Jesienna chandra, czyli jak nie paść ofiarą depresji?

Jesienna chandra to zjawisko, o którym słyszał niemal każdy. Pojawia się najczęściej na przełomie października oraz listopada i jest związana z ze zmieniającą się pogodą. Osoby wrażliwe obserwują jej objawy już wczesną jesienią.

Spadek temperatur, mniejsza ilość słońca czy krótsze dni to tylko nieliczne z czynników, które wpływają na pogorszenie naszego nastroju. Chandra to stan przejściowy, który trwa mniej-więcej tyle, ile jesienne przesilenie. Jeśli jednak złe samopoczucie u nas lub u naszych bliskich trwa zbyt długo, konieczna jest interwencja specjalisty – przekonuje psychoterapeutka Beata Gizler:

Właściwa depresja bywa często niezauważalna nawet przez najbliższe otoczenie chorego. Jeśli zostanie zdiagnozowana, proces jej leczenia bywa długotrwały i złożony. Skuteczność przynosi tutaj równoległe stosowanie farmako- oraz psychoterapii – wyjaśnia ks. dr Tomasz Knop, psychoterapeuta i kapelan częstochowskiego hospicjum:

Pamiętajmy, że w jesienne dni każdy z nas ma prawo czuć się gorzej. Warto wtedy znaleźć czas dla siebie i oddać się temu, co lubimy, a na co często nie mamy czasu. W okresie jesienno-zimowym powinniśmy szczególnie zadbać o jakość naszego snu. Istotna jest tu regularność w kładzeniu się i wstawaniu. Przed snem warto jeść tylko lekkostrawne posiłki. Najlepiej również nie używać telefonu minimum pół godziny przed zaśnięciem. Gdy jesienna chandra już minie, pozostanie tylko czekać na pierwszy śnieg, Święta Bożego Narodzenia oraz Nowy Rok. A później już bliżej do wiosny.

BNO