nie dotyczą jednak wszystkich klientów. Na podstawie umów między bankami a dostawcami usług bankomatowych, klienci poszczególnych banków mogą mieć limity wyższe, lub nie mieć ich wcale. Dotyczy to zarówno wypłat z użyciem karty, jak i Blika. Czy zatem osoby używające języka ukraińskiego mają pod tym względem przywileje? Okazuje się, że tak. Sprawie przyjrzał się reporter Radia Fiat Rafał Gawenda:

Firmy bankomatowe argumentują, że wprowadzenie limitów ma związek z rosnącymi kosztami utrzymania bankomatów w Polsce. Mniejszy limit wiąże się z koniecznością dokonania większej liczby wypłat, a za każdą wypłatę firma nalicza prowizję, którą płaci bank. Wysokość takich prowizji waha się z reguły w przedziale 1 zł – 2,5 zł, w zależności od umowy z bankiem. Natomiast to, jak bank rozlicza tę prowizję z klientem, jest już wewnętrzną kwestią banku. Jednak w temacie preferencyjnych ustawień dla użytkowników innego języka niż polski, wciąż istotnym pozostaje pytanie o ewentualną dyskryminację części klientów? Zapytaliśmy o zasadność takich działań Wojciecha Krogulca, Rzecznika Praw Konsumenta przy Urzędzie Miasta Częstochowy. Nie znalazł on uzasadnienia dla stosowania przywilejów dla określonej grupy językowej, a ponadto poddał pod wątpliwość samą praktykę wprowadzania limitów wypłat:

W połowie sierpnia ubiegłego roku na portalu Business Insider pojawił się artykuł opisujący kwestie limitów wypłat. Autorzy artykułu postawili w nim tezę, że w ustalaniu takich limitów może chodzić nie tylko o koszty utrzymania bankomatów, ale także o przyzwyczajanie klientów do coraz powszechniejszego korzystania z elektronicznych pieniędzy, poprzez utrudnianie dostępu do papierowego środka płatniczego. Bez względu na to czy hipoteza ta jest zasadna czy też nie, tego rodzaju utrudnienia w dostępie do – naszej własnej przecież – gotówki, w ciągu ostatnich dwóch lat stały się coraz bardziej widoczne.