Polegać jak na policjancie – Patrol SPEED zamiast karać, ratował życie

Częstochowskie media obiegła informacja o tym, jak funkcjonariusze Wydziału Drogowego częstochowskiej policji zatrzymali samochód za przekroczenie prędkości. Kiedy jednak poznali powód wykroczenia, zamiast mandatu zaoferowali pomoc w eskorcie do szpitala. Sprawdziliśmy czy każdy może liczyć na pomoc policjantów w sytuacji, gdy trzeba złamać przepisy drogowe by ratować ludzkie życie?

Do niecodziennego zdarzenia doszło na terenie gm. Kłomnice, gdzie policjanci zatrzymali samochód pędzący do szpitala. O szczegółach zdarzenia i policyjnej eskorcie mówi podkom. Sabina Chyra-Giereś:

Ludzkie życie jest wartością bezcenną, dlatego w prawie drogowym istnieje pojęcie pojazdu uprzywilejowanego, który może w pewnych okolicznościach nie stosować się do przepisów, by to życie ratować. Czasem jednak jest tak, że zanim do potrzebującego przyjedzie pogotowie, szybciej będzie zawieźć go do szpitala własnym samochodem. Czy w obliczu takiej nagłej sytuacji możemy poprosić policję o pomoc?

Policja drogowa kojarzyć się może przede wszystkim z wymierzanymi karami, wystawianymi mandatami i punktami karnymi. Należy jednak pamiętać, że funkcjonariusze są zobligowani do egzekwowania przepisów, które ustanawia Parlament. Policjant, nawet jeśli prywatnie uważa, że prawo mogłoby być sformułowane lepiej czy inaczej, nie może odmówić jego egzekucji – jest to przywilej zarezerwowany wyłącznie dla sądu. Tym bardziej godne pochwały i uznania są sytuacje, w których funkcjonariusze „przymykają oko” na wykroczenia, żeby ratować wartości o wiele ważniejsze niż sucha litera prawa. Takie sytuacje, jak opisana przez nas, pokazują, że policjantom warto okazywać zaufanie.